Autor : Katarzyna Lisowska
2021-07-12 11:41
Rządowa strategia rozwoju systemu ochrony zdrowia na lata 2021-2027 w opinii samorządu lekarskiego przełomu nie przyniesie. Zdaniem prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej dokument jako całość w zdecydowanej większości poświęcony jest opisowi stanu obecnego, a nie wizji zmian na przyszłość. Czego brakuje w rządowym planie?
Jak czytamy w stanowisku NRL, po zapoznaniu się z projektem uchwały Rady Ministrów w sprawie ustanowienia polityki publicznej pt. „Zdrowa przyszłość. Ramy strategiczne rozwoju systemu ochrony zdrowia na lata 2021-2027, z perspektywą do 2030 r.”, samorząd lekarski zgłosił uwagi do projektu. NRL przed wszystkim zaznacza, że dokument jako całość w zdecydowanej większości poświęcony jest opisowi stanu obecnego, a nie wizji zmian na przyszłość.
- Dokument miał być długo oczekiwanym niezbędnym uzupełnieniem projektu Krajowego Planu Odbudowy. Miał on zawierać szczegółowe zasady rozdziału środków z KPO, jak też - co niezmiernie ważne - opis mechanizmów demarkacyjnych pomiędzy KPO a innymi strumieniami wsparcia, jak np. programy REACT-EU, Polityka Spójności czy Regionalne Programy Operacyjne. W przedłożonym projekcie niestety brak jest zapowiadanych uregulowań, co stawia pod znakiem zapytania prawidłowość i wykonalność samego KPO - podkreśla NRL i zwraca uwagę, że pominięta całkowicie została w strategii stomatologia.
Izba podkreśla, że skoro ustawodawca umieszcza zapis o treści: „Ważnym czynnikiem wpływającym na jakość opieki zdrowotnej są kwalifikacje kadry medycznej. Przyjmuje się, że miernikiem poziomu kwalifikacji dla lekarzy i lekarzy dentystów jest odsetek specjalistów”, to w konfrontacji ze spadającym nieustannie odsetkiem specjalistów w dziedzinach lekarsko-dentystycznych, wynoszącym na dzień dzisiejszy 17 proc. należy w dokumencie zaprojektować środki powiększające ten współczynnik.
Odnosząc się do cyfryzacji Izba wytyka, że z projektowanych przedsięwziąć zapowiedzianych w KPO zniknęła zapowiedź budowy Centralnego Repozytorium Dokumentacji Medycznej. - Skoro w kilku miejscach podkreśla się wagę cyberbezpieczeństwa, tym bardziej należy w tym strategicznym dokumencie zaprojektować centralne repozytorium dokumentacji. W dobie tak przekonujących, namacalnych dowodów realnego zagrożenia nieuprawnionym dostępem do wrażliwych danych opieranie systemu EDM o model rozproszonych repozytoriów u ponad stu tysięcy usługodawców jest rozwiązaniem bardzo kosztownym oraz bardzo ryzykownym. Repozytoria publiczne mogą działać na bazie tej samej technologii i tego samego oprogramowania i tych samych systemów zabezpieczających. Usługodawcy w tej liczbie (średnia wielkość placówki medycznej ) nie są w stanie zapewnić porównywalnego choćby poziomu bezpieczeństwa - wskazuje NRL i dodaje, że w dokumencie wspomina się o wsparciu rozbudowy infrastruktury IT „również podmiotów leczniczych”. Taki zapis z niewiadomych powodów wyłącza z grona beneficjentów tego procesu praktyki zawodowe.
Ponadto Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej zwraca uwagę na brak konsekwencji ustawodawcy w podejściu do problemu niedoboru kadr medycznych. Z jednej strony w uchwale stwierdza się, że dodatkowo mamy do czynienia z narastającymi brakami kadrowymi i starzeniem się kadr w ochronie zdrowia, co potwierdzają dane statystyczne. - Z drugiej strony głosami posłów koalicji rządzącej, przy zdecydowanym sprzeciwie środowisk medycznych, została przyjęta ustawa o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, która nie przyczyni się w żaden sposób do poprawy sytuacji w ochronie zdrowia, a wręcz przeciwnie, może spowodować dalszy odpływ kadr medycznych z publicznej służby zdrowia - czytamy w stanowisku.
Czytaj też:
Rząd szykuje dla podróżnych e-karty lokalizacyjne
Nowy zespół MZ ws. opieki psychiatrycznej: strategia na lata 2022-2027
J. Kaczyński o kosztach leczenia bogatych i składce na zdrowie