Autor : Anna Jackowska
2022-11-15 12:45
Adam Niedzielski zapowiada „rozwiązania lojalnościowe”, które ministerstwo zdrowia zamierza wprowadzić, żeby zatrzymać lekarzy w Polsce. Ponadto zapewnia, że poziom kształcenia lekarzy w Polsce nie jest zagrożony.
Przypomnijmy, co na temat studentów medycyny mówił prezes PiS, Jarosław Kaczyński: "Jest w Polsce wiele postaw, które niełatwo zrozumieć, a jeszcze trudniej zaakceptować. Kiedy mówi się np. studentom medycyny, którzy studiują za darmo i mają do tego prawo, a są to drogie studia, żeby w zamian podjęli zobowiązanie pracy w Polsce słyszymy: Nie będziemy niewolnikami. To nie jest niewolnictwo, nie ma przymusu bycia lekarzem. Jeśli ktoś chce studiować i nie mieć zobowiązań, niech zapłaci za to 1,5 mln zł".
Natomiast na samych lekarzy narzekał już nie raz: "Poszczególni lekarze, nie jacyś wybitni specjaliści, otrzymują kontrakty po 70 tys. zł, a teraz dostaną nawet po 120 tys. zł. A jak ktoś przyjedzie na SOR z sepsą i 40 stopniami gorączki, to mu każą siedzieć kilka godzin na zydlu".
- Mamy już pewne rozwiązania, które można nazwać lojalnościowymi. Mamy tak w przypadku rezydentur, czyli tego, co się dzieje po skończeniu studiów. Jeżeli tam wybierze się priorytetową specjalizację, która jest związana też z większym stypendium, to wtedy jest obowiązek odpracowania tego - przypomniał dziś w RMF FM minister zdrowia.
- Wprowadzamy kilka takich rozwiązań lojalnościowych. Pierwsze jest związane z rezydenturą, a kolejne z kredytem studenckim. Tam jest warunek, że kredyt może zostać umorzony, jeśli zostanie przepracowane przynajmniej 10 lat w publicznym systemie ochrony zdrowia - wskazał Niedzielski. - Myślimy o systemie stypendialnym, który pomagałby w studiowaniu i byłby zobowiązaniem, żeby przepracować potem pewien czas w systemie - dodał.
Zaznaczył jednak, że są pewne zasady Unii Europejskiej dotyczące kształcenia i przemieszczania się, „więc takie zwykłe studiowanie na zasadach ogólnych raczej nie może być związane z takimi rozwiązaniami lojalnościowymi”.
Stwierdził też, że "minister zdrowia i całe społeczeństwo cieszy się z tego, że jest więcej studentów na uczelniach", a pytany o jakość kształcenia przyszłych medyków zapewnił, że poziom kształcenia absolutnie nie spadnie. - Każda z uczelni musi spełnić pewne warunki wstępne, żeby otworzyć kierunek lekarski. Oceny jakości kształcenia na poszczególnych uczelniach dokonuje także Ministerstwo Edukacji i Nauki - stwierdził.
Polecamy także:
Uczelnie apelują o pomoc. Grozi im kryzys finansowy i kadrowy
Porozumienie Rezydentów pyta MZ i MEN o plan na nowe uczelnie