Autor : Anna Rokicińska
2021-03-17 14:00
Czy od poniedziałku najeży się spodziewać protestów lekarzy rezydentów? W planach jest masowe branie zwolnień dla poratowania zdrowia. Czarę goryczy przelała decyzja ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o przełożeniu o 2 miesiące pisemnych i ustnych Państwowych Egzaminów Specjalizacyjnych. Minister co prawda zmienił dziś zdanie, ale czy decyzję zmienią rezydenci?
Młodzi lekarze, by móc walczyć z trzecia falą epidemii domagali się od resortu odwołania ustnej części egzaminu specjalizacyjnego w sesji wiosennej. Jak wyliczali, egzaminy wyciągają z systemu ochrony zdrowia około 3 tys. lekarzy, którzy w tym czasie, czyli szczytu 3 fali epidemii, mogliby pracować w szpitalach zamiast się uczyć do egzaminu.
Ministerstwo mimo apeli mówiło, że egzamin odbędzie się zgodnie z wyznaczonym terminem. Wczoraj szef resortu zmienił zdanie i odłożył dla części młodych lekarzy egzamin i ustny i pisemny o 2 miesiące. Znów decyzje zapadały na ostatnią chwilę, gdy egzaminy się już zaczęły. Czyli powtórzyła się sytuacja z jesieni, choć na decyzję było sporo czasu.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja nazwał tę decyzję skandaliczną i domagał się przeprowadzenia egzaminu pisemnego w bezpiecznym terminie oraz odwołania ustnej części PES. Krótko po tym z przesunięcia egzaminów o 2 miesiące wycofał się rakiem szef resortu zdrowia. Egzaminy mają się odbyć w normalnych terminach. PES odbędzie się w sesji wiosennej zgodnie z wyznaczonymi terminami. Osoby, które z jakichkolwiek przyczyn nie przystąpią do PES w sesji wiosennej, będą uprawnione do jego złożenia w sesji jesiennej (bez konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów). W szczególnie uzasadnionych sytuacjach (np. kobiet w ciąży) dopuszczalne będzie zdawanie ustnego PES w formie zdalnej”.
Rezydenci zapowiadają protesty
Jak mówi Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów, ta decyzja o przesunięciu egzaminów jeszcze bardziej zradykalizowała środowisko. – Ona jest oburzająca, przelała czarę goryczy i pokazała, że pan minister Niedzielski gardzi lekarzami. Nie pozostało nam nic innego, jak zaprotestować – powiedział nam Pisula. - Gotowość do protestowania wyraziło już 2 tys. lekarzy, kto wie czy do piątku nie będzie ich 5 tys. - stwierdza.
Po dzisiejszym wycofaniu się resortu z decyzji o przesunięciu egzaminów, Porozumienie Rezydentów nie składa broni. - To oczywiście pokazuje że presja ma sens i że działania Porozumienia Rezydentów w tej sprawie przyniosły efekty, więc podtrzymujemy dotychczasowe decyzje i czekamy na kolejny krok MZ – komentuje Pisula. - Na ten moment nie ma decyzji o zawieszeniu akcji protestacyjnej – dodaje.
Jak mają wyglądać protesty?
Lekarze chcą wziąć zwolnienia lekarskie już od poniedziałku na minimum tydzień. - Będziemy brać zwolnienia zgodnie ze wskazaniami lekarskimi. Część osób ma już objawy depresji, wypalenia zawodowego. Część lekarzy mimo infekcji górnych dróg oddechowych chodzi do pracy, a powinna wypoczywać w domu i się leczyć – stwierdza.
- Sygnałem wobec lekarzy będą też propozycje, jakie dziś złoży resort medykom w trakcie rozmów o najniższych wynagrodzeniach w ramach Rady Dialogu Społecznego – dodaje. Dziś kontynuacja rozmów w sprawie najniższych wynagrodzeń dla poszczególnych grup zawodowych w systemie ochrony zdrowia. Swoją pikietę przed resortem zorganizowali fizjoterapeuci i diagności laboratoryjni.
Polecamy także:
Ogólnopolski lockdown na horyzoncie? A. Duda: Sytuacja jest zła
Wietnam opracował własną szczepionkę przeciw Covid-19
COVID-19: zaszczepione ciężarne mogą przekazać ochronę dzieciom?