Autor : Aleksandra Kurowska
2022-11-24 12:00
Temat osób, które pozorują bezrobocie tylko po to, by mieć opłacaną przez państwo składkę na NFZ, pojawił się w zeszłym tygodniu na posiedzeniu plenarnym Sejmu, przy okazji dyskusji o bezrobociu. Wiceminister pracy poinformował, że szykowane jest nowe rozwiązanie, które ma uporządkować tę kwestię. Warto zestawić to z planami rządu dotyczącymi finansowania NFZ.
W czasie posiedzenia Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, Stanisław Szwed podkreślał, że "oczywiście ten problem dotyczący rejestracji osób tylko ze względu na ubezpieczenie zdrowotne jest od wielu, wielu lat".
- My mamy w tej chwili propozycję rozwiązania tego w nowej ustawie o aktywności zawodowej, która jest przygotowana, jest w tej chwili na etapie konsultacji społecznych i międzyrządowych. Mamy nadzieję, że w najbliższym czasie również zostanie skierowana do Sejmu ta ustawa, która zastąpiłaby już tę wielokrotnie, ponad 60 razy nowelizowaną ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. W tym zakresie chcielibyśmy tam uregulować kwestie związane z ubezpieczeniem zdrowotnym. Jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Zdrowia, żeby wypracować najlepsze rozwiązanie - mówił wiceszef resortu pracy.
- Faktycznie jest tak, że część osób, która rejestruje się w urzędach pracy, rejestruje się tylko ze względu na składkę zdrowotną, co na pewno podnosi też wskaźnik bezrobocia. Chcemy, żeby urząd pracy stał się urzędem aktywnym, który z jednej strony poszukuje pracy tym, którzy tej pracy potrzebują, a z drugiej strony służy pracodawcom tak, aby te oferty pracy były, że tak powiem, dopasowane do zapotrzebowania przedsiębiorców - zaznaczył.
Resort pracy chce m.in. w ramach nowej ustawy zwiększyć środki na Krajowy Fundusz Szkoleniowy, który "cieszy się dużym uznaniem wśród pracodawców". Pomaga m.in. w przekwalifikowaniu pracowników.
Pierwsze skojarzenie, które byłoby zgodne z poczuciem sprawiedliwości jest zapewne takie, że rząd odsieje osoby, które oszukują i mimo dochodów przerzucają kosz opłacania składki (a więc i leczenia) na innych. Ale nie jest to proste. I pomysł rządu jest inny.
- Oczywiście chcemy zachować to, żeby te osoby miały prawo do ubezpieczenia zdrowotnego, ale też chcemy, żeby to nie było realizowane przez urząd pracy - wyjaśniał Stanisław Szwed. - Mam nadzieję, że to w najbliższym czasie też trafi do Sejmu i będziemy mogli nad tym procedować - dodał.
Już wcześniej media informowały, że w projekcie nowej ustawy o aktywności zawodowej znajdą się zmiany, zarówno dla 800 tys. bezrobotnych, jak i około 2 mln osób niezarejestrowanych w urzędach pracy, które ubezpieczenia nie mają. I można dodać, że są "zmorą" dla szpitali, bo ratować ich trzeba, a z zapłatą jest problem.
O tym, że całkiem bez ubezpieczenia pozostaje około 2 mln obywateli, wiemy m.in. z odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na interpelację Marceliny Zawiszy, posłanki Lewicy Razem. Ubezpieczenie w NFZ ma około 35,9 mln osób, podczas gdy GUS szacuje, że żyje nas ponad 38 mln. Te 2 mln osób to m.in. te, które z braku ubezpieczenia nie są objęte profilaktyką ani leczeniem np. w AOS, a potem z zaostrzonym stanem "lądują" w szpitalach. Ale są też tacy, którzy leczą się prywatnie i składki nie opłacają (np. pracując na umowę o dzieło lub w szarej strefie).
Dziennik Gazeta Prawna informowała, że po zmianach, które mają wejść w życie od 1 stycznia 2023 r. wystarczy wniosek do ZUS i deklarujący się jako bezrobotni zostaną objęci ubezpieczeniem zdrowotnym. - Warunkiem skorzystania z bezpłatnej opieki zdrowotnej będzie jednak to, że nie będą oni mieli zarobków przekraczających połowę minimalnego wynagrodzenia czy prawa do ubezpieczenia zdrowotnego z innego źródła, np. przez obowiązkowe zgłoszenie do tego ubezpieczenia przez innego członka rodziny - pracownika, czy osoby prowadzącej działalność gospodarczą - informowała gazeta.
Byłoby to więc kolejne podejście rządu do zapewnienia równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, które gwarantuje obywatelom RP art. 68 Konstytucji RP. Za czasów ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła plany takie wpisano w projekt dokumentu Narodowa Służba Zdrowia, ale w końcu nie przeszedł.
Wiceminister pracy nie wspomniał o innym aspekcie ważnym nie dla jego resortu, a dla resortu zdrowia - który jest projektem powiązany.
Przy okazji pisania o nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza informowaliśmy, że rząd na różne sposoby uszczupli środki NFZ. Proponuje rezygnację z opłacania składki na ubezpieczenie zdrowotne finansowanej obecnie z budżetu państwa w ramach działu 851 - Ochrona zdrowia. Opisywany przez naszą redakcję jako pierwszą projekt przewiduje zaprzestanie opłacania składek na ubezpieczenie zdrowotne z tytułów wskazanych w zmienianym art. 67 ust. 1 ustawy o świadczeniach. Obowiązek ubezpieczenia zdrowotnego tych osób nadal będzie istniał i będą miały one status osoby ubezpieczonej.
Czyli rząd pozbywa się dwóch problemów na raz - odciąża urzędy pracy od rejestracji i prób pomocy osobom, które pracy nie szukają, a bezrobocie symulują dla składki na zdrowie, a z drugiej strony w innym projekcie spycha finansowanie dla nich świadczeń na NFZ, dzięki czemu zaoszczędzi budżet państwa. Więcej pracy będzie mieć za to ZUS.
Wykaz osób, za które nie będzie w 2023 r. opłacana składka zdrowotna jest dość długi i obejmuje wiele grup.
Składki na ubezpieczenie zdrowotne nie będą opłacane za:
osoby którym przyznano renty m.in. na podstawie przepisów o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz członków ich rodzin
żołnierzy odbywających zasadniczą służbę wojskową, ćwiczenia wojskowe oraz pełniących terytorialną służbę wojskową lub służbę wojskową w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny za których składki opłacane są z budżetu państwa, z części pozostającej w dyspozycji Ministra Obrony Narodowej,
uczniów w rozumieniu przepisów o systemie oświaty,
dzieci przebywające w placówkach pełniących funkcje resocjalizacyjne, wychowawcze lub opiekuńcze lub w domach pomocy społecznej,
bezrobotnych, niepobierających zasiłku dla bezrobotnych lub stypendium za których składki opłaca powiatowy urząd pracy,
osoby niepobierające zasiłku przedemerytalnego lub świadczenia przedemerytalnego (z przyczyn określonych w przepisach odrębnych, za których składki opłaca powiatowy urząd pracy)
– za które składka, zgodnie z np. 86 ust. 3 ustawy o świadczeniach jest opłacana z dotacji celowej dla jednostek samorządu terytorialnego na zadania z zakresu administracji rządowej,
studentów i doktorantów za których składki opłacane są przez uczelnię lub podmiot prowadzący szkołę doktorską, w których osoby te odbywają kształcenie z budżetu państwa, z części pozostającej w dyspozycji ministra do spraw nauki i szkolnictwa wyższego,
kombatantów i osoby represjonowane niepodlegające ubezpieczeniom społecznym w Polsce lub niepobierające emerytury lub renty,
działaczy opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z powodów politycznych niepodlegające ubezpieczeniu społecznemu w Rzeczypospolitej Polskiej lub niepobierających emerytury lub renty
– za których składka jest opłacana z budżetu państwa, z części pozostającej w dyspozycji Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
cywilne niewidome ofiary działań wojennych, za których składka jest opłacana z budżetu państwa z części pozostającej w dyspozycji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Ponadto rząd proponuje zaprzestanie opłacania składek na ubezpieczenie zdrowotne za osoby uznane za osoby pochodzenia polskiego w rozumieniu przepisów o repatriacji lub posiadające ważną Kartę Polaka.
Polecamy także:
Komisja zdrowia przyjęła projekt nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza
Minister Zdrowia odpiera zarzuty: W NFZ pieniędzy nie zabraknie
Zmiana finansowania ochrony zdrowia. Wątpliwości ma nawet RCL
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl