Autor : Anna Rokicińska
2021-06-07 13:38
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział dziś na konferencji prasowej, że pielęgniarki, jak wynika z danych sprzed pandemii, zarabiają średnio około 6,5 tys. zł, gdy mają wyższe wykształcenie i około 6 tys. w przypadku średniego. Nie podał jednak czy chodzi o kwotę brutto czy netto i czy wliczane są w to dodatki. Rzecznik odnosił się do dzisiejszego strajku ostrzegawczego pielęgniarek i położnych, zorganizowanego przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.
Pielęgniarki i położne protestowały dziś w głównych miastach wojewódzkich, przed swoimi szpitalami, a w 40 placówkach na 2 godziny odeszły do łóżek pacjentów. Do protestu skłoniła je uchwalona przez Sejm ustawa o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Pielęgniarki i położne skarżą się nie tylko na płace, ale nie godzą się też na minimalne normy zatrudnienia albo wręcz ich brak. Domagają się też, by nowe regulacje zachęcały młode pokolenia do zawodu. Do tych postulatów odniósł się premier Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem, w ostatnich 4 latach rośnie liczba osób zainteresowanych pracą w tych zwodach. Dowodem mają być odbierane przez pielęgniarki i położne dyplomy. Premier zapewniał, że jest gotowy do rozmów o płacach w ramach Zespołu Trójstronnego.
Ile według MZ zarabiają pielęgniarki i położne?
- My bardzo doceniamy rolę pielęgniarek w systemie ochrony zdrowia – powiedział Andrusiewicz. Przypomniał, że Sejm uchwalił projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia, a teraz ustawą zajmie się Senat. - Projekt ten zyskał poparcie wszystkich klubów – stwierdził, ale nie dodał, że do projektu opozycja wnosiła poprawki, które zostały odrzucone. Tłumaczył, że ustawa nie ustala wzrostu wynagrodzeń, ale określa minimalne wynagrodzenia, dzięki czemu od 1 lipca w ochronie zdrowia nie będzie można zarabiać poniżej pewnego progu. Chodzi o 3777 zł brutto dla pielęgniarek i położnych. Zapewniał, że ustawa gratyfikuje te zawody, które nie były do tej pory doceniane. Wymienił fizjoterapeutów i salowe. Powiedział, że w ich przypadku minimalne wynagrodzenie wzrośnie odpowiednio o 1 tys. i 700 zł. Podkreślił, że ministerstwo w czasie epidemii przelało na dodatki covidowe 5,4 mld zł m.in. dla 70 tys. pielęgniarek. - Każdemu ta kwota się należała. Dodatek covidowy to drugie uposażenie, druga pensja – stwierdził. Podawał też dane potwierdzające rosnącą liczbę studentów i absolwentów kierunków pielęgniarskich.
Przypomniał także, że na taki kształt ustawy zgodziły się inne związki zawodowe w tym OPZZ i Solidarność. Wiele razy podnosił, że pielęgniarki z kilkudziesięcioletnim stażem pracy nie zarabiają najniższej pensji. - To jest pomylenie pojęć – skomentował Andrusiewicz. Podał, że na dzień 1 stycznia 2020 r. pielęgniarka z wyższym wykształceniem zarabiała średnio 6,5 tys. zł, a te ze średnim wykształceniem 6 tys. zł. Nie podał czy brutto czy netto i czy ta kwota obejmuje dodatki za dyżury i wysługę lat.
#MZ #zarobki #pielęgniarki #położne #najniższe #wynagrodzenie #w #ochronie #zdrowia #pensje #siatka #płac protesty #OZZPiP #Wojciech #Andrusiewicz