Autor : Anna Jackowska
2021-02-19 16:37
Ochrona zdrowia w Polsce jest obecnie w kryzysie, a pandemia go tylko pogłębiła. Każdy kryzys daje jednak szansę na nowy początek. Taką może być wznowienie prac Zespołu Trójstronnego ds ochrony zdrowia. Na ostatnim posiedzeniu mówiono m.in o potrzebnych zmianach współczynników, w oparciu o które mają być podnoszone wynagrodzenia pracowników medycznych. Zarobki mają uwzględniać kwalifikacje i wykształcenie.
Wśród uczestników posiedzenia była Katarzyna Sarnicka przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Psychologów. W swoim stanowisku związki i samorządy zawodowe postulowały, aby MZ przedstawiło propozycje współczynników pracy dla tych grup zawodowych, które są objęte osobnymi porozumieniami płacowymi. - Po raz kolejny wskazywano na konieczność przedstawienia przez stronę rządową sposobu uregulowania praw nabytych dla grup zawodowych, z którymi były podpisywane w ostatnich latach porozumienia, a które wygasają 30 czerwca br. Jak wiadomo te nabyte prawa będą miały wpływ na całość tabeli współczynników dla wszystkich objętych dotychczasową ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego w ochronie zdrowia - komentuje Sarnicka.
Przewodnicząca OZZP dodaje: W kontekście postulatów różnych grup zawodowych, myślę, że trzeba się trzymać realiów, każdy zawód w ochronie zdrowia ma swoją rolę i jest ważny, dlatego nie można promować tylko jednej czy dwóch grup zawodowych. Najlepsze efekty przyniesie współpraca, to jest czas wypracowania wspólnego zdania i wzajemnego zrozumienia, a nie podkreślania, kto jest ważniejszy w ochronie zdrowia.
Pacjentów z zaburzeniami psychicznymi przybywa, a psychologów w systemie publicznym nie
Ostatni rok pandemii pokazał jak ważne jest dbanie o zdrowie psychiczne, specjaliści alarmują o dynamicznie powiększającej się grupie osób z objawami lękowymi, depresyjnymi. Dotyczy to zarówno dorosłych jak i dzieci. To efekt zdalnej nauki, zdalnej pracy i przedłużającego się stanu pandemii, który mocno wpływa na naszą psychikę. - Problemy z emocjami i psychiką widoczne są także wśród lekarzy, pielęgniarek i innych profesji, które walcząc obecnie z pandemią. Wszystko wskazuje, że system publicznej ochrony zdrowia nie poradzi sobie bez psychologów. Ich rola w publicznej ochronie zdrowia jest niezwykle ważna, natomiast mamy cały czas do czynienia z podejściem, że owszem psycholog jest potrzebny, ale płaci mu się na poziomie obecnej pensji minimalnej - wskazuje przewodnicząca OZZP
- Jeżeli dane zebrane przez MZ na styczeń 2020 pokazują, że psycholog po czteroletniej specjalizacji zakończonej państwowym egzaminem zarabia 3450 brutto, to o czym my mówimy? - konkluduje Sarnicka i wyjaśnia, że te zebrane dane mówią też o dodatkach, ale psycholog nie ma żadnych dodatków, bo nie ma dyżurów. Zarabia tyle ile wynosi pensja zasadnicza i po minimum 10 latach kształcenia otrzymuje średnio 2500 zł na rękę. Szefowa organizacji podkreśla, że nie ma się co dziwić, że psycholodzy odchodzą z publicznej ochrony zdrowia.
Rząd widzi potrzeby opieki psychologicznej, ale...
Bardzo dużo mówi się o otaczaniu opieką psychologiczną pacjentów. Ostatnio strona rządowa składa deklaracje o otaczaniu opieką psychologiczną kobiet w ciąży, u których wykryto wadę letalną płodu. Podkreśla się, jak istotna jest diagnoza i opieka psychologiczna w przypadku dzieci i młodzieży. Jednocześnie nie rozmawia z psychologami, nie konsultuje się ze środowiskiem psychologów - twierdzą związkowcy.
Przewodnicząca OZZP przyznaje, że do resortu trafiło wiele pism odnośnie psychologów. Te jednak nie zaowocowały spotkaniami czy rozmowami o tej profesji. W opinii naszej rozmówczyni decydenci nie robią nic, by powstrzymać odpływ dobrze wyszkolonej kadry psychologicznej do innych branż czy sektora prywatnego. To może doprowadzić do "stomatologizacji" opieki psychologicznej w Polsce. W tej lekarskiej specjalizacji niskie publiczne finansowanie spowodowało, że bardzo trudno o opiekę w gabinecie z kontraktem NFZ.
Przewodnicząca OZZP stwierdza, że na tym etapie rozmów, składanie deklaracji, jakie chcemy, aby obowiązywały współczynniki pracy dla psychologów jest mało celowe, dopóki nie będzie wiadomo, jak to będzie wyglądać, gdy się uwzględni te dodatkowe umowy płacowe. Jednak ważne by by zarobki psychologów były godne i adekwatne do ich wykształcenia, kwalifikacji.
OZZP postuluje, aby uwzględnić uwzględnić następujące kwestie:
• Należy ująć zawód psychologa w tabeli, tak jak to jest zapisane w przypadku innych zawodów;
• Odnośnie współczynników pracy, specjalista psychologii klinicznej docelowo – 2, psycholog ze stażem pracy i dodatkowymi kwalifikacjami ( np. ukończone szkolenie psychoterapeutyczne) -1,7, psycholog bez dodatkowych kwalifikacji – 1,3;
• Kolejna uwaga - bardzo niskie wynagrodzenie psychologów w publicznej ochronie zdrowia prowadzi do obserwowanej tendencji do odchodzenia wykwalifikowanej kadry psychologicznej do sektora prywatnego lub innych branż. Dlatego byłoby wskazane dokonanie rewizji minimalnych wymagań zatrudnienia psychologów w poszczególnych jednostkach medycznych czy oddziałach.
• Szczególnie traktowanie na równi „specjalisty psychologa klinicznego” i „psychologa”. W regulacjach NFZ, w niewielu oddziałach wymagane jest zatrudnianie specjalisty psychologa klinicznego, a postawienie znaku równości między psychologiem (np. bezpośrednio po studiach) a osobą z ukończoną specjalizacją jest dużym błędem. Specjalizacja trwa 4 lata i jest ukończona państwowym egzaminem.
• Jeśli chodzi o podane wyżej propozycje współczynników pracy dotyczące minimalnego wynagrodzenia, trzeba pamiętać, że jeden psycholog ma pod opieką wielu pacjentów. W oddziałach ogólnopsychiatrycznych, to jest średnio 1 psycholog na 40 pacjentów. W szpitalach „somatycznych” zdarza się, że zatrudniony jest 1 psycholog na cały szpital, co oczywiście jest liczbą niewystarczającą. W praktyce ilość czasu, jaki psycholog musi poświęcić na jednorazową konsultację czy badanie psychologiczne jednego pacjenta jest w wielu przypadkach znacznie dłuższa niż kontakt tego pacjenta z przedstawicielami innych zawodów. Dla psychologów jest to kwestia oczywista, ale jeśli byłaby okazja, to może warto to podkreślić że np. samo badanie intelektu skalą Stanforda-Bineta może trwać 2 godziny, do tego czas na obliczenie wyników ich interpretacja, opisanie i przekazanie informacji zwrotnych pacjentowi. Nie mówiąc już o MMPI-2, pełnym badaniu neuropsychologicznym czy pogłębionym wywiadzie diagnostycznym.
Organizacja postuluje także zwiększenie liczby etatów psychologów na oddziałach szpitalnych oraz w lecznictwie ambulatoryjnym.
• Ścieżka rozwoju zawodowego psychologa zatrudnionego w ochronie zdrowia w dużej mierze opiera się o specjalizację z psychologii klinicznej, która w przypadku psychologów jest płatna i bardzo kosztowna biorąc pod uwagę zarobki. Psycholodzy sami płacą za swoją specjalizację, a potem te kwalifikacje nie są odpowiednio doceniane. Psycholodzy tak naprawdę dofinansowują system publicznej ochrony zdrowia.
• Ponadto w wielu szpitalach, poradniach brak jest darmowej superwizji oraz stosownych rozporządzeń obligujących pracodawcę do finansowania superwizji czy grup Balinta, co wymusza u psychologów korzystanie z superwizji na własny koszt. Należy dodać, że superwizja jest standardem pracy psychologa.
• Podany przez MZ współczynnik pracy dla specjalisty z innego zawodu medycznego niż lekarz (w tym specjalisty psychologa klinicznego) jest taki sam jak dla lekarza bez specjalizacji. Oczywiście OZZP rozumie braki kadrowe wśród lekarzy, ale system ochrony zdrowia to jest wiele grup zawodowych.
Najlepsze efekty diagnostyczno-lecznicze osiąga się pracując zespołowo.
• Należałoby określić możliwe dodatki za certyfikat psychoterapeuty czy specjalisty psychoterapii uzależnień i ujęcie tych osób w tabeli, to są także długoletnie i kosztowne szkolenia, wymagające dużych nakładów finansowych ze środków własnych psychologa.
• OZZP zwraca uwagę na systematycznie rosnącą rozbieżność pomiędzy pensjami określonych grup zawodowych, także w propozycjach MZ. Ta dysproporcja jest przyczyną frustracji, wypalenia zawodowego i odpływu kadr psychologicznych do innych branż.
//