Autor : Aleksandra Kurowska
2022-01-21 10:15
1 stycznia Francja przejęła rotacyjną prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Będzie więc mieć większy wpływ na wspólnotową politykę przez kolejne pół roku. Ze względu na pandemię, ale nie tylko - oczekuje się, że nacisk zostanie położony na ochronę zdrowia. I rzeczywiście - jeszcze przed przejęciem prezydencji zdrowie było wymieniane przez francuskich polityków, jako jedno z kilku kluczowych zagadnień. Komisja Europejska ma w tym roku m.in. przedstawić przegląd prawodawstwa farmaceutycznego UE oraz propozycje dotyczące danych medycznych.
Warto też przypomnieć, że na aktywność Francji w ramach prezydencji w Radzie wpływ mogą mieć też francuskie wybory prezydenckie. Mają one odbyć się w kwietniu 2022 r., a ustępujący prezydent Francji Emmanuel Macron prawdopodobnie uczyni sprawę bardziej suwerennej Europy ważną częścią swojej kampanii reelekcyjnej. Czy obejmie to np. większą samowystarczalność w zakresie leków i innych technologii - zobaczymy.
- Pamiętajmy, że za trzy lata, w pierwszej połowie roku 2025, to Polska będzie przewodziła pracom Rady Unii Europejskiej, więc teraz jest czas, aby zacząć przygotowania do tej roli - mówi Filip Domański, ekspert w dziedzinie systemów i polityk zdrowotnych oraz członek Polskiego Towarzystwa Ekonomiki Zdrowia i IFIC Polska. - Warto już teraz zastanowić się, czego będziemy chcieli dokonać. I warto wiedzieć, co inni uważają za priorytety, jakie mają plany na poziomie unijnym i jak to wiąże się z tym, co dzieje się w ich krajach - dodaje. Tym bardziej, że z „tymi innymi krajami” trzeba współpracować: prezydencje grupują się w tria. Francja jest w jednym z Czechami, które przejmą pałeczkę w drugiej połowie 2022 roku i Szwecją, która obejmie przewodnictwo na pierwszych sześć miesięcy 2023. - Plany każdej prezydencji to mieszanka tego, co chce się osiągnąć, tego co jest możliwie i wreszcie tego, co zrobić trzeba - wyjaśnia Domański.
Francja - jakie ma plany na zdrowie?
Zdrowie jest jednym z obszarów, w przypadku których francuskie władze uważają, że europejska opinia publiczna oczekuje większego zaangażowania UE. To przyświecało określaniu priorytetów na bieżące półrocze. Francuzi zobowiązują się do położenia podwalin pod stworzenie agencji badawczej z prawdziwego zdarzenia i rozpoczęcie opracowywania planów badawczych w ważnych obszarach, np. dotyczących choroby Alzheimera.
Skąd zainteresowanie tym zagadnieniem? - Wystarczy spojrzeć w statystyki - mówi Domański. - Francuzi stanowią około 15 proc. ogółu mieszkańców Unii Europejskiej, ale ponad 23 proc. łącznej liczby zgonów w Unii z powodu choroby Alzheimera ma miejsce właśnie nad Sekwaną. Ponieważ od lat francuskie władze opracowują i realizują plany walki z chorobami neurodegeneracyjnymi, uznały zapewne, że czas wykorzystać to doświadczenie, by wpłynąć na działania całej Unii Europejskiej - wyjaśnia. Według niego ta część francuskich planów dotyczących prezydencji z pewnością należy do kategorii tego, co chce się osiągnąć i co jest też możliwe.
Program prac Komisji Europejskiej nie bez znaczenia
W Unii inicjatywę ustawodawczą ma Komisja Europejska. To Komisja opracowuje projekty aktów prawnych, a te trafiają do Rady i Parlamentu. Organizowanie procedowania tych projektów jest jednym z najważniejszych zadań każdej prezydencji. Komisja tym samym wskazuje tematy, a prezydencja decyduje, jak i kiedy się zająć daną sprawą.
W programie prac Komisji Europejskiej na rok 2021 znajdowały się prace nad projektami nowelizacji dyrektyw o bezpieczeństwie i jakości krwi oraz tkanek i komórek ludzkich, a także negocjacje nad przepisami wprowadzającymi europejską przestrzeń danych zdrowotnych. - Postęp w negocjacjach nad ostatnią z inicjatyw jest o tyle ważny, że całe trio francusko-czesko-szwedzkie zobowiązało się do prowadzenia prac nad ustanowieniem europejskiej przestrzeń danych zdrowotnych - mówi Domański.
Z kolei plan prac KE na rok 2022 wymienia między innymi projekt rozporządzenia w sprawie transgranicznych zagrożeń zdrowotnych. Negocjacje nad tym dokumentem już trwają i można oczekiwać, że skończą się właśnie podczas francuskiej prezydencji, która jednoznacznie się do tego zobowiązała.
- Wśród zapowiedzi zagadnień, którymi Rada Unii Europejskiej będzie zajmować pod przewodnictwem Francji, są także dalsze prace nad ustanowieniem Urzędu ds. gotowości i reagowania na zagrożenia zdrowotne (DG HERA) - dodaje Domański.
Prezydencja a pandemia
Pandemia COVID-19 spowodowała, że mało jest dziedzin życia i obszarów na świecie, gdzie wszystko dzieje się tak samo, jak przed marcem 2020 roku. Niejednokrotnie było tak, że najpierw podejmowano jakieś działania, stosując rozwiązania tymczasowe, a dopiero później szukano bardziej trwałych. - Przykładem tego jest między innymi międzynarodowy traktat w sprawie profilaktyki i gotowości pandemicznej, który negocjują państwa członkowskie Światowej Organizacji Zdrowia. Państwa unijne i Komisja ustalają wspólne stanowisko UE, które potem jest prezentowane na forum WHO. Prezydencja francuska będzie się angażowała w koordynowanie tych prac - mówi Domański.
Konferencje - ważny element dialogu
- Ważnym elementem sprawowania prezydencji jest organizowanie konferencji - podkreśla ekspert i dodaje, że jakkolwiek nie ma obowiązku organizowania konferencji, o tym, jak ważne one są, świadczy fakt, że każdego roku w planie rocznym unijnego programu zdrowotnego zarezerwowanych jest 200 tysięcy euro (po 100 tysięcy euro dla każdego z dwóch państw przewodniczących w danym roku) na dofinansowanie organizacji tych wydarzeń.
Prezydencja francuska przewiduje dwanaście konferencji związanych ze sprawami zdrowotnymi - Trzy konferencje z owego tuzina są wprost wymienione w programie prezydencji. Pierwsza z tej trójki już się odbyła. 18 stycznia ministrowie zdrowia dyskutowali o odporności systemów zdrowotnych i współpracy na poziomie unijnym. Kolejne dwie będą dotyczyć danych zdrowotnych 2 lutego oraz niezależności, konkurencyjności i innowacyjności sektora zdrowotnego 3 marca.
Konferencja na tematy związane z danymi zdrowotnymi wpisuje się w priorytety obecnej Komisji Europejskiej przewodnictwem Ursuli von der Leyen, w tym w budowanie wspomnianej już europejskiej przestrzeni danych zdrowotnych.
Zdrowie jako koło zamachowe gospodarki
Niezależność, konkurencyjność i innowacyjność sektora zdrowotnego w Unii Europejskiej mają zostać wsparte dzięki ważnemu projektowi stanowiącemu przedmiot wspólnego europejskiego zainteresowania (IPCEI HEALTH). To przedsięwzięcie zostało ogłoszone przez Komisję Europejską w grudniu 2021, a termin na składanie propozycji w jego ramach minął w połowie stycznia. Domański zwraca uwagę, że to kolejna inicjatywa, która nie wychodzi od prezydencji, ale jest na tyle zgodna z planami Francji, że konferencja na ten temat znalazła się wśród wydarzeń wymienionych w programie prezydencji. - Koncepcja wspomagania przez władze publiczne przedsiębiorstw, których działanie jest szczególnie istotne nie jest nowością nad Sekwaną, w miejscu, gdzie szczególnie żywa jest tradycja narodowych czempionów, motorów gospodarki. Francja jest dużym graczem na rynku farmaceutycznym, ma swego przedstawiciela w pierwszej dziesiątce największych producentów na świecie. Jest krajem, gdzie biotechnologia stoi na wysokim poziomie. Nie dziwi zatem zainteresowanie rozwiązaniami, które mogą wzmocnić sektor związany z ochroną zdrowia - tłumaczy.
Co z prezydencją Polski?
Jak widać, Francja zainteresowana jest odpornością systemów zdrowotnych, e-zdrowiem, dawstwem krwi, tkanek i komórek czy wspieraniem innowacji w sektorze zdrowotnym. Będzie inicjować prace związane z walką z chorobą Alzheimera i koordynować wypracowywanie stanowiska w sprawie międzynarodowego traktatu na wypadek pandemii. - Polska ma jeszcze niecałe trzy lata, by sprawić, że polska prezydencja 2025 pozostawi po sobie ślad w Unii Europejskiej. Taki, który będzie służył naszym interesom, ale także przyczyni się do rozwiązania problemów, które trapią też pozostałych 26 członków wspólnoty. Czasu jest pozornie dużo, ale biegnie on nadspodziewanie szybko - zwraca uwagę Domański.
Przypomnijmy: Pierwsza (i jedyna) polska prezydencja Polski miała miejsce w lipcu 2011 r. Przez sześć miesięcy Polska przewodniczyła pracom Rady UE jako pierwsze państwo tria: Rzeczpospolita Polska, Dania, Cypr.
Przewodnictwo trwało 184 dni, a całkowity budżet prezydencji na lata 2010-2012 wynosił 430 mln zł. Korzystano z pomocy 1 200 przeszkolonych ekspertów, w spotkaniach w Polsce uczestniczyło ponad 30 000 delegatów. Odbyło się 50 spotkań ministerialnych w 5 miastach w Polsce, ponad 300 spotkań eksperckich i 200 wydarzeń pod patronatem prezydencji oraz około 1500 spotkań w Brukseli i Luksemburgu.
Ówczesny premier Donald Tusk mówił wtedy, że polska prezydencja była prowadzona przez ludzi, którzy poważnie traktują Europę jako wspólnotę. - Polska prezydencja w UE spełniła nasze oczekiwania, podtrzymała duch partnerstwa w instytucjach i krajach Unii. Polska prezydencja pracowała z wielkim profesjonalizmem i entuzjazmem. 30 lat po wprowadzeniu stanu wojennego Polska wykazała swoje przywiązanie do Europy, demokracji oraz naszych wspólnych wartości - mówił z kolei ówczesny przewodniczący KE Jose Manuel Barroso.
Polecamy także:
Plany Parlamentu Europejskiego na 2022 r. Co ze zdrowiem?
Pandemiczne teorie spiskowe. Problem nie tylko w Polsce
Arłukowicz w senacie o Europejskiej strategii walki z rakiem
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl