Autor : Aleksandra Mroczek
2020-10-08 14:28
"Słowa potrafią ranić" - chcemy nagłośnić ten przekaz między innymi podczas dzisiejszej konferencji - mówiła podczas wydarzenia Magdalena Bojarska. Eksperci przedstawili rekomendacje, dotyczące języka niestygmatyzującego i niekrzywdzącego wobec pacjentów i ich rodzin. Jakie zalecenia wystosowano?
W ramach kampanii społecznej „Wrażliwi na słowa. Wrażliwi na ludzi” podczas dzisiejszej konferencji prasowej grono ekspertów przedstawiło rekomendacje dotyczące zmiany języka mówienia o chorobach psychicznych, wypracowane wspólnie przez zespół językoznawców oraz lekarzy psychiatrów.
Słowa na wagę złota
Dr n. med. Sławomir Murawiec, członek Zarządu Głównego i rzecznik prasowy Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, redaktor naczelny kwartalnika „Psychiatria”, podkreśla, że dewaluujące opinie na temat pomocy psychiatrycznej, psychologicznej lub innych form wsparcia przekładają się realnie na zdrowie wielu osób. Zniechęceni negatywną aurą chorzy często zaniechają szukania pomocy, pomimo wielu emocji, z którymi sami nie mogą sobie poradzić. - Te słowa gdzieś tak rzucane mogą sprawić, że ktoś nie poszuka pomocy, ale w kontekście myśli samobójczych mogą sprawić także, że ktoś zakończy swoje życie - alarmuje dr Murawiec.
Atak na chorych
Ekspert przestrzega także przed używaniem pejoratywnych sformułowań wobec samych chorych. Takie krzywdzące wypowiedzi w dyskursie publicznym przez pacjentów mogą odebrane zostać jako atak. Atak na ich decyzję, dotyczącą leczenia, ale także na ich samych oraz ich drogi życiowej.
Jak nie mówić?
Stereotypowo o chorych
O osobach odbiegających od tak zwanej normy mówi się: ma nierówno pod sufitem, ma szmery pod czaszką, ma kuku na muniu, ma szmergla → - "My zdrowi" wyobrażamy sobie siebie, jako osoby, które mają wszystko poukładane w głowie, a osoby, które w jakiś sposób odbiegają od takiej normy ustalonej społecznie są wyobrażane jako osoby, które mają problem z głową. Zastanówmy się 10 razy zanim o osobie chorej psychicznie powiemy czubek albo świr, bo to jest stygmatyzujące, po prostu raniące - przestrzega dr hab. Katarzyna Kłosińska, przewodnicząca Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN.
Słownictwo wykorzystywane w opisie osób chorych i procesu leczenia
Psychiatryk, psychuszka, wariatkowo, dom wariatów → budzą negatywne skojarzenia, umniejszają status społeczny zarówno tych, którzy są tam leczeni, jak i tych, którzy w nich pracują (lekarzy i pielęgniarek), może to zniechęcić osobę chorą do akceptacji potrzeby hospitalizacji
Określenia niestygmatyzujące: szpital dla osób chorych psychicznie, szpital dla osób nerwowo i psychicznie chorych
Nadużywanie terminów medycznych dla określenia zjawisk niebędących objawami chorób
Np.: To, co się dzieje, to jest ustawodawcza i prawodawcza schizofrenia, CIT wygląda bardzo anorektycznie, depresja pofestiwalowa → bagatelizowanie cierpienia chorych, przyczynia się do tego, że zaburzenia psychiczne, których nazwy wykorzystuje się w niemedycznych kontekstach są społecznie postrzegane jako mniej groźne niż w rzeczywistości
Wykorzystywanie terminów i metafor psychiatrycznych z intencją obrażenia kogoś
Nazywanie innych osób chorymi psychicznie paranoikami, histerykami, szaleńcami, psychopatami, schizofrenikami, autystkami. Nazywanie czyichś działań wariactwem, pomrocznością, psychopatią, zboczeniem czy schizą. Używanie konstrukcji: tylko wariat/szaleniec/osoba chora psychicznie mógłby/mogłaby coś zrobić, np.: tylko człowiek psychicznie chory mógłby tak zagłosować.
Jak czują się z tym chorzy?
Fundacja Pomocy Młodzieży i Dzieciom Niepełnosprawnym "HEJ, KONIKU!" przeprowadziła badanie ankietowe wśród podopiecznych na temat tego, co czują, kiedy słyszą te stygmatyzujące sformułowania. Wyniki podczas konferencji przedstawiła pani prezes - Magdalena Bojarska. Respondenci najczęściej spotykali się ze sformułowaniem "jesteś psychiczny". Najbardziej obraźliwym ze słów, które funkcjonują w środowisku było dla ankietowanych "psychopata/psychopatka", na drugim miejscu znalazła się łatka "wariata/wariatki".
W jaki sposób chorzy opisują sami siebie?
Jednym z pytań, na które udzielali odpowiedzi podopieczni fundacji brzmiało "W jaki sposób używając co najmniej 3 słów opisałby Pan/opisałaby Pani osobę z zaburzeniami psychicznymi?". Wśród najpopularniejszych odpowiedzi znalazły się:
osoba emocjonalna, indywidualista, samotnik,
choroba, żal, niesprawiedliwość,
osoba wyciszona, lękliwa, smutna,
osoba nie potrafiąca poradzić sobie z codziennością, potrzebująca wsparcia,
osoba wymagająca pomocy, opieki,
osoba nadwrażliwa.
- To, co mi się rzuciło w oczy, to to, że respondenci bardzo wyraźnie podkreślali potrzebę pomocy. Dla nich osoba z zaburzeniami to jest osoba, która potrzebuje pomocy i wsparcia - zaznaczyła Bojarska.
Jak zawracać uwagę na krzywdzące wypowiedzi?
Eksperci przygotowali wytyczne, scalili zbiór zasad, wedle których powinna przebiegać komunikacja z chorymi, jednak co jeśli te zasady nadal będą łamane? Jak możemy wpłynąć na rozpowszechnienie ich w praktyce? - To jest kwestia edukacji, rozmów o tym, jak używamy języka.To nie jest kwestia jednorazowego spotkania. Chodzi o to, żeby pobudzić świadomość. Ludzie powinni zdawać sobie sprawę z tego, co słowa z nami robią - odpowiedziała dr. hab. Katarzyna Kłosińska.
Oswoiliśmy depresje?
- Najbardziej traumatyczny dla chorych moment, to moment otrzymania diagnozy, kiedy trzeba się skonfrontować z rzeczywistością i wybrać odpowiedzi język, żeby to określić. Na pewno wtedy tym osobom nie pomaga język stygmatyzujący, z którym się spotykają w internecie. Słowo "depresja" weszło do codziennego języka. Właściwie każdy z nas mówi "ale mam deprechę", więc te osoby są z tym oswojone, ale nie sądzę, żeby to nie bolało osób, które rzeczywiście cierpią na tę potworą chorobę - zaalarmowała prezes Bojarska.
Najpilniejsze potrzeby pacjentów
Mimo tego, że w ostatnich miesiącach wiele mówi się o wzroście liczby osób zmagających się z chorobami psychicznymi i wpływie chociażby wiosennej izolacji podczas lockdownu na zdrowie psychiczne, to problemy z którymi zmaga się ten sektor polskiej ochrony zdrowia nadal są pomijane. - Psychiatria, psychoterapia i pomoc psychologiczna nigdy nie była specjalnie na pierwszym miejscu, wystarczy pojechać i zobaczyć szpitale psychiatryczne zlokalizowane często w budynkach pocarskich albo pocesarskich w zależności od tego, w której części Polski jesteśmy. Bardzo rzadko są to nowoczesne budynki z rozbudowaną strukturą zatrudnienia. Od pewnego czasu wprowadzany jest pilotaż centrów zdrowia psychicznego. Psychiatrzy walczą o to, żeby program pilotażowy był kontynuowany i się rozszerzał. Potrzeba polskich pacjentów jest oczywista - wystarczająca liczba lekarzy tak, żeby pokryć to zwiększone zapotrzebowanie społeczne - zakończył dr Murawiec.
Partner wspierający
-Działania na rzecz godności człowieka, przeciwdziałania wykluczeniu to temat dla nas szczególnie ważny, zwłaszcza w obszarze zdrowia psychicznego, któremu poświęcamy uwagę od wielu lat. Dlatego też odpowiadamy na pilną według nas potrzebę, wynikającą z kwestii dyskryminacji chorych psychicznie poprzez stereotypowy i negatywnie nacechowany język w mediach, polityce czy reklamie. - mówi Tomasz Skrzypczak, Dyrektor Zarządzający Janssen Polska. - Język ma bowiem znaczenie wykraczające poza dosłowny przekaz, ma moc sprawczą. Procesy społeczne, zmiany w sposobie myślenia i przełamywanie tabu muszą zacząć się od słów. To właśnie od zmiany języka trzeba zacząć zmiany w mówieniu i myśleniu o zaburzeniach psychicznych - dodaje.
Czytaj więcej:
W jaki sposób COVID-19 wpływa na nasze zdrowie psychiczne?
Psychiatria: rośnie liczba dzieci zmagających się z depresją