Autor : Marta Markiewicz
2022-09-01 08:26
Rządowy projekt ustawy o medycynie laboratoryjnej już w piątek będzie miał swoje pierwsze czytanie w Sejmie. Środowisko diagnostów laboratoryjnych skupionych w Krajowym Związku Zawodowym Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych (KZZPRLD) wskazuje na konieczność wprowadzenia ważnych dla środowiska zmian. - Nowelizacja powinna naprawiać błędy, a nie je utrwalać czy wręcz pogłębiać - oceniają diagności.
Projekt ustawy o medycynie laboratoryjnej przygotowany przez resort zdrowia rozpoczyna sejmową ścieżkę ustawodawczą (finalna wersją rządowego projektu znajduje się na stronie Sejmu RP). Dokument, przyjęty przez rząd pod koniec czerwca tego roku, skierowany został do pierwszego czytania w Sejmie, które ma nastąpić już w najbliższy piątek (2 września) - podczas 60. posiedzenia Sejmu.
>>> Sprawdź nasz kalendarz z najważniejszymi wydarzeniami w ochronie zdrowia (29.08-2.09.2022) <<<
Przypomnijmy, że w projekcie ustawy wprowadzono zapisy gwarantujące diagnostom laboratoryjnym dofinansowanie szkoleń specjalizacyjnych. Resort zdrowia założył, że średni koszt 4-letniego szkolenia specjalizacyjnego w każdej z 13 dziedzin diagnostyki laboratoryjnej wyniesie 18 tys. zł. W dokumencie uaktualniono i doprecyzowano także zakres czynności medycyny laboratoryjnej.
Dodatkowo dokument wprowadza do 6 dni roboczych płatnego urlopu szkoleniowego, który diagnosta laboratoryjny może wykorzystać na realizację ustawicznego rozwoju zawodowego. Urlop taki ma być płatny według zasad obowiązujących przy obliczaniu wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy. Projekt otwiera również możliwość wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego w formie jednoosobowej działalności gospodarczej, jako indywidualna i grupowa praktyka zawodowa. W takiej sytuacji diagności laboratoryjni wykonujący zawód mają podlegać wpisowi do rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą prowadzonego przez Krajową Radę Diagnostów Laboratoryjnych.
Wprowadzenie zmian w zakresie uprawnień do pełnienia funkcji kierownika laboratorium. Będzie nim mogła być osoba posiadającą tytuł specjalisty w jednej z dziedzin medycyny mających zastosowanie w medycynie laboratoryjnej, odpowiedzialna za organizację i funkcjonowanie laboratorium, w tym za spełnianie wymogów określonych w przepisach prawa.
O to, czy projekt ustawy o medycynie laboratoryjnej w kształcie przekazanym do Sejmu jest dla środowiska akceptowalny, zapytaliśmy przedstawicielki Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych (KZZPRLD) - Karolinę Bukowską-Strakovą, przewodniczącą organizacji, oraz Agnieszkę Gierszon, sekretarza związku.
"Mamy do ustawy kilka strategicznych uwag. Najważniejsze dotyczą dostępu do zawodu i poszerzenia uprawnień diagnosty, w tym wzmocnienia roli diagnosty specjalisty. Według opinii prezes KIDL, nowelizacja ustawy zakłada likwidację studiów podyplomowych z zakresu analityki medycznej. Zgodnie z nią, za 6 lat już tylko analitycy medyczni będą mieli dostęp do wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego. Teoretycznie tak, ale 6 lat to okres zdecydowanie zbyt długi i nie tylko my, ale i przedstawiciele Naczelnej Rady Adwokackiej oraz Krajowej Izby Radców Prawnych wskazują na to w swoich opiniach na temat nowelizacji ustawy. Ze względu na bezpieczeństwo pacjentów oraz konieczność utrzymania jednorodnych standardów kształcenia diagnostów okres przejściowy, gwarantujący absolwentom kierunków innych niż analityka medyczna dostęp do zawodu diagnosty, należałoby usunąć, ewentualnie skrócić do jak największego minimum. Biorąc pod uwagę fakt, że zgodnie z opiniami NRA i KIRP nie ma tutaj żadnych obiekcji natury prawnej, natrafiamy wyłącznie na opór materii w samym Ministerstwie Zdrowia.
Izba Diagnostów została "kupiona"? Anonimowe zarzuty członków
Co kluczowe, studia podyplomowe i tak w praktyce nie były już od lat otwierane, stąd trudno nam sobie wyobrazić zasadność przepisów przedłużających ich funkcjonowanie. Przepisy, które kiedyś regulowały ich otwieranie, obecnie i tak już nie funkcjonują. Samo ministerstwo – choć powinno nowelizować program studiów podyplomowych co najmniej raz na 5lat – nie zrobiło ani razu tego od 2010 roku. Czy wynikało to z faktu, że studia podyplomowe miały być z założenia studiami „pomostowymi” dla osób pracujących w MLD? Czy może z faktu, że studia podyplomowe mają w obecnej ustawie wpisany jasny cel, którego obecnie nie da się już zrealizować? Miały one bowiem uzupełniać kwalifikacje pozostałych kandydatów do zawodu do kwalifikacji uzyskiwanych przez absolwentów kierunku analityka medyczna. Stad program miał być przygotowany na podstawie porównania standardów kształcenia. Tyle, że w 2011 roku uchylono standardy kształcenia dla pozostałych kierunków (biologia, biotechnologia, chemia) i od tego czasu po prostu niemożliwe już było opracowanie nowego programu zgodnie z założeniami ustawy. Idąc dalej – w roku 2018 ustawowo zatwierdzono, że do wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego przygotowują wyłącznie 5-letnie jednolite studia magisterskie na kierunku analityka medyczna/medycyna laboratoryjna. W obliczu tego faktu tym bardziej dziwi nas nagłe wzmożenie w tej materii i opublikowanie w ostatnim miesiącu nowego programu studiów podyplomowych.
Aktualny projekt nowelizacji ustawy o medycynie laboratoryjnej na wszelki wypadek nie wspomina już, jakie to mają być studia podyplomowe i jakie efekty mają realizować, przez co kwalifikacje uzyskane przez ich absolwentów będą losowe i niepewne. Ponadto, Polska Komisja Akredytacyjna od roku 2018 nie ma uprawnień do dokonywania oceny spełniania warunków do prowadzenia kształcenia oraz oceny jego jakości na studiach podyplomowych, co tym bardziej stawia pod znakiem zapytania jakość ewentualnych przyszłych „podyplomówek” z zakresu analityki medycznej.
Nowe studia podyplomowe dla koderów medycznych
Ponadto, z uwagi na sposób, w jaki zapisane są przepisy, nie ma pewności, że rok 2028 będzie stanowił datę graniczną dla prowadzenia studiów podyplomowych. Przepisy skonstruowane są bowiem tak, że można odczytać, że dotyczą one jedynie daty uzyskania tytułu zawodowego magistra biologii czy biotechnologii (do roku 2028), a nie całego procesu organizacji studiów podyplomowych.
Kolejny poważny zarzut, który zgłaszamy to to, że mimo że uwagi na temat poszerzenia kompetencji diagnosty laboratoryjnego i diagnosty specjalisty, spłynęły do Ministerstwa Zdrowia zarówno ze strony Izby, jak i ze strony związków zawodowych, nowelizacja ustawy milczy na ten temat. Dalej nie możemy samodzielnie zlecić badań laboratoryjnych, mimo że wiemy, że byłyby w danej sytuacji wskazane bądź konieczne, nie możemy udzielić porady/konsultacji diagnostycznej, skierować do specjalisty albo choćby wypisać recepty na lek, który jest przepisywany w powiązaniu z wynikiem wykonanego przez nas badania.
Również w ramach prac zespołu ds. opracowania strategii rozwoju medycyny laboratoryjnej w Polsce, powołanego zarządzeniem Ministra Zdrowia w listopadzie 2021 roku, opracowaliśmy raport wskazujący jak szerokie i niewykorzystane w systemie opieki zdrowotnej są kompetencje diagnosty. Zgłaszaliśmy wiele uwag i konstruktywnych pomysłów na rozwinięcie kompetencji diagnostów laboratoryjnych i kadr MLD, jednak nie zostały one wzięte przez Ministerstwo pod uwagę ani w procesie tworzenia strategii (która dotychczas nie powstała), ani podczas nowelizowania ustawy.
Do 3 tys. zł stypendium miesięcznie. Znamy zasady programu MZ
Kilka pozornie dobrych rozwiązań, które zapewnia nowa ustawa pracownikom MLD, również ma swoją ciemną stronę. Nowelizacja ustawy gwarantuje pracownikom MLD 6 dni urlopu szkoleniowego, dotyczy to jednak nie tylko diagnostów, ale wszystkich osób pracujących w MLD (techników, biologów itd.), nie przewidziano dodatkowego urlopu szkoleniowego dla specjalizujących się diagnostów.
Bezpłatne specjalizacje dla diagnostów to owszem krok w dobrą stronę – tyle że bez realnego ustawowego wzmocnienia roli specjalisty, to rozwiązanie również okaże się przeciwskuteczne. Od początku wskazywaliśmy na konieczność szerszego umocowania roli specjalistów w systemie poprzez wskazanie, że np. tylko specjalista jest uprawniony do autoryzacji danego typu wyników, czy poprzez wprowadzenie norm zatrudnienia, wprowadzenie konsultacji diagnostycznych, czy wskazanie odpowiednich wymogów kadrowych w rozporządzeniach „koszykowych”. Brak wskazania realnych ustawowych uprawnień specjalisty prowadzi do kwestionowania przez pracodawców konieczności posiadania tej kwalifikacji, wyłączenie w celu omijania zapisów ustawy o minimalnych wynagrodzeniach.
Nowelizacja powinna naprawiać błędy, a nie je utrwalać czy wręcz pogłębiać. W naszej ocenie proponowana nowelizacja ustawy nadal wymaga wprowadzenia strategicznych zmian, bez których ostatecznie dojdzie do deregulacji i tak od początku niestabilnego zawodu diagnosty. Nowela oddaje kompetencje diagnostów laboratoryjnych zawodom niemedycznym, nie dając przy tym żadnych nowych uprawnień samym diagnostom. Z kolei bez poszerzenia uprawnień choćby prowadzenie indywidualnej praktyki będzie czystą fikcją. Znając polski rynek pracy i pomysłowość niektórych pracodawców w niedługim czasie dojdziemy do sytuacji, w której wiele osób zostanie wypchniętych na samozatrudnienie, co w przyszłości poskutkuje dalszymi brakami kadrowymi wskutek niestosowania wobec osób prowadzących działalność ustawowych zapisów o minimalnym wynagrodzeniu. Bez realnych uprawnień i szerokich kompetencji, które diagnosta mógłby wykorzystać na wolnym rynku ochrony zdrowia, samozatrudnienie nie da nam nic".
"Ryzyko porażki jest bardzo duże". KLRwP o zmianach w POZ
Leki: branża chce "pocięcia" projektu dużej nowelizacji na mniejsze
Medycyna szkolna – przeszłość, realia, wyzwania i... 100 zł rocznie