Autor : Halina Pilonis
2022-07-15 11:54
W przypadku przewlekłej białaczki limfocytowej zastosowanie najskuteczniejszych leków już od pierwszej linii leczenia pozwala znacznie wydłużyć czas trwania remisji, co może otworzyć zupełnie nowe możliwości terapii. Dla chorych z niekorzystnych zmianami genetycznymi w pierwszej linii leczenia standardem powinny być nowe terapie celowane np. ibrutynib lub akalabrutynib – mówi prof. Iwona Hus, prezes Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów.
Przewlekła białaczka limfocytowa jest nowotworem układu chłonnego, którego przebieg kliniczny u poszczególnych chorych jest zróżnicowany i w początkowych stadiach bezobjawowy. Szczególnie narażone są osoby powyżej 65. roku życia. W około 33 proc. przypadków choroba ma łagodny przebieg i wymaga jedynie obserwacji lekarskiej. Pozostałe przypadki od początku choroby mogą charakteryzować się agresywnym przebiegiem i prowadzić do zgonu w ciągu kilku lat. W wyborze leczenia pierwszej linii należy wziąć pod uwagę ogólny stan pacjenta, obecność chorób współistniejących oraz czynniki rokownicze.
- Czynnikami o największym znaczeniu prognostycznym i predykcyjnym są: obecność delecji 17p/ mutacji TP53 oraz stan mutacji genów dla części zmiennej łańcuchów ciężkich immunoglobulin (IgHV). Najgorszym rokowaniem obciążeni są pacjenci z delecją 17p i/lub mutacją TP53. Czynnikiem związanym z niekorzystnym rokowaniem jest także brak mutacji genów dla IgHV, przyczyniający się do bardziej agresywnego przebiegu choroby, krótszego czasu przeżycia chorych i krótkiego czasu odpowiedzi na immunochemioterapię. Pacjenci, którzy mają zmutowane geny immunoglobulinowe mają lepsze rokowanie. Natomiast wyzwaniem jest leczenie tych z niezmutowanymi genami immunoglobulinowymi – wymienia prof. Iwona Hus.
- W przypadku przewlekłej białaczki limfocytowej jedyną grupą, która może odnieść korzyści terapeutyczne z zastosowania immunochemioterapii są pacjenci bez delecji 17p/mutacji TP53 i jednocześnie ze zmutowanym statusem genów IgHV. U wszystkich pozostałych chorych czas odpowiedzi na to leczenie jest krótki, przy istotnej toksyczności, w tym zwiększonym ryzyku zakażeń i wtórnych nowotworów, związanych ze stosowaniem leków z grupy analogów puryn – zaznacza prof. Iwona Hus.
Na potrzeby terapeutyczne całej grupy wysokiego ryzyka progresji odpowiedzią są inhibitory kinazy Brutona (akalabrutynib, ibrutynib). Zwiększają one prawdopodobieństwo wydłużenia przeżycia wolnego od progresji choroby i przeżycia całkowitego w porównaniu do chemioterapii.
- Leki te hamujące przewodzenie przez receptor limfocytu B (B-cell receptor, BCR) są skuteczniejsze w porównaniu do tradycyjnej chemioterapii czy immunoterapii z wykorzystaniem przeciwciał monoklonalnych u pacjentów z przewlekłą białaczką limfocytową wysokiego ryzyka. Ibrutynib jest lekiem, który pozwala wydłużyć czas życia chorych również wtedy, gdy pojawia się oporność po pierwszej lub kolejnej linii leczenia – wskazuje hematolog.
Pomimo refundacji w listopadzie 2021 r. schematu wenetoklaks+obinutuzumab w leczeniu pierwszej linii, nadal pozostaje grupa chorych bez optymalnej terapii, gdyż leczenie wenetoklaksem skierowane jest do grupy pacjentów starszych z chorobami współistniejącymi.
- W Polsce dostęp do nowoczesnego leczenia bez chemioterapii ma grupa pacjentów, którzy mają choroby współistniejące. Brak jest dostępu do nowych terapii dla chorych młodszych bez chorób współistniejących, z czynnikami genetycznymi niekorzystnymi rokowniczo. W tej grupie znacznie skuteczniejsze niż immunochemioterapia byłyby inhibitory kinazy tyrozynowej Brutona (BTK). Inhibitory BTK (ibrutynib, akalabrutynib) są obecnie zarejestrowane przez Europejską Agencję Leków zarówno w opornej, nawrotowej białaczce limfocytowej jak i w pierwszej linii leczenia nie tylko u chorych z delecją 17p/mutacjąTP53, ale również u pacjentów bez tych nieprawidłowości.
Bardzo potrzebna byłaby możliwość stosowania tych leków przy oporności na immunochemioterapię - zastosowanie ibrutynibu, pozwala na uzyskanie odpowiedzi u około 80 proc. pacjentów i wydłużenie czasu przeżycia. Program lekowy zupełnie nie obejmuje tych chorych, dlatego tak ważne jest, aby to zmienić. Ta sytuacja jest trudna także dla klinicystów, którzy wiedząc, że istnieją możliwości leczenia, nie mogą ich zaoferować swoim pacjentom - podkreśla prof. Iwona Hus.
Polecamy także:
Przewlekła białaczka limfocytowa - krok milowy i za nami, i przed nami
Refundacja: już jest lipcowa lista leków