Autor : Jakub Wołosowski
2022-05-13 11:33
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) opublikowała wyniki pierwszej edycji badania Branżowego Bilansu Kapitału Ludzkiego w branży opieki zdrowotnej i pomocy społecznej. Jego celem jest zwiększenie wiedzy na temat stanu kadr w branży, jakie są jej zapotrzebowania, a także stojących przed nią wyzwań. Jakie dane przynosi raport?
Głównym celem badania było "zwiększenie wiedzy na temat obecnego i przyszłego zapotrzebowania na kompetencje w branży opieki zdrowotnej i pomocy społecznej".
Sytuacja w sektorze ochrony zdrowia nie wygląda najlepiej. Mamy bardzo niskie finansowanie, wydatki publiczne wynoszą 4,3 proc. PKB, a w przeliczeniu na osobę wynosi to 1511 euro. Dla porównania średnio w krajach UE jest to 6,1 proc. PKB i 2572 euro na osobę. Poważnym problemem jest nieustający deficyt kadr medycznych. Na tysiąc mieszkańców w Polsce przypada 2,4 lekarza i 5,1 pielęgniarki (odpowiednio 3,8 oraz 8,2 w UE).
Problemy szczególnie widać przyglądając się średniemu czasowi oczekiwania na świadczenia specjalistyczne. Np. pacjenci czekają przeciętnie 246 dni na operację zaćmy oraz 179 dni na wymianę biodra. Dla porównania w takich państwach jak Dania, Węgry i Włochy czeka się 30 dni na operację zaćmy i 40 dni na wymianę biodra.
W ocenie PARP niską skuteczność systemu potwierdza okres pandemii. W 2020 roku odsetek nadmiarowych zgonów, w porównaniu do wcześniejszych lat, był jednym z najwyższych w Unii Europejskiej. Wyniósł on około 18 proc., przy średniej europejskiej na poziomie 12 proc. Co istotne w grupie państw, które najlepiej poradziły sobie z pandemią, odsetek nadmiarowych zgonów wynosił około 2 proc.
W badaniu aż 60 proc. pracodawców dostrzega tylko negatywne skutki pandemii: wprowadzenie reżimu sanitarnego, zwiększenie kosztów funkcjonowania, nieobecności w pracy oraz zagrożenie zdrowotne dla pracowników. Ok. 31 proc. badanych wskazało, że pojawiły się i negatywne i pozytywne efekty, a 8 proc. pracodawców odnotowało tylko pozytywne wpływy pandemii COVID-19: zwiększenie liczby świadczeń, poszerzenie oferty, wprowadzenie opieki zdalnej.
Jakie zmiany są najistotniejsze z punktu widzenia pracodawców?
20 proc. badanych widzi konieczność wprowadzania na poziomie swoich placówek takich zmian jak: pomiar wyników leczenia, opieka koordynowana, opieka zdalna, przygotowanie placówki na zwiększone zapotrzebowanie na usługi dla starszych pacjentów;
13 proc. sądzi, że konieczne jest wdrożenie rozwiązań z zakresu analizy danych;
12 proc. sądzi, że konieczne jest wdrożenie rozwiązań z zakresu profilaktyk.
PARP wskazuje, że chociaż mamy deficyt kadr medycznych, to na poziomie placówek sytuacja jest stabilna. Bardzo niewielu pracodawców przewiduje wzrost zatrudnienia - 11 proc. w ciągu roku i 15 proc. w ciągu 5 lat. Z kolei od lipca 2020 roku do lipca 2021 r. tylko 16 proc. placówek poszukiwało nowych pracowników. Jednak, jeśli już poszukują, to natrafiają na duże trudności z ich znalezieniem. Aż 80 proc. pracodawców, którzy poszukiwali pracowników, w ciągu ostatnich 12 miesięcy, miało problemy z ich znalezieniem.
Najczęściej poszukiwano pracowników na następujące stanowiska:
pielęgniarka - 36 proc.,
lekarz - 29 proc.,
fizjoterapeuta - 9 proc.,
położna - 8 proc.,
asystent lekarza - 7 proc.,
sekretarka medyczna - 6 proc.
Z kolei najtrudniej było znaleźć pracowników na stanowiska:
lekarz - 53 proc.,
pielęgniarka - 47 proc.,
fizjoterapeuta - 10 proc.,
położna - 4 proc.,
ratownik medyczny - 4 proc.,
sekretarka medyczna 3 proc.
Za kryzys kadrowy odpowiadają dwa, zazębiające się, czynniki: popytowy i podażowy. Obecnie jest zbyt mało placówek, które mogą zwiększyć zatrudnienie względem potrzeb. Odpowiada za to niska wycena świadczeń, która powoduje, że placówki po prostu nie mają pieniędzy na nowe miejsca pracy. Do tego jest za mało dostępnych wykształconych ludzi, zwłaszcza pielęgniarek i lekarzy. Odpowiadają za to niskie limity kształcenia oraz odpływ kadry do sektora prywatnego lub za granicę.
Jak podaje PARP w ocenie pracodawców luka kompetencyjna pojawia się w przypadku stanowisk ratownika medycznego i menadżera operacyjnego.
"Oznacza to, że w przypadku tych stanowisk występują kompetencje, które zdaniem pracodawców są ważniejsze i jednocześnie trudno dostępne na rynku" - czytamy w raporcie.
W opiece zdrowotnej luka kompetencyjna najczęściej dotyczy:
Umiejętności współpracy w ramach zespołu;
Wiedzy na temat procedur medycznych, koniecznej dokumentacji medycznej (wyłącznie koordynator opieki);
Wiedzy na temat zarządzania ekonomicznego (wyłącznie manager operacyjny);
Kompetencje, których znaczenie będzie rosło w przyszłości to najczęściej:
Wykorzystanie najnowszych badań naukowych (lekarz, pielęgniarka);
Wykorzystanie zasobów cyfrowych w pracy (lekarz, pielęgniarka, analityk danych medycznych);
Formułowanie jasnego przekazu dla pacjenta (asystent lekarza);
Współpraca w zespole;
Zarządzanie (wyłącznie manager operacyjny);
Zarządzanie dokumentacją medyczną (koordynator opieki, sekretarka medyczna);
Prowadzenie zdalnej opieki (wszystkie zawody medyczne poza menagerem operacyjnym).
PARP nakreślił trzy potencjalne scenariusze rozwoju sytuacji w ciągu najbliższych 5 lat:
optymalny - określony, jako mało prawdopodobny,
pośredni - o średnim poziomie prawdopodobieństwa realizacji,
bazowy - najbardziej prawdopodobny.
Przyjrzyjmy się temu ostatniemu. Scenariusz bazowy zakłada, że przez najbliższe pięć lat sektor ochrony zdrowia będzie zmieniał się w sposób "powolny i ewolucyjny". Wykształtuje się "wyraźny podział na placówki wdrażające zmiany (mniejsza część), oraz placówki zapóźnione". Żeby ten scenariusz się spełnił wymagana jest realizacja następujących warunków:
Kontynuacja stanu obecnego;
Zmiany wdrażają najlepiej zarządzane, będące w najlepszej kondycji finansowej podmioty;
Uruchomiane z poziomu centralnego programy zmian mają ograniczony zakres, obejmują najbardziej sprawne i zaangażowane podmioty;
Źródło: PARP
Co z wycenami w stomatologii? Samorząd pyta ministra
Fundusz Medyczny: więcej na leki? MZ wyjaśnia co będzie w nowelizacji