Posłanka Iwona Hartwich wraz z grupą osób z niepełnosprawnościami i ch opiekunów zorganizowała w poniedziałek w Sejmie konferencję prasową. podczas której zaprezentowano obywatelski projekt ustawy o rencie socjalnej, pod którym zebrano prawie 200 tysięcy. Do czasu rozpatrzenia projektu osoby z niepełnosprawnością i ich opiekunowie będą ponownie okupować korytarz sejmowy.

- Odwieszamy obecnie nasz protest. Ja jestem tą samą osobą, która protestowała w 2018, a także w 2014 roku - powiedziała Hartwich.

Projekt ustawy o rencie socjalnej zakłada wypłatę takiej renty w wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia, czyli obecnie 3490 zł brutto. Obecnie (po waloryzacji od 1 marca) dorośli niepełnosprawni otrzymują miesięcznie 1 445 zł netto (1 588,44 zł brutto).

Trzeci raz w tej samej sprawie

Poprzedni protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia do 27 maja 2018 r. Postulowali oni wówczas zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Protestujący przekonywali, że zrealizowano wtedy jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Po proteście ich uczestnicy, m.in. Iwona Hartwich - uczestnicząca w proteście jako matka syna z niepełnosprawnością - otrzymali zakaz wstępu do Sejmu. Hartwich w 2019 r. kandydowała jednak do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej i zdobyła mandat poselski. Brała ona też udział we wcześniejszej okupacji Sejmu, która miała miejsce między marcem a kwietniem 2014 r. Rodzice dzieci niepełnosprawnych wywalczyli wtedy o podniesienie świadczenia pielęgnacyjnego, wynoszącego 820 zł.

„Mam tutaj 1217 zł”

We wtorek, 7 marca posłanka Iwona Hartwig zabrała głos podczas posiedzenia Sejmu. Z mównicy pokazała torebkę z pieniędzmi w miesięcznej kwocie renty socjalnej, wypłacanej do lutego tego roku.

- Pani marszałek Witek, bardzo proszę, żeby ustawa, którą godzinę temu złożyłam, była procedowana jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu. Jest to możliwe. Wierzymy mocno, że pani jako kobieta, jako matka przychyli się do tej prośby - zaapelowała posłanka. - Zastanawiałam się, czy powiedzieć prośba, czy nawet żądanie, bo rodzice, którzy protestują dzisiaj w Sejmie, mówią, że wręcz żądają, żeby ten projekt został poddany pod głosowanie – przekazała.

- Projekt obywatelski będzie procedowany tak jak każdy inny projekt obywatelski, a mamy ich jeszcze kilka, zgodnie z procedurą – odpowiedziała marszałek Elżbieta Witek. - Pani wie, że w tej chwili musi być przeliczone 100 tys. podpisów. Wszystkie projekty obywatelskie mają obowiązek być czytane w Sejmie. Tak będzie i z tym projektem – dodała.

Polecamy także:

DGP: ponad tysiąc osób z niepełnosprawnością rocznie skarży się RPP

Aktywni w pracy, aktywni w życiu - podsumowanie okrągłego stołu

Większe dofinansowanie do niepełnosprawnych pracowników. Ile wyniesie?