Autor : Jakub Wołosowski
2022-10-04 08:00
Prywatne polisy zdrowotne są coraz popularniejsze w naszym kraju. W ciągu roku liczba ich posiadaczy wzrosła o 11,6 proc. do prawie 4 milionów Polaków. W ocenie Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU), która przeanalizowała dane wyniki te pokazują, że szukamy alternatywy dla publicznego systemu ochrony zdrowia, w której napotykamy na "trudną sytuację".
Od niemal trzech lat Polacy żyją w cieniu pandemii COVID-19, która w znaczący sposób wpłynęła na nasze zdrowie. W duże mierze przez to, jak zmieniła ona funkcjonowanie szpitali i przychodni. Doszło do ich reorganizacji, skupieniu się na pacjentach, którzy zakażeni są koronawirusem, zamykania oddziałów, przekładania planowanych operacji i zabiegów. Nie bez znaczenia miał także fakt, że przez długi czas placówek ochrony zdrowia się po prostu baliśmy, bo widzieliśmy je jako rezerwuar koronawirusa.
To wszystko przełożyło się na to, że pogorszył się stan zdrowia Polaków, szczególnie tych, którzy mają choroby przewlekłe. Nie należy tego bagatelizować, bo to niemała grupa. Prawie co trzeci Polak deklaruje, że zdiagnozowano u niego nadciśnienie tętnicze, u co ósmego chorobę serca, zaś co jedenasty z nas ma cukrzycę. Obecność chorób nowotworowych zadeklarowało 5 proc. ankietowanych, a 3 proch. przewlekłą obturacyjną chorobę płuc.
548,8 mln zł - składka przypisana brutto w ubezpieczeniach zdrowotnych na koniec drugiego kwartału 2022 r.
3 950,7 tys. - liczba korzystających z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce.
- Od kilku lat obserwujemy wzrost nakładów na ochronę zdrowia, jednak jest on konsumowany przez koszty walki z koronawirusem oraz rosnące koszty usług medycznych, wnikające z inflacji medycznej napędzanej przez wzrost cen oraz oczekiwania płacowe personelu. Z tego powodu rzeczywista liczba świadczeń i dostępność do usług realnie spada. To przekłada się na rosnący dług zdrowotny – komentuje Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń
Dorota M. Fal zauważa, że pomimo rosnących kosztów życia Polacy niekoniecznie rezygnują z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. - Według danych PIU tylko 10 proc. agentów ubezpieczeniowych miało do czynienia wśród klientów z chęcią rezygnacji lub ograniczenia ubezpieczeń zdrowotnych. Co więcej, według naszych obserwacji jest to ostatnie z ubezpieczeń, od którego w ramach oszczędności odchodzą Polacy. Widzimy też, że coraz większa liczba nowych osób kupuje przynajmniej dobre i tanie polisy zdrowotne. To sygnał, że widzą potrzebę przetestowania takiego rozwiązania – dodaje Dorota M. Fal.
Bieżące wydatki prywatne na ochronę zdrowia zwiększyły się w 2021 r. porównaniu do 2020 r. o 5,4 mld zł (12,5 proc.) i wyniosły w 2021 r. 47,4 mld zł, co stanowi 1,8 proc. PKB. Za wzrost odpowiadaj m.in. zwiększenie bezpośrednich wydatków gospodarstw domowych, które wyniosły 33,8 mld zł, tj. o 4,1 mld (14 proc.) więcej niż w roku poprzednim.
Jak podaje Polska Izba Ubezpieczeń w tym czasie bieżące wydatki publiczne zwiększyły się również o 14 proc. i wyniosły 125,5 mld zł. Wzrost nakładów publicznych na ochronę zdrowia w 2021 wzrósł o 25 mld zł, czyli o 21,5 proc. Jednak szpitale udzieliły w 2021 roku o 22 proc. mniej świadczeń niż w 2020 i o 15 proc. mniej niż w 2019 roku.
PIU przytacza dane ze swojej "Mapy ryzyka Polaków", która pokazuje czego boją się Polacy. W kwestiach zdrowotnych największy odsetek wskazań dotyczył nowotworu - aż 81 proc wskazań. Na drugim miejscu, 80 proc., była utrata sprawności, a to swoiste podium zamknęło uszkodzenie mózgu, które wskazało 76 proc. badanych. Co ważne aż 70 proc. badanych boi się braku do opieki medycznej. Tyle samo badanych stwierdziło, że mogłoby opłacać dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne, gdyby możliwe było odliczenie tej kwoty od podatku.
- Prywatne ubezpieczenia zdrowotne nie powinny być postrzegane jako konkurencja czy zastępowanie świadczeń przysługujących z tytułu obowiązkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Docelowy model powinien łączyć oba rozwiązania, które pozwolą szybciej i efektywniej zarządzać całym procesem diagnostyczno-leczniczym: od planowania działań profilaktycznych, wdrażania zdrowego stylu życia poprzez wizyty u lekarza pierwszego kontaktu, konsultację ze specjalistami po hospitalizację, zabiegi, rekonwalescencję i dalsze prowadzenie pacjenta ‒ komentuje Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Dorota M. Fal zauważa przy tym, że w takim modelu powinna pojawić się wyraźna deklaracja ze strony decydentów, a także "system zachęt dla obywateli do inwestowania w swoje zdrowie". - Jest to szczególnie ważne w sytuacji, w której wzrost kosztów usług medycznych będzie wzrastał. To istotna bariera dla wielu pacjentów, która wraz ze wzrostem inflacji będzie się pogłębiać ‒ dodaje przedstawicielka PIU.
NFZ "straci" od 7 do nawet 20 mld zł rocznie? Nowe plany rządu