Autor : Marta Markiewicz
2023-02-07 13:00
W całym kraju pielęgniarki sygnalizują problemy z realizacją zapisów ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Środowisko czuje się "oskubane" z należnych im pieniędzy, a działania inspekcji pracy uznaje za fikcję. Jak kształtuje się sytuacja w poszczególnych województwach? O tym mówiono podczas konferencji prasowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych jest rozgoryczony sposobem wdrażania nowelizacji ustawy o płacach minimalnych. Od momentu wdrożenia nowelizacji ustawy minęło już ponad pół roku, a sytuacja prawna pielęgniarek w wielu miejscach jest nadal trudna. Do tego stopnia, że w wielu miejscach pielęgniarki i położne zdecydowały się dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Zdaniem związków zawodowych tej fali nie da się już powstrzymać. Podobnie z falą migracji pielęgniarek do placówek, które w siatce płac postanowiły uznać kwalifikacje.
Krytyka Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych wskazała, że już w momencie procedowania zapisów ustawy reprezentowane przez nią środowisko sygnalizowało, że proponowane przepisy wygenerują problemy w placówkach. - Już wtedy spodziewaliśmy się sytuacji, że pielęgniarkom położnym nie będą uznawane ich kwalifikacje. Jak również spodziewaliśmy się tego, że koleżanki będą degradowane i będą im zmieniane umowy o prace tylko po to, by szpital mógł zaoszczędzić- wskazała Krystyna Ptok.
Jak zarabiają pielęgniarki? Zobacz mapę wynagrodzeń
Sytuacje w poszczególnych regionach przedstawiły ich przewodniczące. Obraz, jaki się wyłania z opisów, nie napawa optymizmem.
Bogusława Reszko-Szydłowska, przewodnicząca Regionu Zachodniopomorskiego: "Jesteśmy zniechęcone do pracy, podnosiliśmy kwalifikacje zawodowe, staraliśmy się być coraz lepszą kadrą medyczną dla naszych pacjentów. Dzisiaj pozbawia się nas w sposób bardzo nieczytelny i nietransparentny nie tylko wynagrodzeń, ale także pieczołowicie przez lata podnoszonych kwalifikacji zawodowych, które nie są uznawane. Pan Minister udaje, że nie zna tematu i nie słucha głosów dochodzących z naszego województwa. W Koszalinie pozwala się na przenoszenie pielęgniarek na inne stanowiska po to, by pozbawić je posiadanych kwalifikacji, lub też wprost nie uznaje się wykształcenia pielęgniarek. Nie wiem czy można być trochę wykształconym, czy trochę niewykształconym i tylko z powodu fanaberii pracodawcy zapomnieć o posiadanej wiedzy. Niestety takie zjawisko obserwujemy w Polsce". Dodała również, że do resortu zdrowia skierowała listę placówek, gdzie ustawa o płacach minimalnych nie jest realizowana.
Krystyna Dębkowska, przewodnicząca Regionu Pomorskiego: "Mamy bardzo trudną sytuację. Nasze organizacje związkowe są oburzone z faktu, że pracodawcy robią co chcą, ustawa jest nierealizowana. W mim regionie mam trzy szpitale, w których pracodawca robi co chce. W jednym z aneksów do regulaminu płac dyrektor szpitala wpisał, że pozwala zatrudniać pielęgniarki z najniższym wykształceniem. Po co się zatem kształciliśmy i podnosiliśmy nasze kompetencje? Jednym ze szpitali, który jest w tej sytuacji, jest Centrum Psychiatryczne w Słupsku i tam pielęgniarki nie mają uznanych swoich kwalifikacji.
Ewa Jędzura, przewodnicząca Regionu Kujawsko-Pomorskiego: "Najcięższa sytuacja w naszym regionie dotyczy Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu, gdzie pracodawca nie uznał kwalifikacji drugiej grupy, czyli pielęgniarek z tytułem magistra i specjalizacją. Zakwalifikował je do grupy piątek, czyli na poziomie pielęgniarek z tytułem magistra, albo pielęgniarek ze specjalizacją. Problem ten dotyczy dużej grupy pielęgniarek zatrudnionych w szpitalu. Co warto zaznaczyć wszystkie szpitale ościenne zrealizowały prawidłowo zapisu ustawy i uznały grupę drugą. W efekcie część pielęgniarek ze Świecia już złożyło wypowiedzenia i szukaj pracy w innych szpitalach".
Zofia Czyż, przewodnicząca Regionu Mazowieckiego: "Nasz region, w tym również Warszawa, nie jest terenem odosobnionym. Również obserwujemy sytuację, w której część podmiotów nie realizuje zapisów ustawy. Dotyczy to ośmiu podmiotów leczniczych, w których działają nasze organizacje - zaczynając od jednego z instytutów medycznych, szpital powiatowy po przychodnie. Największą grupą zawodową, wobec której nie realizuje się ustawy o płacach minimalnych w kontekście zaszeregowania do drugiej grupy, są pielęgniarki z Mławy. Podjęły one już działania i wystąpiły na drogę sądową. W pozostałych placówkach przygotowywane są przedsądowe wezwania do zapłaty".
Iwona Darmach, przewodnicząca Regionu Łódzkiego: "Jesteśmy województwem, w którym 1 lipca tylko jedna placówka uznała kwalifikacje pielęgniarek z tytułem magistra i specjalizacją. Przez ostatnie pół roku udało nam się w 11 placówkach wynegocjować zmiany i doprowadzić do uznania przez pracodawcę kwalifikacji. Natomiast w 17 placówkach w dalszym ciągu trwają rozmowy i nadal nie uzyskaliśmy pozytywnych efektów, a nasze koleżanki mają nieuznawane kwalifikacje. Na terenie województwa widać już migrację pielęgniarek do placówek, które uznały kwalifikacje zawodowe.
Na naszym terenie mamy również szpital, w którym pielęgniarki otrzymały wypowiedzenia zmieniające umowy już w lipcu. Natomiast w personel siedmiu placówek zdecydował się na dochodzenie swoich racji przed sądem.
Aurelia Maciejewska, wiceprzewodnicząca Regionu Lubuskiego: "W naszym regionie większość szpitali stara się realizować zapisy ustawy o minimalnym wynagrodzeniu. Problem ten jednak dotyka Wielospecjalistycznego Szpitala w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie 23 listopada 2023 roku pielęgniarkom z tytułem magistra i specjalizacją zostały wręczone wypowiedzenia. W tym szpitalu sytuacja jest mało stabilna, a pracodawca zmienia swoje stanowisko z dnia na dzień".
Anna Staniuk, przewodnicząca Regionu Dolnośląskiego: "W dużych szpitalach naszego regionu nie obserwujemy problemów - Wrocław, Legnica - dyrektorzy realizują ustawę zgodnie z zapisami. Największy problem obserwujemy w szpitalach powiatowych w Miliczu, Oławie, czy Wałbrzychu. W tym ostatnim pielęgniarki dochodziły swoich praw przed sądem i zapadł tam pozytywny dla nich wyrok. Tragiczna sytuacja jest w uzdrowiskach, gdzie doszło do paradoksu. Pracodawcy jeszcze kilka lat temu płacili za realizację specjalizacji, a dziś uznają, że uzyskana specjalizacja nie jest mu potrzebna".
Krystyna Ciemniak, przewodnicząca Regionu Opolskiego: "W naszym małym województwie mamy trzy szpitale powiatowe. Najbardziej głośną sprawą jest sytuacja szpitala oleskiego, w którym pojawiają się niespotykanie trudne zjawiska. Zgłosiliśmy ten szpital do kontroli MZ. Być może jesteśmy województwem ościennym, ale ta bliskość do granicy z Niemcami sprawia, że pielęgniarki z naszego regionu, które mają znajomość języka, wyraźnie sygnalizują nam, że będą szukać pracy m.in. w Lipsku, Dreźnie i wszędzie tam, gdzie będą im oferowane godne warunki pracy i płacy."
Iwona Borchulska, przewodnicząca Regionu Śląskiego: "W naszym regionie mamy najwięcej placówek ochrony zdrowia spośród wszystkich regionów Polski. Jedna trzecia tych placówek ogóle nie realizuje ustawy. Bulwersującymi dla pielęgniarek z tego regionu są wypowiedzi czołowych polityków ekipy rządzącej, którzy nam zafundowali zmianę w tej ustawie. Nie zgadzamy się z wypowiedziami byłej wiceminister zdrowia - Józefy Szczurek-Żelazko - że problemy z realizacją ustawy obserwowane są w Małopolsce i w części regionu Podkarpacia. Problem jest w całej Polsce. Po co nam zatem tą ustawę zafundowany w tym kształcie? Pan minister mówi, że pracodawcy mają prawo do określenia wymogów kwalifikacji, ale jeżeli mają takie prawo, to po co było uchwalanie tej ustawy? Dlaczego nasze środowisko musi zawsze się zmagać z politycznym przekonaniem, że nasza grupa zawodowa w placówkach medycznych nie jest wartością, a jedynie kosztem?"
Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca Regionu Małopolskiego: "W Małopolsce sytuacja jest katastrofalna, większość dyrektorów omija przepisy nie szanując ani naszego doświadczenia, ani naszych kwalifikacji i wykształcenia - a co za tym idzie - nie szanują naszej ciężkiej pracy. Na to nakładają się wypowiedzi ministra zdrowia, które w ocenie pielęgniarek są skandaliczne. W imieniu małopolskich pielęgniarek mamy dla pana ministra tylko jedno zdanie - zamiast gadać głupoty, weź się do roboty."
Więcej na ten temat:
Prezes NIK o problemach pielęgniarek na spotkaniu z OZZPiP
AOTMiT ponownie zbiera dane dotyczące wynagrodzeń
Płace minimalne: resort będzie kontrolował podmioty
Senat o płacach w zdrowiu: pielęgniarki nadal pokrzywdzone
Płace minimalne: senatorowie pytają o wdrożenie ustawy
Czy chaosu wokół podwyżek można było uniknąć?
K.Krasowski: personel pomocniczy dostaje "resztki" z pańskiego stołu
Płace minimalne: pielęgniarki po spotkaniu w MZ
Podwyżki najniższych płac: znamy harmonogram NFZ. Kluczowe terminy