Autor : Aleksandra Kurowska
2022-10-17 20:14
Senacka komisja zdrowia wysłuchała w poniedziałek informacji ministra zdrowia na temat planowanego przesunięcia finansowania zadań z budżetu państwa do Narodowego Funduszu Zdrowia.
Chodzi o rozwiązania proponowane w projekcie ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw – plan tej nowelizacji opisaliśmy jako pierwsi 30 września.
Tytuł posiedzenia komisji Senatu, w którym większość ma opozycja, brzmiał „Skok na kasę”. „Nic byśmy nie mieli do tego, żeby może uporządkować zadania i przesunąć je do funduszu, ale ze środkami finansowymi. W tej chwili sytuacja jest jednak taka, że w NFZ i tak uważamy, że pieniędzy jest za mało, mamy dług zdrowotny, rosnące kolejki do świadczeń, problem z wczesną diagnostyką i wszystkimi zadaniami nałożonymi na system opieki zdrowotnej po pandemii. Finansowanie nowych zadań z tych samych środków, bez dodatkowych pieniędzy, wydaje się niemożliwe. Skok na kasę to za mało – to zamach na zdrowie. Tego typu projekty są absolutnie nie do przyjęcia – oświadczyła przewodnicząca senackiej komisji zdrowia senator Beata Małecka-Libera (KO – PO), otwierając posiedzenie.
Senatorzy krytykowali m.in. tryb wprowadzanych zmian, wskazując, że są one na tyle poważne, iż powinny się znaleźć w odrębnym akt prawny. Reprezentujący na posiedzeniu komisji resort zdrowia wiceminister Maciej Miłkowski (minister zdrowia Adam Niedzielski przebywał w tym czasie na organizowanej w Węglokoksie w Katowicach konferencji pt. „Polska. Moc kobiety. Polka XXI w.”) nie zgodził się z zarzutami, że planowane zmiany to tzw. wrzutka.
- To jest projekt ustawy o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw – i oczywiście z tych „niektórych innych ustaw” to główną ustawą jest ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, czyli finansowanie zadań NFZ, które są w tej ustawie przedstawione. Jedną z części tych zmienianych ustaw jest ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, a ponieważ jest najwcześniej przyjęta przez Sejm, w związku z tym, zgodnie z dobrą praktyką legislacyjną musieliśmy się zgodzić, że tak ta nazwa będzie brzmiała -argumentował wiceminister.
Jak wyjaśnił, przeniesienie finansowania zadań finansowanych dotąd przez MZ do NFZ to „wyjście naprzeciw organizacjom pacjenckim”. Miały one informować resort, że „trudno jest znaleźć jednolite finansowanie systemu ochrony świadczeń zdrowotnych, ponieważ są w wielu bardzo różnych zakładkach systemu ochrony zdrowia”.
- Uważamy, że główną i jedyną instytucją, która jest odpowiedzialna za finansowanie świadczeń zdrowotnych, która jest najlepsza i która zdecydowanie najlepiej realizuje swoje zadania i jest do tego usprawniona jest NFZ, który powinien być realizatorem świadczeń zdrowotnych na rzecz naszych obywateli. Ta instytucja jest dedykowana temu, żeby te zadania były u nich realizowane Ministerstwo Zdrowia nie powinno realizować zadań tych samych co NFZ – przekonywał Maciej Miłkowski.
Jako dowód na potrzebę takiego „uproszczenia systemu” wskazał finansowanie ratownictwa medycznego, gdzie do tej pory środki finansowe były przekazywane do wojewodów, wojewoda następnie podpisywał umowę z NFZ, a NFZ później rozliczał świadczenia. - Krążenie dokumentacji w systemie ochrony zdrowia jest niezasadne, żeby tak to funkcjonowało – wskazał Miłkowski.
Zastępca przewodniczącej senackiej komisji zdrowia senator Wojciech Konieczny (Lewica – Polska Partia Socjalistyczna) uznał, że proponowane zmiany są dowodem na „totalną klęskę dotychczasowej polityki” obozu rządzącego. – Po co były te wszystkie inicjatywy, począwszy od prezydenckiego Funduszu Medycznego, poprzez inne programy: 75 plus, czy dla kobiet w ciąży? Wielokrotnie dyskutowaliśmy o nich na komisji i w tym czasie argument główny był taki, że odrębne fundusze, które pozwalają rozwiązać problemy, zapewniają ogromny postęp. Oskarżaliście nas wtedy, że nie chcemy na nie głosować, a teraz odwracacie kota ogonem i mówicie, że to wszystko niepotrzebne? – pytał senator Konieczny.
- W moim odczuciu jest tak, że spodziewacie się wzrostu ilości pieniędzy w systemie, bo rosną pensje, jest inflacja - dla budżetu to dobra sytuacja, a więc spodziewacie się napływu środków do NFZ. Zamiast wykorzystać ten moment i przekazać pieniądze pracownikom na podwyżki, postępujecie na odwrót – pieniądze, które szły bokiem na leczenia ludzi z budżetu wycofujecie, a zostawiacie zadania – powiedział Wojciech Konieczny.
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Chorych na Hemofilię Bogdan Gajewski wyrażał podczas posiedzenia komisji obawę o funkcjonowanie w ramach NFZ programów terapeutycznych takich jak dla chorych na hemofilię. – Przecież programy leczenia chorych na hemofilię czy na HIV/AIDS to były sukcesy Ministerstwa Zdrowia, to wyodrębnienie budżetu dawało chorym poczucie stabilności – argumentował, wyrażając jednocześnie obawy, czy zmiany nie zakłócą dostaw pozyskiwanych dotąd na zasadzie przetargu centralnego czynników krzepnięcia dla chorych na hemofilię. – Brak pieniędzy, brak przetargu, brak dostępu do leku to śmierć chorych – przestrzegał.
Wtórowała mu senator Alicja Chybicka (KO – PO) informując, ze dostaje wiele pytań i próśb od pacjentów, żeby nie rozwiązywać programów ministerialnych, które bardzo dobrze funkcjonują, a oni dostają leki na czas.
Prezes Ogólnopolskiej Konfederacji Onkologicznej Dorota Korycińska prosiła wiceministra o wskazanie organizacji pacjenckich, które prosiły o taką zmianę przepisów. – Po co zmieniać coś, co dobrze działa? – pytała.
Pytany o ocenę planowanych zmian prezes NFZ Filip Nowak poprosił o zaufanie pracownikom NFZ, chwaląc ich skuteczność, oddanie i operatywność. - Przez 2 lata pandemii moi współpracownicy udowodnili, że jesteśmy organizacją sprawną, wykazującą się dużą elastycznością i radzącą sobie z zadaniami, które wcześniej nie były planowane, takie jak pandemia czy wyzwania związane z wybuchem wojny na Ukrainie – oświadczył.
Nowak nie chciał komentować zapisów projektu ustawy wskazując, że nie była ona jeszcze konsultowana w NFZ. - Zazwyczaj przy tego typu aktach zgłaszamy uwagi lub wnioski, i tym razem odniesiemy się zgodnie z procedurą – zapewnił.
Filip Nowak podkreślił, że wiele zadań, które ma przejąć NFZ, już jest tam częściowo realizowana. - Co do programów ministerialnych - w 2009 r. z MZ przeszły do nas do realizacji rak nerki, trzustki i szpiku. Żaden ze świadczeniodawców nie ucierpiał, a wręcz szybko stały się one świadczeniami nielimitowanymi – wspomniał.
- Możliwości finansowe zawsze są ograniczone planem, ale dla zobrazowania siły NFZ w ostatnim czasie mogę powiedzieć, że plan pierwotny na świadczenia w 2022 r. to było 107 mld zł, obecnie to 124 mld, a na przyszły planowane jest 136 mld zł, widzimy więc wzrost planu finansowego, co gwarantuje stabilność realizacji zadań dziś stojących przed nami i wierzę, że będziemy w stanie udźwignąć też nowe zadania – powiedział.
Wiceminister Miłkowski poinformował, że projekt w najbliższym czasie będzie przekazany na posiedzenie RM i będzie zgodnie z zapisem Zespołu ds. Programowania Prac Rządu procedowany w trybie odrębnym, bezpośrednio na posiedzeniu RM, by później trafić do Sejmu.
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl