Autor : Aleksandra Kurowska
2021-05-21 20:05
W ostatnich dniach do naszej redakcji trafiały sygnały, że część pacjentek straci możliwość leczenia. Było to o tyle zaskakujące, że mamy drugą połowę maja, a ostatnia zmiana listy leków refundowanych nastąpiła około miesiąc temu. Chodzi o leki Tyverb (lapatynib) oraz Kadcyla (trastuzumab emtanzyna) stosowane u kobiet z rakiem piersi HER2 dodatnim - możliwość leczenia się nimi miałyby stracić pacjentki, u których doszło do przerzutów do mózgu.
- W dokumencie B9 LECZENIE CHORYCH NA RAKA PIERSI (ICD-10 C 50) pojawił się punkt 2.1.4 podpunkt 9 mówiący, iż w przypadku zdiagnozowania przerzutów do OUN, pacjentki z nadekspresją receptora HER2 są od maja 2021 roku WYŁĄCZONE Z LECZENIA 2 i 3 linią (jak dotychczas) lekami w ramach dostępnych i refundowanych przez NFZ linii leczenia - NIE SĄ ONE JUŻ DOSTĘPNE - napisały do nas pacjentki.
Postanowiliśmy sprawdzić co się dzieje - rozmawiając z pacjentami i ekspertami, ale wiele osób nie było na tyle pewnych co do tej zmiany, by chcieć się wypowiedzieć pod nazwiskiem. Dlatego o wyjaśnienie poprosiliśmy wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego, który w Ministerstwie Zdrowia odpowiada za kwestie refundacji leków.
Aleksandra Kurowska: Panie ministrze, pacjenci są bardzo zaniepokojeni. Docierają do nich informacje, że mogą stracić dostęp do leczenia. O co dokładnie chodzi?
Maciej Miłkowski: Pacjentki nie zostaną bez leczenia - to najważniejsza kwestia jaką chciałbym przekazać. Rzeczywiście dotarły do nas w ostatnich dniach sygnały, że może się pojawić problem. Ale nie były to informacje ani od konsultantów krajowych ani wojewódzkich, ani też z ośrodków onkologicznych nikt się do mnie z tą sprawą nie zgłaszał, nie odzywały się też do nas wcześniej w tej sprawie organizacje pacjenckie. Nawet żadna z firm nie skontaktowała się z nami. Przeważnie szybko jako MZ dostajemy takie informacje zwrotne. W tej sytuacji postanowiłem porozmawiać z lekarzami i sprawdzić jeszcze raz ostatnie zapisy dotyczące programu lekowego dla pacjentek z rakiem piersi. Kwestie refundacji są bardzo skomplikowane, a urzędnicy i ministerstwo nie są nieomylni, dlatego między innymi zmiany na listach leków refundowanych są zawsze konsultowane m.in. z lekarzami, a zmiany są też opiniowane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Na etapie projektu nowej listy leków refundowanych ani przez kolejne dni po publikacji obwieszczenia nie wpłynęły do nas żadne uwagi ani oficjalne pisma związane ze zmianą tego programu lekowego. Ale już ustaliliśmy na czym polega problem i mamy zaplanowane rozwiązanie.
I co Pan ustalił?
Rzeczywiście zmieniony zapis wywołał zamieszanie. Rozmawiałem m.in. w tej sprawie z Konsultantem Krajowym ds. onkologii profesorem Maciejem Krzakowskim, który teraz potwierdził, że zmiany powinniśmy dokonać i to zrobimy. Rozmawiałem również z prof. Agnieszką Jagiełło-Gruszfeld z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie, która powiedziała mi, że na podstawie tych zapisów miała jedną pacjentkę, która na podstawie nowego zapisu nie kwalifikowałaby się do leczenia. Na szczęście w tym przypadku sprawa nie jest tak pilna, ponieważ chora najpierw musi dokończyć inne leczenie, a farmakoterapia o jakiej mówimy, ma być włączona w wakacje. Trudno mi powiedzieć w tej chwili ilu osób może dotyczyć ta zmiana, ale wycofamy ją przy okazji kolejnej nowelizacji listy leków refundowanych, czyli od 1 lipca. A jeżeli jakiekolwiek pacjentki wcześniej wymagać będą leczenia to ustalimy z ośrodkami, że i tak będą mieć za nie zapłacone. Chodzi o pacjentki, które mają mieć podany lek po raz pierwszy. Z szacunków, jakie dostajemy może chodzić prawdopodobnie o ok. 80 osób rocznie w skali kraju.
Czyli jeszcze raz podkreślmy: zmiany zostaną cofnięte, a zanim to nastąpi, szpitale i tak będą mogły leczyć chore i dostaną za to zapłatę, tak?
Tak. Nie powinno być problemów. Pacjentki, które potrzebują leczenia, dostaną je.
Równocześnie chcę podkreślić, że do zamieszania doszło przy okazji innej zmiany, która jest bardzo korzystna dla pacjentów. Żaden lek nie zniknął z listy refundacyjnej, a wskazania do korzystania przez pacjentki z programów lekowych zostały bardzo rozszerzone, tak by więcej z nich mogło korzystać z nowoczesnych, skutecznych terapii. W programie dokonano ponad 100 zmian mających na celu jego uproszczenie oraz zwiększenie dostępu dla pacjentów. Po raz pierwszy tak powiększyliśmy grupę uprawnionych do leczenia w raku piersi zmieniając program.
Dziękujemy za rozmowę.
Zobacz także:
Leki: jest już obwieszczenie refundacyjne na maj
Nowy model kompleksowej opieki dla pacjentów z rakiem jelita grubego
Tydzień z wczesnym rakiem piersi: profilaktyka (infografika)
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl