Autor : Jan Jałowczyk
2022-07-26 10:14
Nie opadają emocje po słowach prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat wysokości zarobków lekarzy, którzy jego zdaniem mogą zarabiać nawet 60-80 tys. zł pod warunkiem, że pracują w jednym miejscu. Do stwierdzenia prezesa Prawa i Sprawiedliwości odniósł się Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, który przypomina, że od dawna medycy są gotowi do pracy w jednym miejscu, w publicznej ochronie zdrowia, z adekwatnym wynagrodzeniem.
"Zwracamy się do Pana w tej formie - listu otwartego - ponieważ nasze dotychczasowe wystąpienia kierowane bezpośrednio do Pana lub do struktur Prawa i Sprawiedliwości prawdopodobnie do Pana nie trafiały. Można tak sądzić na podstawie Pana wystąpienia w dniu przedwczorajszym w Koninie. Być może treść tego listu trafi do Pana za pośrednictwem mediów" - stwierdza OZZL na wstępie listu otwartego skierowanego do prezesa PiS.
Związkowcy przypomnieli słowa Jarosława Kaczyńskiego: "stwierdził Pan, że jest potrzeba, aby lekarze nie łączyli pracy w publicznej ochronie zdrowia z pracą w praktyce prywatnej, bo może to stanowić pokusę i dać możliwość wykorzystywania zasobów publicznych dla własnych zysków lekarzy" podkreślając, że zdziwił ich fakt niewiedzy prezesa, że podobny postulat jest przez nich zgłaszany od lat. "Postulat ten kierowaliśmy w bezpośrednich pismach do kolejnych ministrów zdrowia w rządzie PiS, do kolejnych premierów w rządzie PiS, do Pana osobiście, do Kongresu PiS" - wyliczali.
Polecamy także: Skóbel i Arłukowicz o słowach J. Kaczyńskiego
Związkowcy przypomnieli, że o postulacie tym informowali wielokrotnie publicznie media. Wspominają, że w 2020 r. przeprowadzili badanie sondażowe wśród lekarzy, z którego wynika, że prawie wszyscy lekarze (84 proc.) są gotowi do pracy w jednym miejscu, w publicznej ochronie zdrowia, jeżeli ich wynagrodzenia będą odpowiednie.
"Za odpowiednie uznali oni kwotę 15 tys, zł netto, co - nawet uwzględniając inflację - jest dużo mniej niż kwota 60-80 tys., o której Pan wspomniał w swoim wystąpieniu i na którą się Pan zgodził. Wyniki badania wraz z postulatem wprowadzenia odpowiedniego wynagradzania lekarzy za pracę „na wyłączność” zostały przesłane ministrowi zdrowia. Niestety zostały zupełnie zlekceważone. W zamian minister Adam Niedzielski zdecydował, że lekarze w publicznej ochronie zdrowia mają mieć wskaźnik płacy minimalnej w relacji do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce w wysokości 1,45 (w stosunku do 1,58, jaki faktycznie mieli w szpitalach w roku 2018). Minister Niedzielski „wycenił” zatem pracę lekarza specjalisty ok. 7-10 razy niżej niż zrobił to Prezes partii, która ministra na to stanowisko rekomendowała" - skomentowali związkowcy.
Według OZZL trudno jest dociec, jaka jest przyczyna takiej rozbieżności między praktycznymi działaniami ministra zdrowia a tezami głoszonymi przez prezesa partii tworzącej rząd, dlatego zwiazek zwrócił się do prezesa PiS z prośbą o spotkanie w celu omówienia problemu zatrudnienia lekarzy „na wyłączność” w publicznej ochronie zdrowia. "Może takie spotkanie pozwoli na rozwianie wątpliwości dotyczącej stanowiska lekarzy. Nie wykluczone bowiem, że komuś zależy na tym, aby stanowisko to nie było znane Prezesowi partii rządzącej, aby skłócić lekarzy z rządzącymi" - dodali związkowcy.
Czytaj także:
Wydatki na zdrowie z własnej kieszeni - dotkliwe nie tylko w Polsce
Podwyżki w POZ. Zdaniem lekarzy zabraknie na nie pieniędzy
Podwyżki dla rezydentów. Opublikowano uwagi do rozporządzenia