Autor : Aleksandra Kurowska
2021-02-09 10:45
O tym jak się zmienia podejście do leczenia SM w zakresie farmakoterapii, jakie są trendy, w ramach Tygodnia z SM opowiada nam prof. dr hab. n. med. Monika Adamczyk-Sowa. Czym różni się model eskalacyjny leczenia od indukcyjnego?
Prof. dr hab. n. med. Monika Adamczyk-Sowa, Kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Wydziału Medycznego w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, prezes Elekt Sekcji Stwardnienia Rozsianego i Neuroimmunologii Polskiego Towarzystwa Neurologicznego
Aleksandra Kurowska: Pani Profesor, jak się zmienia podejście do leczenia stwardnienia rozsianego w zakresie farmakoterapii? Regularnie są doniesienia o nowych lekach, ale czy są jakieś generalne trendy?
Monika Adamczyk-Sowa: Rzeczywiście, jeśli chodzi o leczenie SM to jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że w ostatnich latach zarejestrowano kilka nowych preparatów do leczenia immunomodulującego SM. Wobec tego, możemy powiedzieć, że bez wątpienia żyjemy w erze skutecznego leczenia SM.
Jeśli chodzi o trendy, to zdecydowanie do głosu dochodzi w tej chwili medycyna spersonalizowana. Ten temat jest żywy we wszystkich właściwie dziedzinach medycyny, do tego dążymy, jeśli chodzi o terapię.
Jak to wygląda w przypadku SM?
Spersonalizowane leczenie SM jest możliwe za sprawą dostępności do różnych terapii, do tych, którymi dysponujemy już od kilkunastu lat i do tych, które od niedawna dołączyły do portfolio leków. Jeśli chodzi o modele leczenia, to do tej pory korzystaliśmy tylko z modelu tzw. eskalacyjnego, czyli rozpoczynaliśmy terapię immunomodulującą od preparatu najmniej efektywnego lub o umiarkowanej efektywności. Jeśli on stawał się nieskuteczny, nie hamował aktywności choroby, to dopiero wówczas sięgaliśmy po terapie wysoce efektywne. Obecnie, na świecie coraz częściej chorych z SM leczy się zgodnie z drugim modelem, tzw. indukcyjnym, gdzie od samego początku, jeśli jest taka konieczność, sięgamy po lek wysoce skuteczny, po terapię nowoczesną. W Polsce, w tej chwili jeśli chodzi o dostępność tych terapii, to oczywiście mamy i jedne i drugie leki. Natomiast póki co nie możemy sięgać jeszcze po refundowaną terapię tymi wysoce efektywnymi lekami u takiej grupy pacjentów, u których jest ona niezbędna z medycznego punktu widzenia od samego początku. Chodzi bowiem o to, żeby powstrzymać rozwój niepełnosprawności. Obecnie, terapia refundowana wysoko skutecznymi lekami w Polsce jest możliwa dopiero po wykazaniu nieskuteczności lekami I lii. To sprawia, że jedynie 10% chorych z najbardziej aktywną postacią choroby może uzyskać zahamowanie postępu choroby, a w sąsiednich krajach Europy odsetek ten wynosi około 30%. Może to oznaczać, że około 20% pacjentów z największą aktywnością choroby w Polsce nie ma dostępu do skutecznej terapii.
Kiedyś o SM mówiło się jako o jednolitej chorobie. Jak wydzielenie grup pacjentów z różnymi odmianami stwardnienia rozsianego wpływa na leczenie i rokowania?
W SM uważamy, że istnieją trzy główne fenotypy, czyli trzy postaci choroby.
Postać rzutowo-remisyjna, czyli postać, która jest najczęstsza, dotyczy około 75 proc. populacji z SM. Postać pierwotnie postępująca dotyczy około 15 proc. pacjentów i od samego początku nie występują rzuty choroby, ale za to widoczna jest stale pogarszająca się niesprawność pacjenta. I trzecia postać, czyli wtórnie postępująca. W jej przypadku u pacjenta, u którego początkowo występowały rzuty i remisje, stan neurologiczny ulega stopniowemu pogarszaniu się, zwykle już nie występują rzuty. Ważne by wychwycić to przejście, ponieważ w tej postaci potrzebne jest inne skuteczne leczenie.
Mówiąc o terapii immunomodulującej, to do tej pory, jeszcze dwa lata temu, mieliśmy możliwości leczenia jedynie postaci rzutowo-remisyjnej. Wielkim przełomem było wdrożenie leku na postać pierwotnie postępującą, czyli okrelizumabu. Jest on już w Polsce refundowany. Natomiast obecnie mamy do czynienia z kolejnym krokiem milowym w leczeniu SM – do terapii wchodzi nowy preparat siponimod, długo oczekiwany skuteczny lek dla pacjentów z aktywnym wtórnie postępującym SM. Mamy nadzieję, że niedługo będzie dostępny dla naszych chorych w terapii refundowanej. Dotychczas pacjenci z tą postacią choroby, nie mieli skutecznej terapii. Teraz już ona jest, ale by była dostępna, powinna być refundowana.
Polecamy także:
Tydzień ze stwardnieniem rozsianym: co wiemy o chorobie?
Dostępność opieki zdrowotnej w epidemii COVID-19: co trzeba zmienić
Czy SM jest przeciwwskazaniem do szczepienia przeciwko COVID-19?
Jak będzie rozliczana wizyta fizjoterapeutyczna w ramach KOSM
Partnerem materiału jest firma Novartis Poland.
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl