Autor : Anna Rokicińska
2021-07-20 15:36
Od 1 lipca zgodnie z ustawą o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia personel pomocniczy, czyli salowi, sanitariusze, rejestratorki medyczne i sekretarki medyczne mieli zarabiać więcej, zgodnie z nową siatka pałac. Tymczasem część już zgłasza problemy, bo szpitale chcą skrzętnie obejść przepisy.
Zgodnie z ustawą personel pomocniczy w ochronie zdrowia od 1 lipca powinien zarabiać 0,59 średniej krajowej (salowi i sanitariusze) i 0,73 (sekretarki medyczne i rejestratorki medyczne). Jednak nie wszystkich to obejmie. Dlaczego?
Co z podwyżkami dla sekretarek i rejestratorek medycznych?
Według Krystiana Karola Krasowskiego, koordynatora projektu Personel Pomocniczy w Ochronie Zdrowia, który zamierza stworzyć związek zawodowy zrzeszający te grupy zawodowe, już dochodzą do niego sygnały, że dyrektorzy szpitali znaleźli sposób, by nie dać tym zawodom obiecanych przez Ministerstwo Zdrowia i uchwalonych przez Sejm podwyżek. - Dyrektorzy próbują zastosować manewr zmiany stanowiska tak, żeby nie objąć tych pracowników podwyżkami. To jest bardzo niepokojące. Te wszystkie zgłoszenia, które otrzymuję, próbuję przekazać posłom tak, żeby i oni o tym wiedzieli i to weryfikowali. Od innych grup zawodowych nie mam sygnału, by był z podwyżkami jakiś problem. Jednak może być to spowodowane tym, że jeszcze nie zdążyły te informacje do mnie dotrzeć - mówi nam Krasowski. - Nadal są przygotowywane aneksy do umów i zanim te aneksy dotrą do pracowników, to jeszcze trochę potrwa. Mimo że nowa siatka płac ma obowiązywać od 1 lipca, nie wiem dlaczego szpitale nie są przygotowane na te zmiany - dodaje. Jego zdaniem, nie wiadomo skąd szpitale mają mieć pieniądze na te podwyżki. W trakcie pracy nad projektem, MZ wielokrotnie zapewniało, że pieniądze na wyższe płace szpitalom przekaże. - Ta część personelu, nie wiem, czy mogłaby być finansowana z Narodowego Funduszu Zdrowia, bo te grupy zawodowe nie wykonują czynności medycznych. Pieniądze prawdopodobnie powinny popłynąć z resortu zdrowia do organów założycielskich i szpitali. Może być tak, że szpitale nie mają tych pieniędzy i nie wiedzą skąd mają je wziąć - stwierdza Krasowski. - Obawiałem się zwolnień, ale takie informacje do mnie na razie nie docierają - mówi szef projektu zrzeszającego personel pomocniczy.
Jak mają się nazywać nowe stanowiska pracy dla sekretarek i rejestratorek medycznych?
Według naszego rozmówcy, są w tej sprawie nowe trendy: referent-sekretarka, referent- rejestratorka to są stanowiska zaproponowane w aneksach. To wystarczy dyrektorom, by nie objąć tych pracowników nową siatką płac - mówi Krasowski. - To jest bardzo niepokojące. Wcześniej były już tego rodzaju zmiany w zaszeregowaniu. Zanim Zespół Trójstronny usiadł do rozmów o nowej siatce płac, powinno być uregulowane coś takiego, jak kodyfikacja zawodowa. Jest część salowych, którzy w umowach mają wpisane pracownik gospodarczy. Wówczas taki pracownik nie jest objęty żadnymi podwyżkami, bo nie jest objęty kwalifikacją jako pracownik opieki zdrowotnej. Ten sam problem będzie z sekretarkami i rejestratorkami, jeżeli tego nikt nie powstrzyma - stwierdza.
Gdzie są związki zawodowe?
Krasowski ocenia, że sprawą powinny się zainteresować związki zawodowe i minister zdrowia. - My nie jesteśmy jeszcze związkiem zawodowym. Każde moje pismo będzie przez ministra zdrowia ignorowane. Wykorzystuję możliwości kontaktu z posłami i ich o tym informuję. Posłowie wiedzą, jaka jest sytuacja i mam nadzieję, że będą interweniować. O tym wie też OPZZ i Solidarność, więc w tej sprawie powinni interweniować - komentuje szef projektu.
Co z personelem pomocniczym, który jest zatrudniony w firmach zewnętrznych?
Nasz rozmówca przyznaje, że z tym będzie problem. - To jest całkowicie nieuregulowane. Powinno się ograniczyć zatrudnianie przez firmy zewnętrzne po to, żeby uniknąć tego chaosu. Nie wiem, jaka część pracowników będzie zarabiała najniższą krajową. Mimo iż były raportowane do MZ liczby zakażeń nadal nie wiadomo, ile osób jest zatrudnionych w szpitalach, a ile w firmach zewnętrznych. Nikt nie zbiera takich danych. Ja przeprowadziłem ankietę, ale to ministerstwo powinno te dane zebrać i związki zawodowe powinny się tym zainteresować - stwierdza. Wyjaśnia, że tylko na tej podstawie można się faktycznie dowiedzieć, jaka część personelu pomocniczego otrzyma podwyżki, a jaka nie.
Kiedy personel pomocniczy będzie miał swój związek zawodowy?
W poprzedniej rozmowie z nami, Krasowski zapowiadał powstanie związku zawodowego, zrzeszającego te grupy zawodowe w ochronie zdrowia nazywane personelem pomocniczym. - My jesteśmy rozproszeni po całej Polsce. Jest grupa osób, która chce ten związek założyć. Jesteśmy na etapie konsultacji z prawnikami i pisania statutu. Szukamy też lokalu dla związku. Plan był ambitny, że uda się w lipcu utworzyć nasz związek, ale już widzę, że to się w tym terminie nie uda. Do końca września powinno wyjść - zapowiada nasz rozmówca. - Rozważamy możliwości prawne, czy lepiej będzie działać jako związek, czy jako stowarzyszenie - dodaje.
Czego domaga się personel pomocniczy?
Szef projektu przyznaje, że w pierwszej kolejności chodzi o zmianę prawa - Musimy poukładać sobie zakres obowiązków, nasze płace, przynależność do działów szpitalnych tak, aby każdy wiedział, do kogo przynależy i jakie ma prawa jako pracownik. Nie może być tak, że w momencie, gdy trzeba pacjentowi pomóc, to wlicza się nas jako pracowników medycznych, ale gdy dochodzi do podwyżek czy nagród, traktuje się nas jak pracowników niemedycznych - wyjaśnia Krasowski. Jego zdaniem powinno być jasno określone, czy personel pomocniczy ma pomagać przy pacjencie, czy tylko zajmować się czynnościami niemedycznymi np. higieną szpitalną. - Mam też taką sprawę w Płocku, że do najniższego wynagrodzenia wlicza się dodatki stażowe. To trzeba zmienić, aby ten pracownik, który jest najniżej opłacany, mógł sobie zarobić więcej, pracując w niedzielę czy święta.
Polecamy także:
Ustawa refundacyjna: MZ zaprasza pacjentów na wysłuchanie publiczne
Pandemia okiem onkologów. Jak wpłynęła na sytuację pacjentów?
//