Autor : Aleksandra Kurowska
2022-02-08 15:03
Dzieci interpłciowe podlegają operacjom normalizującym bez wskazań medycznych i bez ich świadomej zgody - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO). Pyta MZ i NFZ o skalę operacji i braki w procedurze "przypisywania" płci.
Operacje są wykonywane po to, by doprowadzić dziecko do normy płciowej męskiej lub żeńskiej, choć, jak twierdzi RPO, konsekwencje tej procedury są dotkliwe dla dzieci w ich późniejszym życiu.
Jak podał na swojej stronie Rzecznik Praw Obywatelskich, do jego biura wpłynęły wnioski dotyczące problemów osób interpłciowych, czyli urodzonych ze zróżnicowanymi cechami płciowymi. Chodzi o zabiegi, które wykonywane są na takich osobach "rutynowo", "pomimo braku zasadniczych medycznych wskazań" i w takim okresie, kiedy dziecko nie jest w stanie samodzielnie zadecydować o poddaniu się operacji.
W opinii osób, które zwróciły się po pomoc RPO, lekarze udzielają niedostatecznych informacji na temat negatywnych skutków ubocznych takich zabiegów.
Marcin Wiącek wystosował zapytanie w tej sprawie do ministra zdrowia i prezesa NFZ.
Kolejna kwestia, którą poruszył to sama procedura. Jego zdaniem wymaga od lekarza natychmiastowego określenia płci dziecka na podstawie badania de facto wzrokowego.
- W przypadku dzieci interpłciowych rzeczywistość biologiczna jest znacznie bardziej skomplikowana (...). Konsekwencje błędnego przypisania płci są przy tym trudne do odwrócenia - zwraca uwagę RPO.
Czytaj więcej: Prawa dzieci ze zróżnicowanymi cechami płciowymi. Wystąpienia RPO do MZ i NFZ
Polecamy także:
Konfederacja chce odwołania Ministra Zdrowia
Jazda pod wpływem coraz częściej dotyczy nie tylko alkoholu
Czwarta dawka dla osób z zaburzeniami odporności. Jak ma być podawana?
Nowy konsultant krajowy. Kolejna zmiana miejsc w kardiologii
