Autor : Anna Rokicińska
2021-05-21 16:44
III czytanie rządowego, pilnego projektu ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia odbędzie się podczas wspólnego posiedzenia sejmowych komisji Finansów i Zdrowia. Posłowie opozycyjni w trakcie debaty zgłaszali poprawki do projektu. Prawo i Sprawiedliwość apelowało o przyjęcie projektu.
Przypomnijmy, że już wczoraj na dzień po przyjęciu projektu przez rząd, obie sejmowe komisje: Zdrowia i Finansów przeprowadziły I czytanie projektu o płacach. Wszystkie poprawki zgłoszone podczas tego posiedzenia zostały odrzucone przez posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości. Dziś w tej sprawie list do rządu napisał Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Natomiast Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zapowiedział na 7 czerwca strajk ostrzegawczy.
Jak w przebiegała debata w sprawie siatki płac?
Posłem sprawozdawcą projektu jest Bolesław Piecha (PiS). Jak wyjaśniał pilność projektu wynika z faktu, że 30 czerwca kończą swój bieg ustawy, które gwarantują wzrost płac w ochronie zdrowia. Mówił, że podczas posiedzenia obu połączonych komisji doszło do ostrej dyskusji. Jednak, jeśli ten projekt nie zostanie uchwalony, medycy i ich zarobki będą zdani na wolny rynek. Mówił, że w Europie są 3 rodzaje rozwiązywania tego problemu. Ustawy płacowe, rządowe mają m.in. Wielka Brytania i część krajów skandynawskich, co wiąże się z centralnym finansowaniem ochrony zdrowia. Drugie rozwiązanie to ponad zakładowe układy zbiorowe i tak jest np, w Niemczech. Trzeci wariant to system mieszany. Powiedział, że wraz z ustawą o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia w taki system właśnie weszliśmy. Piecha poinformował, że do projektu podczas posiedzenia komisji złożono 10 poprawek, a większość tych poprawek nie zaakceptowała. Koszty tych rozwiązań w tym roku mają wynosić 3,7 mld zł w 2022 r., 8 mld rok później będzie to 10 mld zł, a w roku 2024 jest koszt przekracza 13,5 mld zł. - Pewnie te kwoty będą rewaloryzowane bo pewnie średnia płaca będzie rosła – stwierdził. Dodał, że obie komisje wnoszą o przyjęcie tego projektu.
Wtórował mu poseł Tadeusz Chrzan (PiS), który podkreślał, że projekt nowelizuje „dobrą ustawą matkę”. - Jestem przekonany, że projekt ten jest możliwy do wprowadzania tylko dzięki temu, że rząd sukcesywnie podnosi nakłady na ochronę zdrowia – stwierdził. - Ja jestem przekonany, że cała izba wesprze ten projekt – powiedział poseł. Podkreślił, że przyspiesza wzrost najniższych wynagrodzeń w ochronie zdrowia o pół roku i wszystkim grupom zawodowym podwyższa współczynniki płac. - Dla przykładu lekarz lub lekarz dentysta z II stopieniem specjalizacji będzie zarabiał 13 tys 6 zł – uzasadniał. - Nikt nie będzie miał obniżonej pensji – konkludował i dodał, ze jego klub opowie się za tym projektem.
Co w sprawie płac mówiła opozycja?
Posłanka Monika Wielichowska (KO) mówiła o tym, że projekt został wrzucony na ostatnią chwilę i w nocy. Dodawała, że minister zdrowia przestraszył się groźby strajku pielęgniarek i położnych. - To skandal i lekceważenie środowiska medycznego – powiedziała. Zaznaczyła, że KO złoży do projektu szereg poprawek, choć przyznała, ze wie, że władza wyrzuci je do kosza. Wskazywała, że rząd nie wsłuchał się w głosy środowiska w tym w głos Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i zapowiedziała, że Koalicja Obywatelska będzie walczyć o godne place dla medyków.
Jej koleżanka partyjna Krystyna Skowrońska stwierdziła, że więcej niż medycy zarabiają leśnicy i osoby zatrudnione w Orlenie. Podkreślała, że poprzedni minister zdrowia Łukasz Szumowski obiecywał lekarzom i pielęgniarkom oraz położnym inne stawki.
Posłanka Marcelina Zawisza z Lewicy stwierdziła, że minister zdrowia w tej sprawie zachowuje się tak, jakby nie było pandemii. Podkreślała, że za ten heroizm i za ciężką pracę w trudnych warunkach medycy powinni otrzymać godne wynagrodzenie, które uwzględnia ich zaangażowanie, staż pracy i wykształcenie. - Ministerstwo prowadzi monolog – stwierdziła odnosząc się do dialogu ze środowiskiem. - Ta ustawa zniechęca do podnoszenia kwalifikacji – oceniła. - Okażcie szacunek. Zamiast oklasków po prostu spełnijcie ich postulaty - apelowała.
Dariusz Klimczak poseł Koalicji Polskiej PSL przytaczał fraszkę Jana Kochanowskiego „Na zdrowie” – Dzisiaj trzeba ich traktować (medyków-red.) szlachetnie, także w tej ustawie, bo widzimy, co się dzieje, jak ich brakuje – stwierdził. - Prace nad tą ustawą pokazały, jak próbuje się zmarginalizować rolę środowiska lekarskiego - powiedział. Stwierdził, że rząd to środowisko potraktował „z buta”. Jego klub złożył dwie poprawki. Jedna to załącznik do projektu, czyli tabela współczynników pracy podniesione o 30 proc., a druga to coroczne ich podwyższanie od 0,2 proc.
Natomiast przedstawiciel Konfederacji, Dobromir Sośnierz powiedział, że ta ustawa mu się nie podoba, bo jest złym pomysłem regulowania wszystkiego na szczeblu centralnym – To, co próbujecie tutaj robić zmierza porostu w kierunku komunizmu. Już raz to przerabialiśmy i wiecie jak to się skończyło – stwierdził. Jego zdaniem, płace medyków powinny być oparte o wolny rynek. Nowy poseł koła Polska 2050 Wojciech Maksymowicz podkreślał, że w trakcie prac nad projektem w Zespole Trójstronnym pominięto opinię środowiska medyków. - Odmówiono prawa do wysłuchania publicznego – powiedział były poseł Porozumienia. - Wojsko swoje zrobiło, nie ma po co podwyższać żołdu ocenił. Przypomniał, że jego partia złożyła swoje poprawki, które zostały odrzucone i zgłasza ją kolejny raz.
O co pytali posłowie?
PiS pytał gównie o dodatkowe pieniądze, jakie rząd Zjednoczonej Prawicy przekazał na ochronę zdrowia. Przedstawiciele tego ugrupowania pytali także o to, jak zwiększyła się liczba kadry medycznej za czasów rządów PiS. Pytano też o to, jak obecnie rządzący podwyższyli pensje w ochronie zdrowia, a jaki ich poprzednicy.
KO pytała o to kiedy będą pieniądze na podwyżki, na nowe kontrakty na wycenę świadczeń.
Polska 2050 dopytywała czy w NFZ są zabezpieczone pieniądze na te podwyżki.
KP – PSL pytał o dodatek dla pielęgniarek i położnych oraz dla ratowników, czyli o tzw. „zembalowe” i czy po 1 lipca te dodatki zostaną utrzymane.
Co na to Ministerstwo Zdrowia?
Wiceminister Zdrowia Maciej Miłkowski nie zgodził się z twierdzeniem, że ta ustawa jest w całości niekorzystna dla medyków. - Dlaczego? Ponieważ podwyższa wszystkim pracownikom wynagrodzenia najniższe i nie ma żadnej grupy zawodowej, którą pomija – powiedział i dodał, że przyspiesza te podwyżki o pół roku. Mówił, że pielęgniarki wcześniej deklarowały, że do 30 czerwca trzeba uchwalić nową ustawę o płacach minimalnych w ochronie zdrowia, bo po tym terminie dyrektorzy szpitali będą obniżać wynagrodzenia. - Jeśli tej ustawy nie będzie, nie będzie wtedy podwyżek, będą obniżki – przestrzegał Miłkowski. W odpowiedzi na pytanie o źródła finansowania podwyżek powiedziała, że będą one wypłacone dla podmiotów leczniczych w odrębnej transzy, żeby dyrektorzy szpitali nie ucierpieli. Po II czytaniu projekt ma trafić do połączonych komisji zdrowia i finansów by rozpatrzyły poprawki.
Polecamy także:
W Chełmie powstanie ośrodek digitalizacji dokumentacji medycznej
Płacę i wymagam, taki kurs w systemie ochrony zdrowia obiera minister
Federacja Przedsiębiorców Polskich z pakietem dla ratowania zdrowia