Autor : Anna Rokicińska
2021-10-07 13:09
Ich świadczenia są bardzo nisko wycenione, czują się pomijane i niedocenione – mowa o położnych rodzinnych z podstawowej opieki zdrowotnej. Dziś w Białym Miasteczku 2.0 dzień z położnymi. Jak stwierdza Agnieszka Kamińska-Nowak, położna rodzinna i prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Położnych Rodzinnych, położne niebawem mogą być już tylko w sektorze prywatnym.
Według Kamińskiej-Nowak, położne zostały pominięte w ustawie o POZ. - Spotykamy się z niezrozumieniem. Dla położnych, jakby nie było miejsca w tym systemie. Mówi się głównie o pielęgniarkach. Intensywnie mówi się obecnie o Zespole ds. POZ, a praca położnych w ustawie o POZ jest źle ujęta – ocenia medyczka. Jej zdaniem, ustawa o POZ jest bardzo niekorzystna dla położnych. - Mają one podlegać lekarzowi rodzinnemu. A my jesteśmy samodzielnym zawodem. Nikt nie musi kierować naszą pracą. Mamy rozległe kompetencje, które doskonale w ostatnich latach wykorzystujemy – mówi nam prezes OSPR.
Położna postrzegana tylko przez pryzmat porodów
Kamińska-Nowak przypomina, że opieka położnej to nie tylko poród i pierwsze tygodnie po nim. - Bardzo mało mówi się o tym, że położna to nie tylko ta przysłowiowa pani od pępka. Położna opiekuje się kobietą na każdym etapie jej życia od narodzin do śmierci. Owszem opiekujemy się kobietami i noworodkami po porodzie. Niestety nie honoruje się tej opieki. Wizyta z zakresu opieki nad noworodkiem jest wyceniona na 29 zł. Brakuje wyceny za opiekę nad kobietą po porodzie. Hydraulik, kosmetyczka czy fryzjerka za taką kwotę nie wyjdzie z domu. A położna pracuje – stwierdza prezes OSPR. Podkreśla, że jest w białym miasteczku w imię dobra pacjentek. - Ustawa o POZ bardzo godzi w prawa naszych pacjentek. Praktycznie zabiera im się możliwość decydowania o wyborze położnej. Kobietom zostanie narzucona z góry osoba, niekoniecznie ta, z którą pacjentka chciałaby pracować – wyjaśnia Kamińska-Nowak. - Obecnie kobieta ma prawo wyboru położnej. Dzięki czemu spotyka się z nią już w połowie ciąży, przygotowując się do porodu, połogu, karmienia piersią i opieką nad noworodkiem – dodaje.
Mówi, że patronaż jest wyceniony nisko. - Nie powinno się zrobić mniej niż 4 patronaży, ale też nie więcej niż 6. Bardzo więc są pokrzywdzone nasze pacjentki, które urodzą wcześniaki i wychodzą po 8 tygodniu życia dziecka ze szpitala do domu. Takiej kobiecie nie przysługuje już opieka położnej – tłumaczy zawiłości systemu. Przypomina, że Ministerstwo Zdrowia promuje karmienie piersią. - Okazuje się, że po 2 miesiącu życia dziecka porada laktacyjna nie ma możliwości być zrealizowana, ponieważ niemowlę po 8 tygodniu życia, nie jest już pod opieką położnej POZ. Porada laktacyjna, jako osobne świadczenie medyczne, nie została do te pory wyceniona – mówi nam medyczka. - Pacjentki szukają więc opieki prywatnie u innych specjalistów, a mogłyby korzystać dalej ze wsparcia położnej rodzinnej w zakresie problemów w karmieniu piersią - dodaje.
Czego domagają się położne?
Przede wszystkim docenienia ich jako samodzielnego zawodu medycznego, dostrzeżenia ich szerokich kompetencji. - Chcemy, żeby położna była wyłączona z zespołu, albo mogła samodzielnie kontraktować usługi tak, aby pacjentka miała możliwość wyboru położnej, a nie była jej położna narzucana – mówi Kamińska-Nowak. - Wycena świadczeń jest kolosalnie zaniżona. Opieka nad kobietą po operacji ginekologicznej i onko-ginekologicznej 15 zł. To jest bardzo skomplikowana opieka. Wchodzi w nią higiena rany, jej kontrola, kontrola odżywiania i wsparcie we właściwym odżywianiu, także wsparcie psychiczne. Tu wchodzi w grę szerokie spektrum powikłań, które powinny być monitorowane – dodaje. Przyznaje, że kobiety nie wiedzą, że z takiej opieki mogą skorzystać. Podobnie jest w przypadku młodych dziewcząt, gdzie położna może wspierać je w okresie dojrzewania oraz młodych kobiet w okresie przygotowywania się do ciąży w opiece przedkoncepcyjnej.
Przypomniała, że także stan epidemii nie był bez wpływu na pracę położnych. - Szkoły rodzenia, edukacja przedporodowa były w zawieszeniu w dotychczasowej formie. NFZ nie chciał nam płacić za zdalne porady z tego zakresu – tłumaczy nam prezes OSPR. Podkreśla, że w wielu miejscach w Polsce kobiety są pozbawione opieki położnej rodzinnej. - Najgorzej jest w regionach górskich i na wsiach. My staramy się do takich kobiet docierać – mówi nam medyczka i dodaje, że położne mogą samodzielnie prowadzić ciąże czy pobierać wymazy cytologiczne. Jeśli nic się w tej materii nie zmieni, to kobiety będą musiały niebawem korzystać z wiedzy położnej tylko sektorze prywatnym. - Liczymy się z tym, że nasz sektor może się całkowicie skomercjalizować. Boimy, że pacjentki będą zmuszone zapłacić za nasze usługi – stwierdza.
Polecamy także:
WHO zaleca masowe szczepienia dzieci przeciwko malarii
Minister zdrowia powołał Zespół do spraw farmacji klinicznej
Andrusiewicz: Baza łóżek covidowych może być bezkolizyjnie zwiększona