Autor : Marta Markiewicz
2020-12-28 09:41
Utrzymanie produkcji w fabrykach leków na terenie kraju oraz drastyczny wzrost cen i braki surowców - to główne wyzwania z jakimi musieli mierzyć się krajowi producenci leków uważa Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
Krajowi wytwórcy leków przyznają, że 2020 rok był trudnym i wymagającym sprawdzianem dla wszystkich- również dla produkcji leków. - Wraz z pandemią rozpoczęła się walka o utrzymanie produkcji w naszych fabrykach. Brakowało surowców, ich ceny drastycznie wzrosły, a transport praktycznie stanął. Sprostaliśmy tym wyzwaniom i Polska nie doświadczyła braków leków- oceniła Krzysztof Kopeć.
Przyznał, że niespodziewana skala pandemii sprawiła, że zaowocowała przerwami w produkcji farmaceutycznej w Azji, a w efekcie dała się odczuć w deficytach zarówno leków, jak i substancji czynnych na globalnym rynku. - Gdy Azjaci dostarczający 70 proc. używanych przez resztę świata leków z powodu epidemii wstrzymali produkcję, świat zaczął zużywać zapasy. Rosnący popyt na medykamenty rozpętał międzynarodową batalię o leki, w ramach której stosowano wątpliwe etycznie, a często bezprawne strategie - zatrzymywanie transportów przeznaczonych dla innych krajów, przekupywanie dostawców, całkowite zakazy eksportu. W efekcie nastąpił globalny wzrost cen surowców do produkcji leków, niektórych nawet o kilkaset procent- zauważa Krzysztof Kopeć. Zapewnił jednak, że pomimo trudności krajowi producenci leków stanęli na wysokości zadania i Polska nie doświadczyła tego, z czym musieli mierzyć się mieszkańcy Słowacji czy Czech.
Zmiany trendów rynkowych i specjalne sądy patentowe
Jednym z wyzwań, z jakim musiała zmierzyć się branża był spadek (o blisko połowę) popytu na leki - zjawisko to miało miejsce głównie w kwietniu i było pokłosiem zamrożenia systemu ochrony zdrowia. - Nałożył się na to wzrost cen substancji do ich wytwarzania. W dodatku utrzymywanie zaostrzonego w związku z pandemią reżimu sanitarnego w naszych fabrykach stało się również niezmiernie kosztownym wyzwaniem logistycznym. Ewentualne ryzyko zakażenia pracownika mogłoby bowiem unieruchomić całą produkcję leków- wskazał prezes PZPPF. Jednocześnie zwróci uwagę na to, że ceny leków generycznych w Polsce są najniższe w UE, a średnie ceny wytwarzanych przez krajowych producentów są niższe niż ich odpowiedniki importowane.
- Dlatego sytuacja ekonomiczna sektora pogarsza się od 9 lat. I choć zgodnie z tegorocznym raportem GUS, produkcja wyrobów farmaceutycznych jest najbardziej innowacyjną branżą w Polsce, zbyt słabo rosnąca rentowność ogranicza środki na inwestycje. Wartość PKB generowanego przez sektor wzrosła, jednak tempo wzrostu było wolniejsze niż przeciętne w gospodarce, co w ciągu pięciu lat doprowadziło do zmniejszenia roli tego przemysłu w tworzeniu PKB z około 1 proc. do 0,8 proc. Podobnie oszacować można zmiany w oddziaływaniu sektora na rynek pracy- ocenił Kopeć.
Sukcesem mijającego roku jest natomiast wdrożenie przepisów umożliwiających powołanie w Polsce wyspecjalizowanych sądów zajmujących się patentami w przemyśle farmaceutycznym. PZPPF - jako organizacja branżowa - zabiegał o to od kilkunastu lat. - Świadomość i chęć prawdziwa (nie medialna) współpracy ekspertów z Ministerstwa Sprawiedliwości, Urzędu Patentowego RP i Ministerstwa Rozwoju, a także środowiska naukowego i praktyków pozwoliła takie wyspecjalizowane sądy utworzyć. W zeszłym roku wprowadzono też istotne zmiany w Prawie Własności Przemysłowej. Doprecyzowano brzmienie tzw. wyjątku Bolara i zniesiono konieczność wykazania interesu prawnego przy unieważnianiu patentu wraz ze wprowadzeniem wyjątku wytwórczego od dodatkowego świadectwa ochronnego- wskazał prezes PZPPF.
Jakie wyzwania na kolejne miesiące?
Dla krajowych producentów leków kluczowym będzie z pewnością realizacja rządowego projektu Refundacyjnego Trybu Rozwojowego, o którym dyskusje trwają już pięć lat. Producenci nie kryją, że największym rozczarowaniem jest brak jakichkolwiek decyzji i efektów pięcioletnich rozmów.
- Pięć lat temu premier Mateusz Morawiecki zasugerował, że jeśli środki na refundację leków będą trafiać do krajowych producentów zapewni to - poza rozwojem gospodarki - bezpieczeństwo i suwerenność lekową Polski. W maju br. ówczesny minister zdrowia Łukasz Szumowski zadeklarował, że w ciągu 30 dni rozstrzygnie się forma RTR, a we wrześniu 2020 ówczesny wiceminister rozwoju Krzysztof Mazur zapowiedział powstanie takich mechanizmów. Dziś nie ma ani ministra Szumowskiego, ani wiceministra Mazura, ani RTR - wskazuje prezes PZPPF.
Dodał jednocześnie, że w połowie roku w jego wdrożenie włączyli się posłowie, którzy pracując w Parlamentarnym Zespole ds. Suwerenności Lekowej oraz Parlamentarnym Zespole Bezpieczeństwa Lekowego i Rynku Aptecznego w Polsce zadeklarowali gotowość do prac nad przygotowaniem i wdrażaniem regulacji zwiększających produkcję leków w Polsce. Niestety ten rok nie przyniósł jednak rozstrzygnięć związanych z RTR.
Europejska perspektywa
Z pewnością szansą dla całej branży farmaceutycznej będą prace nad Strategię Farmaceutyczną dla Europy, której celem jest zwiększenie skali produkcji leków na Starym Kontynencie. Zdaniem szefa PZPPF państwa UE mają świadomość, że przeniesienie produkcji z Azji do Europy sprawi, że będzie ona droższa, ale bezpieczeństwo i suwerenność lekowa Europy mają swoją cenę. Dlatego w ocenie krajowych wytwórców UE musi zastanowić się nad wprowadzeniem rozwiązań gwarantujących, że wyższe koszty wytwarzania leków nie uderzą w pacjentów i nie będą ograniczały inwestycji koniecznych do przywrócenia produkcji farmaceutycznej w Europie.
- Polska ma potencjał, aby rozwijać produkcję substancji czynnych i leków u siebie i od decyzji naszego rządu zależy, gdzie się znajdziemy na powstającej od nowa mapie przemysłu farmaceutycznego Europy. Działania te będę wspierane poprzez dodatkowe fundusze celowe jak EU4Health czy Recovery Plan. Dlatego ważnym jest, aby nasz Rząd wspomagał rozwój krajowego przemysłu, by jak najefektywniej wykorzystać środki unijne- ocenia Krzysztof Kopeć. Dodał również, że liczy na zwiększenie w 2021 r. dostępności do leków biologicznych w Polsce w efekcie działań konkurencyjnych, jakie będą narastać po utracie przez część molekuł ochrony patentowej. Przypomniał również, że obecnie największym beneficjentem oszczędności wynikających z konkurencji jest NFZ.
Refundacja w cieniu pandemii
- 2021 będzie rokiem dużych odnowień decyzji refundacyjnych. Zapowiadany kryzys gospodarczy wywołany lockdownem i wiele niewiadomych dotyczących sytuacji epidemiologicznej to ogromne wyzwanie dla naszej branży, z którym będziemy mierzyć się po wyjątkowo trudnym 2020 r. Do tego zapowiadana w mediach nowelizacja ustawy refundacyjnej w czasie pandemii może spowodować perturbacje na rynku leków. Pomysł resortu zdrowia wprowadzenia tzw. korytarzy cenowych zrównujących ceny krajowych leków z cenami najtańszych produktów azjatyckich – zamiast zwiększać produkcję w kraju, spowodowałby spadek rentowności branży, zahamowałby jej rozwój, a w efekcie całkowicie uzależnił Polskę od importu z Azji. Nie niszczmy naszego przemysłu farmaceutycznego. Podobnie jak podczas pierwszej fali, przedłużmy decyzje refundacyjne leków o rok na dotychczasowych warunkach i nie rozpoczynajmy prac nad ustawą refundacyjną w tak trudnym dla branży i pacjentów okresie. Skupmy się na wspólnej walce z pandemią!- zaapelował prezes PZPPF.