Autor : Anna Rokicińska
2020-06-25 12:48
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy postuluje osobne zapisy w kodeksie karnym, które regulowałyby sprawę błędów medycznych i ich skutków. Związkowcy piszą do premiera, ministra sprawiedliwości oraz ministra zdrowia w związku z ostatnią nowelizacją art. 37a kodeksu karnego.
Przepisy zostały uchwalone i podpisane przez prezydenta przy okazji wprowadzania tzw. Tarczy antykryzysowej 4.0. Sprawę oprotestowało środowisko lekarskie o czym już pisaliśmy. NIL otrzymała obietnicę od MS w sprawie art. 37a k.k.
OZZL przypomina, że ostatnia nowelizacja niektórych przepisów kodeksu karnego, zwłaszcza art. 37a, wprowadzona przy okazji uchwalenia ustawy tzw. Tarcza 4.0, podobnie jak wprowadzona przed rokiem zmiana przepisu dotyczącego art. 155 k.k. (obecnie na wniosek prezydenta jest ona w Trybunale Konstytucyjnym), wywołała w środowisku medycznym wielki niepokój. Lekarze podejrzewają, że zamiarem tych zmian jest zaostrzenie kar wobec lekarzy i innych pracowników medycznych, którzy popełnią błąd medyczny, zwłaszcza gdy przy tej okazji dojdzie do śmierci pacjenta.
Obietnice rządu to nie jest pewność
Związkowcy podkreślają, że przedstawiciele rządu przekonywali, że powyższe zmiany nie są skierowane przeciwko lekarzom i innym medykom i że ich intencją nie jest zaostrzenie karania za błędy medyczne. Jednak obawy lekarzy i innych pracowników mogą być o tyle uzasadnione, że kodeks karny nie rozróżnia takiej kategorii czynu zabronionego, jak błąd medyczny i osoby, które go popełnią podlegają tym samym przepisom co np. osoby dokonujące rozboju, pobicia, przemocy. „Efekt jest taki, że zaostrzając przepisy wobec tych osób, które świadomie i celowo wyrządzają krzywdę innym, niejako „mimochodem” zaostrza się też przepisy wobec osób, które śpieszą innym z pomocą – ale zdarzy im się przy tym niesieniu pomocy jakiś niezamierzony błąd” - napisał Krzysztof Bukiel, przewodniczący Zarządu Krajowego Związku. Zdaniem OZZL, tłumaczenia przedstawicieli rządu, że samo zaostrzenie przepisów nie przesądza o zmianie podejścia prokuratury i sądów do błędów lekarskich jest o tyle nie do końca wiarygodne, że opiera się jedynie na domniemaniu, a nie pewności.
Jakie rozwiązanie proponuje OZZL?
„Rozwiązaniem tego problemu może być tylko odrębne potraktowanie przez przepisy, w tym zwłaszcza przepisy kodeksu karnego czynów wynikających z błędów medycznych i ich skutków. W ocenie OZZL jest rozsądne i konieczne odróżnienie działań prowadzonych w dobrej wierze i w dobrych intencjach w celu pomocy innym osobom, przy których dojdzie do błędu skutkującego pogorszeniem stanu zdrowia lub śmiercią człowieka (pacjenta), od działań prowadzonych od początku z zamiarem spowodowania krzywdy drugiemu człowiekowi” - napisano w liście. Według związkowców, takie wyodrębnienie i oddzielne niezależne potraktowanie obu tych rodzajów działań spowoduje, że zaostrzając przepisy wobec faktycznych „krzywdzicieli” nie zaostrzy się „przy okazji” kar wobec medyków.
OZZL apeluje o podjęcie o podjęcie pilnych prac ustawodawczych nad stworzeniem odpowiednich przepisów w tym względzie. „Ich ostatecznym celem powinno być wprowadzenie w Polsce tzw. systemu „No Fault”, którego zadaniem ma być przede wszystkim ograniczenie występowania zdarzeń niepożądanych w medycynie” - piszą związkowcy. . Wnioskują o niezwłoczne powołanie odpowiedniego zespołu ekspertów w tej sprawie spośród osób wskazanych przez resorty sprawiedliwości, zdrowia oraz Naczelną Radę Lekarską.
Polecamy także:
99 proc. osób wybierających się do sanatorium nie ma
Dziś 298 nowych przypadków koronawirusa i 16 zgonów
Krajowi wytwórcy leków chcą poznać projekt noweli ustawy refundacyjnej
M. Pieklak o refundacji w projekcie ustawy o Funduszu Medycznym