Obrót statystycznej apteki w październiku 2023 wyniósł 354,5 tys. zł i był to wzrost o 13,6 proc. względem analogicznego okresu 2022 roku.

W porównaniu do października 2022 r. wzrosła wartość sprzedaży we wszystkich analizowanych segmentach rynku. Sprzedaż leków refundowanych wyniosła 1,315 mld zł i wzrosła o 117,9 mln zł (+9,9 proc.), sprzedaż produktów pełnopłatnych wyniosła 1,183 mld zł i wzrosła o 146,9 mln zł (+14,2 proc.), a sprzedaż produktów w sprzedaży odręcznej wyniosła blisko 1,954 mld zł i wzrosła o 194,4 mln zł (+11,1 proc.).

W porównaniu do września 2023 r. wzrosła wartość sprzedaży we wszystkich analizowanych segmentach rynku. Sprzedaż leków refundowanych wzrosła o 37,7 mln zł (+3 proc.), sprzedaż produktów pełnopłatnych wzrosła o 51,6 mln zł (+4,6 proc.), a sprzedaż produktów w sprzedaży odręcznej wzrosła o 146,9 mln zł (+8,1 proc.).

Średnia cena detaliczna leku w październiku wyniosła 28,9 zł i wzrosła o 0,9 proc. w porównaniu do poprzedniego miesiąca, a względem analogicznego okresu 2022 r. o 9,2 proc. Średnia cena detaliczna recept refundowanych w październiku to 32,6 zł (wzrost o 4 proc. vs październik 2022), średnia cena produktów z recept pełnopłatnych to 38,3 zł (wzrost o 11,6 proc. vs październik 2022), średnia cena detaliczna sprzedaży odręcznej to 23,4 zł (wzrost o 10,4 proc. vs październik 2022).

Średnia marża apteczna dla wszystkich leków w październiku br. wyniosła 26,7 proc. i była wyższa o 6 proc. w porównaniu do marży w październiku 2022 r., a w porównaniu do września marża wzrosła o 4,5 proc.

W październiku refundacja leków osiągnęła wartość 1,126 mld zł, tj. o 24,6 proc. więcej niż w tym samym okresie 2022 r. Poziom współpłacenia pacjentów za leki refundowane wyniósł w październiku 74,9 proc. i był wyższy o 0,1 pp. w porównaniu do września oraz niższy o 2,6 pp. w porównaniu do analogicznego okresu 2022 roku.

Polecamy także:

Rajmund Miller: o profilaktyce tylko dużo się mówi

Rząd PiS zapowiada Dekalog Polskich Spraw, w nim 7 proc. na zdrowie

Bolesław Piecha: nie zapłacimy za leki tyle, co Francuzi czy Niemcy