Autor : Jakub Wołosowski
2022-07-20 08:55
Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia przestrzega, że zaniżanie wysokości środków na pokrycie wzrostów wynagrodzeń w POZ będzie grozić odchodzeniem personelu z Podstawowej Opieki Zdrowotnej i upadłością niedofinansowanych placówek. PPOZ przestrzega, że przyjęta metodologia świadczy o "niezrozumieniu wagi POZ" w systemie ochrony zdrowia. Organizacja apeluje, że wciąż nie jest za późno na rozmowy.
Na stronie Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) pojawiła się rekomendacja w sprawie zmiany sposobu lub poziomu finansowania świadczeń w zakresie zaniżania wysokości środków niezbędnych do pokrycia wzrostów wynagrodzeń w Podstawowej Opiece Zdrowotnej (POZ). Dla świadczeń POZ przewidziano wzrost o 6,26 proc. i to najniższy ze wszystkich wzrostów procentowych. Tymczasem dla analogicznych świadczeń z zakresu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej zaproponowano nie 6,26 proc., ale aż 23,61 proc.
- Takie traktowanie POZ uznajemy za głęboko niesprawiedliwe, a poza tym zebrane przez Agencję dane, które posłużyły do sporządzenia rekomendacji, są wybiórcze i niereprezentatywne: dane zebrano jedynie od 6,14 procent podmiotów (w innych grupach było to co najmniej 43,32 procent). Wybiórczość zebranych danych oznacza, że nie mogą być one źródłem ostatecznych rekomendacji, ale jedynie punktem wyjścia do negocjacji ze świadczeniodawcami oraz ostatecznej decyzji Ministra Zdrowia i prezesa NFZ co do wysokości podwyżek w POZ - podkreśla Bożena Janicka, prezes PPOZ.
Lekarze zrzeszeni w PPOZ przestrzegają, że brak możliwości sprostania ustawowym zobowiązaniom dotyczącym podniesienia wynagrodzeń personelu POZ może oznaczać koniec dla wielu, szczególnie mniejszych placówek Podstawowej Opieki Zdrowotnej.
- Personel, który nie otrzyma podwyżek regulowanych w "ustawowych widełkach" będzie odchodził z POZ do innych placówek ochrony zdrowia, a w przypadku kiedy pracodawca będzie musiał podnieść wynagrodzenia pojawi się realna groźba zamykania już poważnie niedofinansowanych poradni, szczególnie tych najmniejszych. Krytycznie niskie wzrosty procentowe na podwyżki nie są w stanie zrealizować zapisów "ustawy podwyżkowej"- alarmują lekarze PPOZ.
Podczas spotkania (19 lipca) zorganizowanego przez Centralę NFZ z udziałem Ministra Zdrowia Macieja Miłkowskiego, Dyrektor AOTMiT oraz Prezesów NFZ Filipa Nowaka oraz Bernarda Waśko wraz z przedstawicielami Centrali - po kolejnym dokładnym przeanalizowaniu danych - świadczeniodawcy PPOZ w całej rozciągłości podtrzymali swoje stanowisko oczekując realnego pokrycia wzrostu wynagrodzeń również w Podstawowej Opiece Zdrowotnej. Zaznaczają, że najniższy ze wszystkich wskaźnik wzrostu wynagrodzeń jest nie do przyjęcia chociażby z uwagi na to, że nocna i świąteczne opieka zdrowotna - będąca ustawowo częścią POZ - ma trzykrotnie wyższy wzrost wynagrodzeń niż sam POZ!
W tej sprawie lekarze PPOZ zwrócili się w pismach do Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego oraz Filipa Nowaka, Prezesa NFZ: "Ustawa podwyżkowa winna finansowo wzmocnić cały personel ochrony zdrowia, a nie dyskryminować pracowników placówek POZ. Obecne propozycje zaniżone dla wzrostu wynagrodzeń pracowników POZ tylko pogłębią niedobory kadrowe na obszarze Polski powiatowej i gminnej, gdzie dostępność do świadczeń zdrowotnych dla pacjentów jest niezbędna" - alarmują w swoim stanowisku.
- Mając na uwadze atmosferę niepokoju wśród personelu co do wzrostu wynagrodzeń oraz powyższe, wnioskujemy o urealnienie wzrostu wynagrodzeń również dla pracowników udzielających świadczeń w POZ - zbliżającej POZ do chociażby jego części ustawowej, czyli nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Koniecznym są dalsze rozmowy, których efekty będą satysfakcjonujące dla wszystkich grup społecznych. Jeszcze nie jest za późno - podkreśla Bożena Janicka.
Czytaj także:
SPOIWO: rażące nierówności w podziale środków podwyżkowych
A. Niedzielski o reformie POZ "była oczekiwana przez pacjentów"
Modernizacja podmiotów leczniczych. Jest lista uwag do programu