Autor : Katarzyna Lisowska
2021-11-08 15:08
Obywatelski projekt dotyczący zaostrzenia kar za aborcję, który trafił do Sejmu w opinii rzecznika rządu Piotra Müller nie ma szans na uzyskane potrzebnego poparcia. - Nie spodziewam się, aby on uzyskał jakiekolwiek poparcie, które skutecznie mogłoby doprowadzić do przyjęcia takiej ustawy - przekonuje rzecznik.
Jak już pisaliśmy projekt autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji". Trafił do Sejmu 22 września 2021 r. Do tej pory tkwił w zamrażarce. 28 października marszałek Sejmu zdecydowała się na jego odmrożenie i skierowała do I czytania na posiedzeniu Sejmu. Jakie zmiany przewiduje?
Projektowane przepisy wprowadzają definicję dziecka, obejmująca również okres prenatalny. Najważniejsza zmiana dotyczy jednak penalizowania aborcji. W art.156. § 3. otrzymuje brzmienie: „Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 (czyli następstwem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – red.) jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 5, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności”. Więcej o projekcie czytaj tutaj.
Na poniedziałkowym briefingu prasowym Piotr Müller odnosząc się do projekt podkreślał, że nie jest on autorstwa rządu, co często błędnie jest powielane w mediach. Podkreślił, że jest to projekt obywatelski, który jego zdaniem nie uzyska poparcie w Sejmie.
Rzecznik odnosząc się do tragicznej śmierci 30-latki z Pszczyny zaznaczył, że obowiązujące prawo umożliwia przerwanie ciąży w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia matki. -Te przesłanki obowiązują i mogą, i powinny być stosowane przez lekarzy, w szczególności gdy życie lub zdrowie matki jest zagrożone - podkreślił.
Także minister zdrowia w specjalnym komunikacie podkreślił, że w standardzie określonym przez Krajowego Konsultanta ds. Położnictwa i Ginekologii, w przypadku ustalenia oznak zagrożenia życia płodu po skończonym 22 6/7 tygodniu ciąży trzeba rozważyć zakończenie ciąży, pozostawiając decyzję kobiecie, po udzieleniu wyczerpujących informacji dotyczących zagrożenia życia płodu i szans na jego przeżycie (uwzględniając szanse na prawidłowy rozwój). Informacji powinien udzielić zarówno położnik jak i pediatra/neonatolog.
-Trzeba z całą mocą podkreślić, że lekarze nie mogą obawiać się podejmowania oczywistych decyzji, podejmowanych w oparciu o swoje doświadczenie i dostępną wiedzę medyczną - czytamy w komunikacie MZ. Cały dokument tutaj.
Do tragicznej śmierci ciężarnej kobiety doszło 22 września. 30-latka w 22. tygodniu ciąży zwróciła się o pomoc z powodu odpłynięcia płynu owodniowego do Szpitala Powiatowego w Pszczynie. Kobieta zmarła w lecznicy w wyniku wstrząsu septycznego. Miało do niego dojść, ponieważ lekarze powstrzymywali się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązało z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwość legalnej aborcji.
Czytaj też:
Samorząd lekarski stanowczo przeciwko likwidacji stażu
Minister edukacji apeluje o szczepienie przeciwko grypie
System Informacji Medycznej – trzeba będzie wpisywać więcej danych