Autor : Marta Markiewicz
2022-11-02 10:49
Co trzeci, a z pewnością co czwarty onkolog w Polsce odczuwa efekty wypalenia zawodowego. Jak zmienić tę sytuację? O tym, jak pomóc już pracującym w onkologii i jak zachęcić młodych lekarzy do wyboru specjalizacji z onkologii klinicznej, rozmawiamy z lek. med. Pawłem Sobczukiem, rezydentem onkologii klinicznej w Klinice Nowotworów Tkanek Miękkich Kości i Czerniaków oraz asystentem w Katedrze i Zakładzie Fizjologii Doświadczalnej i Klinicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, a także przewodniczącym Sekcji Młodych Onkologów Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.
Obejrzyj rozmowę:
Niestety muszę przyznać, że nie mamy w tym temacie dobrych informacji. Z badania, które przeprowadziliśmy wspólnie, jako sekcja młodych onkologów przy Polskim Towarzystwie Onkologii Klinicznej, wynika, że zgodnie z obiektywną skalą oceny wypalenia zawodowego, taką, która jest szeroko stosowana w różnych publikacjach, 75 proc. polskich onkologów - niezależnie od wieku - jest wypalonych zawodowo. Subiektywne poczucie wypalenia odnotowano u 65 proc. ankietowanych. Jest to na pewno 2/3 do 3/4 polskich onkologów, którzy odczuwają oznaki wypalenia zawodowego, więc jest to na pewno bardzo duży odsetek. Jeżeli patrzymy na różne podgrupy, chociażby osoby w trakcie specjalizacji i specjalistów, to te odsetki są podobne. Podobnie w zależności od wieku: do 40 i powyżej 40 roku życia. Problem jest duży i jest to problem, o którym się w Polsce przez długi czas nie mówiło. Naszym celem jest więc poruszenie tego tematu podkreślenie wagi problemu. Należy pamiętać, że jest to problem, który dotyczy nie tylko samych lekarzy, ale w dalszej perspektywie przekłada się również na to, jaką opiekę oferujemy naszym pacjentom.
Tutaj postanowiliśmy zbadać szeroko różne czynniki, które mogłyby mieć wpływ - zarówno miejsce pracy, czas, który lekarze poświęcają na pracę w onkologii, problemy związane z dojazdem do miejsca pracy. Żaden z tych czynników nie był istotny. Nie dotyczy to też lekarzy zajmujących się konkretnymi rodzajami nowotworów, tutaj te poziomy wypalenia są bardzo zbliżone. Jedyny czynnik, w którym widzieliśmy różnicę, to brak balansu między pracą i życiem prywatnym. Większość lekarzy niezależnie od specjalizacji wskazywała na problem ze znalezieniem tego właściwego balansu w naszym kraju. I to dotyczy wszystkich lekarzy, nie tylko onkologów.
Jeżeli zapytaliśmy o to, jakie są przyczyny wypalenia, co najbardziej wpływa na to poczucie u lekarzy, to na pierwszych miejscach mieliśmy problemy związane z administracją, biurokracją, obciążeniem pracą stricte administracyjną, czysto sekretarską, a nie kwestie związane z rozmowami z pacjentami czy podejmowaniem trudnych decyzji lub przekazywaniem trudnych informacji, które często są związane z bardzo ciężką chorobą i np. brakiem możliwości leczenia.
Cowzdrowiu - Kampania zachęci studentów medycyny do onkologii?
Ciężko mi tutaj powiedzieć dokładnie, ponieważ ja w Stanach Zjednoczonych pracuję stricte doświadczalnie, prowadząc badania laboratoryjne, ale rozmawiając z kolegami lekarzami, którzy tutaj pracują, zdecydowanie widać większe wsparcie personelu pomocniczego, personelu sekretarskiego. Wiele rzeczy odbywa się bez konieczności udziału lekarza. Wiele dokumentacji jest prowadzonych przez sekretarki i sekretarzy. Dodatkowo liczba pacjentów i ilość czasu na pacjenta jest zupełnie różna od tego, który mamy w Polsce. Tutaj lekarz, który przyjmuje w poradni, ma tych pacjentów 15-20, może 25. W efekcie każdemu z nich może poświęcić te 15 minut, a często pół godziny i więcej. Szczególnie jeżeli jest to pacjent, który dopiero rozpoczyna leczenie i potrzebujemy mu dużo więcej rzeczy wyjaśnić, opowiedzieć i odpowiedzieć na jego pytania. Więc na pewno pod tym względem jest tutaj bardzo duża różnica.
To, co można również zauważyć to mniejsze obciążenie pracą w oddziale. Może to wynikać z trochę większej dostępności pewnego rodzaju leków i badań klinicznych, no i oczywiście dużo lepszego finansowania systemu.
Na pewno podstawą są nowe kadry. Przy poszczególnych rekrutacjach na rezydentury wyraźnie widać, że wypełnia się kilkanaście procent miejsc na specjalizacje onkologiczne. Nawet w województwie mazowieckim, które jest duże, ma dostęp do wiodących ośrodków onkologicznych, na onkologię kliniczną decyduje się kilku, kilkunastu studentów rocznie i wypełniamy około 20-30 proc. miejsc. Więc na pewno konieczna jest promocja specjalizacji, ale także większy nacisk na nauczanie onkologii uniwersyteckiej na studiach, ponieważ w tym momencie studenci mają do czynienia z dwoma tygodniami zajęć z onkologii i w efekcie nie mają pełnego jej obrazu. Często onkologia kojarzy się z pracą hospicyjną z opieką paliatywną, a nie z onkologią, w której mamy szanse zapewnić wyleczenie bardzo dużemu odsetkowi pacjentów.
Warto podkreślić, że nie jest to specjalizacja, w której dominuje smutek, ale raczej jest to specjalizacja, w której jest bardzo dużo możliwości rozwoju, istnieje bliski kontakt z pacjentem. Co więcej, jest to na pewno specjalizacja dająca satysfakcję, nawet pomimo wielu trudności. Drugą kwestią jest również kwestia finansowa, ponieważ w tym momencie onkologia jako specjalizacja deficytowa, daje rezydentowi 200 złotych więcej w porównaniu do pozostałych specjalizacji. Przy ograniczonych możliwościach pracy poza ośrodkami onkologicznymi, na pewno nie jest to coś, co przekonuje młodych lekarzy do wyboru tej specjalizacji.
Po trzecie na pewno usprawnienie administracyjne. Oczywiście dużo dobrego wydarzyło się dzięki pandemii, która wymusiła na nas większy nacisk na telekonsultacje czy e-recepty. Niestety wciąż tej dokumentacji i administracji jest dużo - szczególnie w onkologii, gdzie mówimy o drogich terapiach, mocno obwarowanych różnymi wymogami, które musimy spełnić. To są trzy kluczowe rzeczy, których poprawa wpłynie na odciążenie onkologów i w efekcie ryzyko wypalenia zawodowego byłoby mniejsze. Warto również, żebyśmy pomyśleli o zapewnieniu systemów wsparcia psychologicznego dla onkologów, którzy już w systemie są. W tym momencie około 20 proc. osób ma dostęp do wsparcia psychologicznego w miejscu pracy, podczas gdy około 50 proc. ankietowanych w naszym badaniu wyrażało chęć skorzystania z takiej pomocy.
Zapewnienie wsparcia w każdym oddziale to jest marzenie, którego w najbliższym czasie nie będziemy w stanie osiągnąć. Teraz mamy kłopot z zapewnieniem takiego wsparciem dla pacjentów, więc warto zastanowić się nad organizacją wsparcia instytucjonalnego, gdzie będzie terapeuta, psycholog, do którego lekarz z dowolnej kliniki będzie mógł się zgłosić, porozmawiać o swoich problemach czy wątpliwościach. Już taki krok bardzo dużo by zmienił, bo myślę, że nie jest to aż tak nasilony problem, żeby w każdej klinice była potrzeba takiej osoby. Takie wsparcie w instytucji nawet przez kilka dni w miesiącu na pewno by mogło sporo zmienić.
Zdecydowanie tak, jest to pierwsze badanie tego typu w Polsce i nie chcemy, żeby było ostatnie. Dla nas to też będzie odpowiedź na pytanie czy to badanie coś wniosło, czy troszkę szumu medialnego, który udało się zbudować wokół tych wyników przyniosło jakiś efekt. Wiec myślę, że perspektywie kolejnych 4-5 lat postaramy się to badanie powtórzyć i zobaczyć, jak wygląda wówczas sytuacja w polskiej onkologii.
Polecamy także:
M.Miłkowski o listopadowej liście leków refundowanych
Refundacja: listopadowa lista z największą liczbą nowości
Tydzień Świadomości Raka Płuca - priorytety
Grant onkologiczny Servier-CARE na rozwój leczenia raka trzustki