Autor : Anna Jackowska
2022-09-14 14:34
- Niedobory personelu, migracja wykwalifikowanych pracowników, nieatrakcyjne warunki pracy i słaby dostęp do możliwości ciągłego rozwoju zawodowego niszczą systemy opieki zdrowotnej - powiedział dr Hans Henri P. Kluge, dyrektor regionalny WHO na Europę. - Do tego dochodzą nieodpowiednie dane i ograniczone możliwości analityczne, słabe zarządzanie, brak planowania strategicznego oraz niewystarczające inwestycje w rozwój siły roboczej. Ponadto WHO szacuje, że ok. 50 tys. pracowników systemu ochrony zdrowia mogło stracić życie z powodu COVID-19 w samej Europie - dodał.
Zgodnie z nowym raportem opublikowanym dzisiaj przez WHO/Europa, wszystkie kraje Europejskiego Regionu WHO, obejmującego 53 państwa członkowskie w Europie i Azji Środkowej, stoją obecnie w obliczu poważnych wyzwań związanych z pracownikami systemu ochrony zdrowia. Jak w tym raporcie wypada Polska?
Jeśli chodzi o ogólną gęstość zaludnienia lekarza, pielęgniarki i położnej (w przypadku większości krajów dane dotyczą lat 2019-2020) w porównaniu ze średnią regionalną wynoszącą 121 na 10 000 mieszkańców, Polska znajduje się poniżej średniej. Na 53 kraje uplasowaliśmy się na 11 miejscu od końca.
Wypadamy tu także najgorzej spośród wszystkich krajów grupy Europy Wschodniej, do której należy Mołdawia, Bułgaria, Ukraina, Słowacja, Węgry, Rosja, Rumunia, Czechy i Białoruś.
Polska znajduje się poniżej średniej także jeśli chodzi o liczbę lekarzy w porównaniu do średniej regionalnej wynoszącej 37 na 10 000 mieszkańców i tu także wypadamy najgorzej w grupie krajów Europy Wschodniej.
Polska nieco lepiej wypada w kategorii liczby pielęgniarek w porównaniu ze średnią regionalną wynoszącą 80 na 10 000 osób - jakkolwiek poniżej średniej, to w grupie państw Europy Wschodniej nie jesteśmy najsłabsi - gorzej od nas wypada Bułgaria.
Całkiem dobrze sobie natomiast radzimy, jeśli chodzi o liczbę położnych w porównaniu ze średnią regionalną wynoszącą 4,1 na 10 000 osób - tutaj jesteśmy w czołówce państw, na 7 miejscu.
Słabo wypadamy jeśli chodzi o liczbę dentystów w porównaniu do średniej regionalnej wynoszącej 6,7 na 10 000 mieszkańców. Polska znajduje się poniżej średniej, ale nie jesteśmy najgorsi w swojej grupie państw Europy Wschodniej - gorzej wypada tu Rosja.
Liczba farmaceutów w Polsce w porównaniu do średniej regionalnej wynoszącej 6,9 na 10 000 mieszkańców wypada nieźle - jestemy powyżej średniej i wypadamy tu najlepiej w grupie państw Europy Wschodniej.
Jeśli chodzi o liczbę fizjoterapeutów w porównaniu ze średnią regionalną wynoszącą 8,0 na 10 000 osób, Polska plasuje się poniżej średniej, ale i tak nie najgorzej, gdyż w grupie państw Europy Wschodniej lepiej od nas wypadają tylko Czechy.
Mimo nieustannego zapewniania przez rządzących, że coraz więcej absolwentów medycyny trafia do systemu, niestety wciąż ich liczba plasuje nas poniżej średniej liczby rocznych absolwentów medycyny na 100 000 mieszkańców (2020 r. lub ostatni rok).
Także liczba rocznych absolwentów pielęgniarstwa w Polsce na 100 000 mieszkańców jest poniżej średniej.
Jeśli chodzi o zakres podstawowych usług zdrowotnych definiowany jako średni zakres podstawowych usług w oparciu o interwencje obejmujące: zdrowie reprodukcyjne, matek, noworodków i dzieci, choroby zakaźne, choroby niezakaźne oraz o dostęp do usług, m.in. populacji ogólnej i najbardziej pokrzywdzonej (dane z 2019 r.), niestety Polska po raz kolejny znajduje się poniżej średniej.
Całkowite zatrudnienie w systemie ochrony zdrowia i socjalnym jako procent ogółu ludności cywilnej (dane z 2020 r. lub ostatniego) w Polsce także wypada poniżej średniej.