Prof. Paweł P. jest członkiem Naczelnej Rady Łowieckiej (NRŁ), która w wydanym po publikacji materiału oświadczeniu „stanowczo potępiła jego działania”, oceniając, że godzą one w dobre imię polskiego myśliwego.

- Członek NRŁ Paweł P. złamał fundamentalne dla naszego środowiska zasady etyki i tradycji łowieckiej, wypracowywane przez całe pokolenia polskich myśliwych, i przestrzegane przez członków naszej organizacji. Pokazane w materiale TVN zachowania członka Naczelnej Rady Łowieckiej Pawła P. oraz współdziałających z nim osób łamią zasady współżycia społecznego, stoją w sprzeczności z zapisami ustawy o ochronie zwierząt, jak również z przepisami ustawy prawo łowieckie. Budzą oburzenie wszystkich tych, którzy za swego patrona obrali świętego Huberta - czytamy w oświadczeniu.

Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego poinformował, że rozpoczął współpracę z organami ścigania w miejscu, gdzie było wykonywane niezgodne z zasadami polowanie, i niezwłocznie zawnioskował o wszczęcie wewnątrzorganizacyjnego postępowania dyscyplinarnego przeciwko członkowi Pawłowi P.

Prof. Paweł P. był w przyszłości związany z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym, jednak w poniedziałek uczelnia podała, że „nikt pasujący do profilu osoby przedstawionej w reportażu" nie jest wykładowcą WUM, nie piastuje kierowniczych stanowisk na WUM ani w żadnej z uczelnianych klinik.

Sprawę analizuje też Naczelna Izba Lekarska. - W każdym takim przypadku analizujemy przedstawiony materiał pod kątem wiarygodności, jak również ewentualnego naruszenia zapisów kodeksu etyki lekarskiej - powiedział CowZdrowiu.pl pełniący obowiązki rzecznika prasowego NIL lekarz Jakub Kosikowski.

Polecamy także:
M. Bulsa: jesteśmy w kolejnym szczycie zachorowań

Prof. Piotr Ponikowski: rozważamy utworzenie filii naszej uczelni

Jakość kształcenia medyków: rektorzy proponują konsensus