Autor : Aleksandra Kurowska
2021-05-19 17:23
O tym, że pielęgniarki mają szczególną siłę przebicia, nie trzeba nikogo przekonywać. Dziś z pomocą Solidarności i OPZZ dostały zmianę zapisów rządowego projektu w sprawie najniższych wynagrodzeń. Tyle, że o podobne zmiany mające duże uzasadnienie merytoryczne wnioskowały też inne grupy zawodowe, w tym diagności. I teraz o nie apelują ponownie.
Z rozmowami i protestami w sprawie płac jest od lat tak, że wybijają się dwie grupy - lekarzy i pielęgniarek, ale po zembalowym dołączyli ratownicy. I te trzy grupy miały m.in. osobno przyjmowane i finansowane podwyżki. Dziś pielęgniarki, zapowiadające protest, odniosły kolejny sukces, choć nie tak spektakularny jak chce środowisko. Pielęgniarki i położne z licencjatem traktowane będą na równi z osobami mającymi wyższe wykształcenie. Protestu to nie oddali - bo dotyczy stawek, a nie tylko zaszeregowania - ale wiele osób i na takim zaszeregowaniu finansowo skorzysta. Zobacz: Pielęgniarki wygrały starcie z MZ - jest projekt w sprawie płac
Z drugiej strony mamy zawody medyczne, którym zależy by zmiany w ustawie o płacy minimalnej weszły w życie, bo przez lata pracownicy ci byli przy podwyżkach pomijani, nawet gdy w mediach obiecywał je np. minister zdrowia (ale nie dawał na nie pieniędzy). Chodzi np. o diagnostów, fizjoterapeutów, szpitalnych farmaceutów, psychologów. Stąd obietnice złożone przez obecnego ministra - że po przyjęciu rządowych propozycji siądą znów do stołu - wzięto za dobrą monetę. Czyli teraz tyle ile daje rząd, by zmiany weszły już od 1 lipca, a czasu zostało niewiele, a potem dalsze rozmowy. Wczoraj jak pisaliśmy część partnerów społecznych zanegowała rządowe tabele z zaszeregowaniem, zwracając uwagę, że nie uwzględniają postulatów i deklaracji o zaszeregowaniu. Więc dziś rząd przy okazji przyjmowania projektu to zmienił.
A inne grupy pracowników, które o zmiany teraz nie cisnęły, by nie blokować i nie opóźniać zapowiedzianych od lipca zmian, zaczynają weryfikować swoje podejście.
Diagności zabierają głos
Oto jak do sprawy podchodzi związek zawodowy reprezentujący diagnostów. I trudno z ich argumentami się nie zgodzić.
- Biorąc pod uwagę fakt, że dziś Minister Zdrowia zgłosił autopoprawkę do projektu, zmieniając zapisy w tabeli współczynników wynagrodzeń względem ustaleń, które zostały podpisane dnia 17 marca 2021 wnosimy, że konieczność uporządkowania zaszeregowania w tabeli wciąż jest tematem otwartym. Skoro tak, żądamy bezzwłocznej zmiany wadliwego zaszeregowania w tabeli grupy diagnostów laboratoryjnych oraz wprowadzenia do tabeli pozostałych zmian, o które bezskutecznie wnioskujemy od roku 2017, tj. wydzielenia współczynnika pracy dla osób z wyższym wykształceniem na poziomie magisterskim, ale pracujących w medycznych laboratoriach wyłącznie pod nadzorem diagnosty, jak również współczynnika dla diagnostów z I stopniem specjalizacji, tak aby zapewnić zgodność zapisów wynikających z ustawy o wynagrodzeniach choćby z zapisami ustawy o diagnostyce laboratoryjnej, kodeksu pracy jak i innych aktów prawnych - zwraca uwagę Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych.
Koszty niewielkie, różnica dla ludzi duża
Jak przypomina związek, diagności laboratoryjni stanowią najmniej liczną grupę wśród zawodów medycznych, dlatego koszt wprowadzenia postulowanych przez nas zmian stanowi zaledwie promil całkowitych kosztów wynagrodzeń w ochronie zdrowia.
-Diagności to elitarna, wysoko wykwalifikowana grupa zawodowa w ochronie zdrowia, na barkach której spoczywa prawidłowa profilaktyka, diagnostyka oraz leczenie. Bez badań laboratoryjnych żaden z tych procesów nie może efektywnie przebiegać. Wszyscy diagności mają wykształcenie wyższe na poziomie co najmniej magisterskim (wielu posiada również stopnie naukowe doktora i doktora habilitowanego czy tytuły profesorskie). Przepisy narzucają na nich obowiązek ustawicznego kształcenia (w tym specjalizacyjnego) z uwagi na niezwykle dynamiczny rozwój medycyny laboratoryjnej oraz fakt, że to właśnie diagnosta – jako zawód zaufania publicznego – ponosi jednoosobowo odpowiedzialność karną, dyscyplinarną oraz zawodową za każdy zatwierdzony swoją pieczątką wynik - podkreśla organizacja. I przypomina, że taki sam wniosek - o szczególnej samodzielności i odpowiedzialności właśnie tej grupy zawodowej można wyciągnąć z decyzji MZ. -Ministerstwo wyciąga wniosek, że w skali kraju nie ma potrzeby tworzenia głównego inspektoratu medycyny laboratoryjnej (odpowiedź na interpelację poselską z dnia 17-03-2021 (http://orka2.sejm.gov.pl/INT9.nsf/klucz/ATTBZ8K6F/%24FILE/i19814-o1.pdf).
Podobnie jak w przypadku diagnostów, z dzisiejszego obrotu sprawy mogą być niezadowolone także pozostałe grupy pracowników medycznych laboratoriów diagnostycznych, tj. technicy analityki medycznej, legitymujący się dyplomami dwuletnich pomaturalnych studiów - informuje organizacja.
Spotkanie z MZ: czy każdy ma możliwość porozmawiać?
-Ponadto, z niejakim zdziwieniem przyjęliśmy wczorajsze zapewnienia rzecznika Ministerstwa Zdrowia, Wojciecha Andrusiewicza, że „Nie jest tak, że jedno spotkanie kończy cykl naszych spotkań z jakąkolwiek grupą zawodową czy też kończy cykl spotkań z pielęgniarkami. Rozmawiamy z każdym zawodem medycznym, z każdą grupą zawodową, która chce rozmawiać” - bowiem kiedy nasza organizacja związkowa, zrzeszająca pracowników medycznych laboratoriów diagnostycznych (KZZPMLD), wnosiła 8 marca o wyznaczenie spotkania w Ministerstwie Zdrowia, otrzymaliśmy odpowiedź, że: "(...) organizowanie przez Ministerstwo Zdrowia dwustronnego spotkania z przedstawicielami KZZMLD na temat będący aktualnie przedmiotem prac Trójstronnego Zespołu ds. ochrony zdrowia stałoby w tej chwili w sprzeczności (...) z zasadą priorytetowej roli dialogu trójstronnego w relacjach resortu zdrowia z partnerami społecznymi". Tak sprzeczne sygnały płynące z resortu nie budują zaufania co do przebiegu dalszych prac, dotyczących współczynników pracy dla naszej grupy - zwraca uwagę Karolina Bukowska-Strakova.
Płace: co ustalano na spotkaniu z MZ? Kiedy ustawa?
Rusza projekt „Test na HIV - zrób go sam”
Pielęgniarki stawiają ultimatum ministrowi zdrowia
Diagności upominają się o dodatki COVID. "Niemedycy" z 5 tys. zł
Szczepienia – specjalna aplikacja m.in. dla diagnostów czy ratowników
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl