Autor : Aleksandra Kurowska
2021-10-27 10:20
W wywiadzie prof. Maciej Banach opowiada m.in. o tym, co wnoszą nowe wytyczne dotyczące leczenia hipercholesterolemii i co się zmienia w stosunku do wcześniejszej praktyki leczenia.
Prof. dr hab. n. med. Maciej Banach jest kardiologiem, lipidologiem, epidemiologiem chorób serca i naczyń. Jest także prezesem Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego.
- Przede wszystkim chcemy zwrócić uwagę na praktyczne aspekty tego jak być w celu terapeutycznym dla poszczególnych grup ryzyka - wyjaśnia profesor. I przypomina, że jeśli chodzi o LDL cholesterol to w polskiej populacji jedynie co czwarty pacjent, bez względu na ryzyko, osiąga ten cel. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda u pacjentów np. po zawale, czyli najwyższego ryzyka - tylko co piaty lub co szósty ma cholesterol na zalecanym poziomie.
Szczególne grupy ryzyka
- W związku z tym, w nowych wytycznych zwróciliśmy uwagę na to co zrobić, żeby pacjenci przyjmowali najwyższe dawki statyn, dużo czasu poświęcamy tzw. nietolerancji statyn i co zrobić jeżeli ta nietolerancja wystąpi.
Wyodrębniliśmy też grupy pacjentów, którzy powinni rozpocząć swoją terapię od leczenia skojarzonego czyli statyna z ezetymibem, najlepiej od „fix-combinated polypill” czyli tabletek złożonych - wyjaśnia profesor. Jakie to grupy pacjentów? Na przykład pacjenci po zawale, którzy wyjściowo mają bardzo wysoki poziom LDL cholesterolu, powyżej 120, pacjenci z tzw. ekstremalnym ryzykiem. - W tych wytycznych wreszcie (…) dodefiniowaliśmy tę grupę, czyli wymieniliśmy 4- 5 grup pacjentów, którzy spełniają kryterium ekstremalnego ryzyka oraz pacjentów z nietolerancją statyn - to jest też grupa bardzo istotna - wyjaśnia kardiolog. - U tych pacjentów natychmiast w momencie rozpoznania leczymy terapią skojarzoną - mówi i dodaje, że u pacjentów po zawale i z hipercholesterolemią rodzinną, która często przebiega z poziomem LDL cholesterolu powyżej 300-tu, nie ma sensu leczyć statyną z ezetymibem, ponieważ jest 65 proc. redukcji oczekiwanej poziomu LDL cholesterolu. - Tutaj [sprawdzi się] tylko terapia potrójna, czyli z wykorzystaniem najnowszych leków związanych z inhibitorami PCSK9 i też z inhibicją białka PCSK9 poprzez małe interferujące RNA, czyli lek inclisiran, który się pojawił właśnie na rynku - mówi profesor.
Regularne zażywanie odpowiednich dawek
W przypadku osób z hipercholesterolemią, jedną z kluczowych spraw jest regularne zażywanie leków. Jak i w innych chorobach przewlekłych, nie wszyscy pacjenci stosują się do zaleceń.
- Przede wszystkim walczymy z „fake newsami”. Nikt o tym nie wie albo mało kto o tym mówi, że zanim pojawiły się ruchy antyszczepionkowe, ruchy antystatynowe działały od lat. Ludzie podważają funkcje statyn, fakt, że statyny przedłużają życie - stwierdza prof. Banach. Rozpowszechniane są informacje, że statyny uszkadzają wątrobę, powodują wypadanie włosów i wiele innych problemów. - Trzeba powiedzieć wprost, że statyny są lekami bardzo dobrze tolerowalnymi, bo jeżeli mówimy że nietolerancja dotyczy 3- 5 proc. pacjentów, to 95 proc. może nadal dobrze te leki przyjmować. I wreszcie zwracamy uwagę na to co się nazywa adherencją, czyli stosowaniem się do terapii - podkreśla profesor.
Zwraca też uwagę na łączenie leków w jednej tabletce, co ułatwia stosowanie zmniejszając liczbę tabletek do zażycia w ciągu doby. Podkreśla, że w przypadku np. inclisiranu, nowej terapii nazywanej nawet „vaccine light”, czyli przyrównywanej do szczepienia, lek przyjmowany jest dwa razy w roku, co jest szczególnie dobrym rozwiązaniem w przypadku tych pacjentów, którzy mogą się wytycznych codziennej terapii nie stosować.
Obejrzyj całą rozmowę:
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl