Autor : Marta Markiewicz
2023-02-10 14:56
O wyzwaniach dla środowiska diagnostów laboratoryjnych, planach na nową kadencję oraz priorytetach legislacyjnych rozmawiamy z Moniką Pintal-Ślimak, prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.
Monika Pintal-Ślimak, prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych: Dziękuję. To do dla mnie ogromy zaszczyt i wielkie wyzwanie.
Przyjęliśmy w naszym samorządzie zawodowym strategię krótko i długoterminową. Patrząc na najbliższy czas, jednym z priorytetów jest realizacja projektu unijnego. Projekt zakłada przeprowadzenie szkoleń online oraz realizację przez uczelnie mające akredytację na prowadzenie specjalizacji z zakresu diagnostyki laboratoryjnej, szkoleń stacjonarnych dla5 tys.diagnostów. Przedsięwzięcie jest duże, zostało zaplanowane jeszcze w ubiegłej kadencji i teraz mierzymy się z tym, żeby je jak najszybciej rozpocząć i rzetelnie przeprowadzić do końca tego roku.
Rozpoczęliśmy także proces systematycznego włączania naszego samorządu w proces legislacyjny, czego wyrazem są choćby propozycje składane do ustawy o jakości w ochronie zdrowia.
Jeżeli chodzi o dłuższą perspektywę, to oczywiście nadrzędnym celem będzie budowanie świadomości i prestiżu zawodu diagnosty laboratoryjnego. Gdy podejmowałam decyzję o kandydowaniu na stanowisko Prezesa KRDL to była moja deklaracja. Dwa miesiące od wyboru mogę powiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze, by w systemie ochrony zdrowia i przestrzeni publicznej podnieść rangę zawodu diagnosty laboratoryjnego. Udało nam się zbudować zespół zaangażowanych osób, w nasze aktywności włączają się kolejni diagności. Otrzymujemy też wiele pozytywnych sygnałów z wewnątrz organizacji. To dla mnie szczególnie ważne, bo moją ambicją jest odbudowa opartych na zaufaniu relacji między diagnostami laboratoryjnymi a zrzeszającym ich samorządem zawodowym. Jestem przekonana, że korzystając z energii, wiedzy i doświadczenia członków naszej organizacji, wspólnie uda nam się wprowadzić diagnostów laboratoryjnych w nową erę, która rozpoczyna się wraz z wejściem w życie nowej ustawy o medycynie laboratoryjnej.
Tak. Wyrazem tego jest choćby nowa ustawa o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, która na plus zmieniła nie tylko uposażenia diagnostów, ale także postrzeganie naszego zawodu.
Istotnie pozycja diagnostów w systemie ochrony zdrowia zmieniła się w pandemii, w której istotny ciężar walki z nią został przerzucony także na diagnostów. To diagności wykonywali wiele tysięcy badań dziennie. To od ich pracy zależały decyzje związane ze zdrowiem i życiem pacjentów, ale także strategiczne decyzje dotyczące bezpieczeństwa obywateli, związane z wprowadzaniem lockdownów.
Ale diagności laboratoryjni nie pojawili się w systemie ochrony zdrowia z początkiem pandemii COVID-19. Przypomnę, że za ok. 70 proc. decyzji lekarskich zależy od wyników badań laboratoryjnych. Każdej doby, diagności laboratoryjni w trosce o bezpieczeństwo pacjentów, wykonują kilkadziesiąt tysięcy badań. To zarówno badania takie morfologia krwi, glukoza, hormony czy cholesterol, ale także badania wysokospecjalistyczne, dotyczące m.in. diagnostyki chorób rzadkich.
Dalsze zmiany są konieczne, dlatego koncentrujemy się na zacieśnianiu współpracy z Ministerstwem Zdrowia i z innymi samorządami zawodowymi. To już się dzieje. System zaczyna dostrzegać, że praca diagnostów laboratoryjnych jest niezbędna dla lekarzy, że diagności są cennym wsparciem merytorycznym, które przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa i zdrowia pacjentów. Wykorzystanie wiedzy i umiejętności diagnostów laboratoryjnych jest szczególnie ważne teraz, w obliczu narastającego problemu braków kadrowych w systemie ochrony zdrowia.
Jesteśmy otwarci na to, żeby się szkolić i zdobywać nowe kompetencje. Niestety, w ustawie o medycynie laboratoryjnej nie została uwzględniona poprawka zgłaszana przez środowisko, która dotyczyła rozszerzenia czynności diagnostyki o udzielanie porady diagnostycznej. Porada ta miałaby być udzielana przez specjalistów z diagnostyki laboratoryjnej i stanowiłaby, w naszej opinii, olbrzymie wsparcie dla lekarza i dla pacjenta.
Zgłaszając pomysł porady diagnostycznej opieraliśmy się na standardach, które są już wdrożone w poradzie farmaceutycznej i w opiece farmaceutycznej.
Diagności posiadają szeroką wiedzę z zakresu fizjologii, patofizjologii pacjenta i wiedzy na temat możliwości wykorzystania badań laboratoryjnych. Czujemy się więc na siłach - oczywiście każdy w ramach swojej specjalizacji - żeby stanowić wsparcie dla lekarza. Tu nie chodzi o odbieranie komuś kompetencji, tylko o wsparcie. Czyli porada polegałaby na doborze badań, zasugerowaniu poszerzenia diagnostyki. Ale również pozwoliłaby na przykład na dodatkowe zlecania badań przez diagnostę laboratoryjnego. Moim zdaniem wdrożenie takiego rozwiązania z pewnością skróciłoby ścieżkę diagnostyczną pacjentów i odciążyło lekarzy. Diagnosta, w przypadku pojawienia się np. niepokojących wyników, mógłby dodatkowo zlecić badania i rozszerzać diagnostykę, bez konieczności czekania na zlecenie lekarskie. Ma to duże znaczenie oczywiście w szpitalu, choć w nich uzyskanie zlecenia lekarskiego jest dużo prostsze i szybsze. Ale już może zmienić obraz diagnostyki w przypadku pacjentów ambulatoryjnych, gdzie pacjent zgłasza się do lekarza specjalisty, dostaje skierowanie na badania, otrzymuje te wyniki badań i ponownie musi umawiać się do lekarza.
Na to pytanie mogę odpowiedzieć z perspektywy szpitala, w którym pracowałam i byłam w nim kierownikiem laboratorium. W tej placówce miałam poczucie, że moje umiejętności są rzeczywiście wykorzystywane i uczestniczyłam w konsultacjach czy pracach zespołów diagnostyczno-terapeutycznych. Jestem przekonana, że diagnosta powinien móc pokazać swoje kompetencje, nie powinien się obawiać wyjść z nimi na zewnątrz, bo na końcu dnia każdy z nas kieruje się troską o pacjentów. Oczywiście dużo łatwiej byłoby naszemu środowisku, gdyby istniała regulacja, która dawałaby nam umocowanie prawne w zespołach diagnostyczno-terapeutycznych.
Jednym z pomysłów jest utworzenie Rady ds. Medycyny Laboratoryjnej, która miałaby powstać przy Krajowej Izbie Diagnostów Laboratoryjnych. Chcemy zaprosić do niej przedstawicieli uczelni, towarzystw naukowych związanych z medycyną laboratoryjną, ale też i przedstawicieli resortów, biznesu. Zadaniem jej będzie wypracowanie koncepcji i wizji rozwoju medycyny laboratoryjnej. Cieszę się, bo ten pomysł spotkał się z dobrym przyjęciem i obserwujemy pozytywny odzew ze strony m.in. towarzystw naukowych i studenckich. Kolejne inicjatywy będziemy sukcesywnie ogłaszać.
W pierwszej kolejności chcielibyśmy skupić się na projekcie ustawy Prawo farmaceutyczne. Zgoda, laboratoria powinny być poddawane kontroli i ocenie jakość wykonywanych badań, ale kwestia ta powinna być uregulowana w ustawie o medycynie laboratoryjnej, a nie być w elementem działania inspekcji farmaceutycznej.
Druga kwestia to ustawa o medycynie laboratoryjnej, która powinna doprecyzowywać obowiązki kontrolne, które obecnie spoczywają na samorządzie. Mamy wizytatorów, którzy mogą dokonywać takich przeglądów, mamy bardzo dobre standardy jakości w medycznych laboratoriach diagnostycznych, które funkcjonują już wiele lat. Uważam, że ten obszar, z punktu widzenia całości systemu ochrony zdrowia, jest bardzo dobrze przygotowany i prowadzony. Co więcej, potwierdzają to wyniki audytów realizowanych przez Centrum Monitorowania Jakości. Fakty są następujące, to właśnie laboratoria otrzymują największą liczbę punktów, spośród komórek organizacyjnych szpitali.
Jeżeli legislator uznaje, że powinna pojawić się jednostka nadzorująca, to należy podjąć działania wydzielające ten Inspektorat Medycyny Laboratoryjnej spod nadzoru GIF-u. Będziemy do tego przekonywać resort zdrowia i parlamentarzystów.
Tak, widzimy obszary wymagające poprawy i wprowadzenia m.in. wspomnianej wcześniej porady diagnostycznej.
Ważną kwestią jest również dostęp do zawodu diagnosty laboratoryjnego. W tej chwili wydłużono okres przejściowy do 2028 roku na to, by można było wprowadzić studia podyplomowe z zakresu medycyny laboratoryjnej czy diagnostyki laboratoryjnej dla osób, które nie ukończyły studiów medycznych. Jednak w opinii środowiska czynności diagnostyki laboratoryjnej w laboratoriach powinny być realizowane przez osoby, które ukończyły studia na kierunku analityka medyczna.
Jestem pasjonatem systemów zarządzania jakością i jakości. I bardzo cieszę się, że podjęto próby tworzenia mierników jakości. Można liczyć na jej poprawę, jeśli jest mierzona, monitorowana i na tej podstawie wprowadzane są działania naprawcze. Z pewnością dobrą decyzją jest wyjęcie ustawy o jakości z tzw. „sejmowej zamrażarki”. Natomiast dyskusyjne w tym projekcie jest przeniesienie zadań Centrum Monitorowania Jakości do NFZ.
Z innymi samorządami zawodów medycznych będziemy starali się wypracować wspólne stanowisko w sprawie tego projektu ustawy i już o tym rozmawiamy.
Krajowy Zjazd Diagnostów Laboratoryjnych, który odbył się w grudniu 2022 roku zobowiązał nas do podniesienia składki do kwoty 35 zł. Dotychczas diagności laboratoryjni płacili 20 zł, co było najniższą ze składek spośród wszystkich samorządów medycznych. Będziemy realizować to zobowiązanie Zjazdu, ale rozważnie i być może nie skokowo, bo mimo zeszłorocznych podwyżek płac, diagności laboratoryjni nie należą do krezusów finansowych.
W pierwszej kolejności będziemy jednak podejmować działania na rzecz uregulowania składek zaległych.
Byłoby to nieuczciwe w stosunku do tych, którzy płacą składki regularnie. Musimy podejść do tego po prostu racjonalnie. Nie chcemy straszyć diagnostów, tylko chcemy ich zachęcić do tego, żeby płacili składki. Jeśli diagności będą mieli przekonanie, że Izba o nich dba, że może korzystać z naszego Domu Diagnosty, samorząd zawodowy jest skuteczny i to przekłada się na jego sytuację, to wierzę, że będzie płacił składki solidarnie. To także mój cel w tej kadencji.
Tak, Dom Diagnosty, to jest też taki element promocyjny naszego zawodu. Chcemy, by był otwarty dla członków naszego samorządu, bo to przecież jest nasza wspólna własność.
Jesteśmy diagnostami laboratoryjnymi bez względu na to, gdzie pracujemy. Nie chciałabym wprowadzać podziałów na diagnostów z publicznych podmiotów leczniczych czy prywatnych. Chciałabym, żeby diagności czuli, że Izba o nich dba bez względu na miejsce zatrudnienia. Nie mam wątpliwości, że nam wszystkim przyświeca wspólny cel, o którym mówiłam na początku naszej rozmowy, czyli budowanie świadomości i prestiżu zawodu diagnosty laboratoryjnego.
Perspektywa na kolejne lata to otwarcie na przyszłych diagnostów. Będziemy również spotkać się z przyszłymi diagnostami, studentami uczelni medycznych. Widzę jak maja ogromny potencjał, myślą świadomie o tym, żeby wchodzić do zawodu i my na nich czekamy. Chcemy ich słuchać i dlatego zaprosimy ich także do Rady ds. Medycyny Laboratoryjnej.
Chciałabym wznowić obyczaj spotkań rektorów i dziekanów wydziałów medycyny czy analityki medycznej w Izbie. Liczę, że uda się nam przestrzeń do współpracy ze środowiskiem akademickim.
Chcielibyśmy też poszerzyć formy działalności funduszu socjalnego, który utworzono w poprzedniej kadencji. W ramach jego działalności można byłoby np. rozszerzyć wsparcie o młodych rodziców - diagnostów i miałoby to formę wyprawki dla dziecka diagnosty. Nie zapominamy również o naszych seniorach, którym również chcielibyśmy przekazywać wsparcie.
Oczywiście, że tak. Myślę, że w tym obszarze możemy liczyć również na wsparcie uczelni we wskazywaniu obszarów tej współpracy. Jednym z priorytetów i zadań na tę kadencję jest prowadzenie działań zmierzających do harmonizacji zawodu. Będziemy podejmować, ale także rekomendować działania, które zrównałyby prawa polskich diagnostów z tymi, które mają przedstawiciele tego zawodu w innych krajach Unii Europejskiej.
Nie, jeśli w naszym kraju stworzy się im dobre warunki pracy i odpowiednio będzie za nią płacić. Nam wszystkim powinno na tym zależeć.
Polecamy także:
Jest nowa lista leków bez możliwości finansowania w RDTL. Ile?
Indeksacja wynagrodzeń – MZ wylicza, o ile wzrosną zarobki
Wypalenie zawodowe dotyka coraz większej grupy lekarzy
Prof. P. Rutkowski o leczeniu czerniaka skóry i oka. Co się zmienia?