Autor : Anna Rokicińska
2021-10-05 11:59
Komitet Protestacyjno-Strajkowy pojawił się na rozmowach z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia. Oczekuje od resortu konkretów. Agenda przewiduje rozmowę o wszystkich postulatach. MZ liczy natomiast, że protestujący zejdą z warunków brzegowych.
- Na pewno też usłyszymy, że jesteśmy jedyną stroną, z którą się nie da dogadać - powiedział Artur Drobniak, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej. - Na przykład widać to po karetkach, które nie wyjeżdżają na ulicę, a które minister nazywa lokalnymi konfliktami. Widać to po sytuacji psychiatrii dziecięcej, którą nazywa się awanturnictwem rodziców i medyków, czy widać to chociażby po Prokocimiu, czyli po sytuacji szpitala w Krakowie. Przepraszam za tę ironię, ale my też jesteśmy po prostu tym zmęczeni i zniesmaczeni tym, jak te rozmowy się odbywają – stwierdził.
Czy będzie przełom w rozmowach?
Drobniak powiedział, że Komitet ma bardzo konkretną agendę na tę rozmowę. - Chcemy, żeby publiczna ochrona zdrowia działała dobrze, dobrze dla pacjentów. My chcemy leczyć, jak najlepiej potrafimy i w godnych warunkach – przypomniał. Protestujący oczekują, że resort będzie dziś dobrze przygotowany. Dzisiaj mają być omawiane wszystkie postulaty. Komitet zapowiedział, że jeśli MZ będzie potrzebowało czasu na lepsze przygotowanie się do omawianych kwestii, zarządzona zostanie przerwa. Czy protest zostanie zaostrzony? Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych stwierdziła, że nie można teraz, przed rozmowami o tym rozstrzygać. Przedstawiciele Komitetu podkreślali, że pewne postulaty, jak ustawa o medycynie laboratoryjnej czy o ratownictwie medycznym są zgłaszane od dawne, a ta pierwsza jest gotowa od 2016 r. Jej projekt opisywaliśmy wcześniej. Ale wciąż od tego czasu nie ma postępu w pracach nad nim.
Jak przygotowany jest resort zdrowia?
Rzecznik resortu, Wojciech Andrusiewicz stwierdził, że liczy na to, że obie strony skłonią się ku kompromisowi. - Porozumieliśmy się co do liczb. Obie strony mają prawidłowe dane. Ta sytuacja, w której obie strony posługują się identycznymi danymi daje pewien krok do przodu – ocenił rzecznik. Przypomniał, że pewne propozycje wzrostu wynagrodzeń ze strony resortu już padły. Dotyczy to także systemu no fault, jak również urlopu wypoczynkowego, przysługującego po pewnym okresie pracy. W tej chwili ma być dyskutowana „lewa strona tabelki”, czyli lista zwodów wymienionych w ustawie o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Dotyczy to zarówno zawodów medycznych, jak i niemedycznych. Według rzecznika, największy punkt sporu dotyczy wysokości płac. Podkreślił, ze Ministerstwo nie może się zgodzić na wzrost płac, który kosztuje 100 mld zł w 4 miesiące. Zaznaczył, że MZ liczy na zejście z tych warunków brzegowych. Dla resortu takim warunkiem jest wzrost do 7 proc. PKB w 2027 r.
Polecamy także:
Niedzielski o składaniu wypowiedzeń: Element negocjacji płacowych
Dane MZ: 1 325 nowych zakażeń, 8 osób zmarło