Autor : Anna Rokicińska
2022-02-11 13:34
Amantadyna działa tak samo na COVID-19, jak placebo - wynika z pierwszych polskich badań klinicznych nad tym lekiem. Poinformowano o tym podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Zdrowia. Jednocześnie Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec poinformował, że prywatna placówka z Przemyśla naruszyła zbiorowe prawo pacjentów do leczenia zgodnie z aktualną wiedza medyczną.
Zamieszanie wokół skuteczności leczenia COVID-19 amantadyną wywołali politycy Solidarnej Polski. To oni forsowali pogląd, że leczenie tym lekiem COVID-19 jest skuteczne i przyspiesza proces zdrowienia. W Polsce powstawały ośrodki, które prowadziły tego typu terapię, mimo braku wyraźnych wskazań w światowej literaturze naukowej. Pod tą presją ugięło się Ministerstwo Zdrowia, które zleciło badania kliniczne poświęcone amantadynie i jej stosowaniu w COVID-19, finansowane przez Agencję badań Medycznych, czyli z publicznych pieniędzy. Badania równolegle prowadziły dwa ośrodki. Pierwsze dotyczyło stosowania leku w warunkach szpitalnych, drugie jeszcze trwa i odnosi się do pacjentów, którzy nie chorują w szpitalu, a w domu.
- Wstępne wyniki badań nad amantadyną na próbie 149 chorych na COVID-19 przebywających w szpitalu pokazują, że nie ma różnic pomiędzy grupą osób leczonych amantadyną, a grupą pacjentów przyjmujących placebo - poinformował dziś podczas konferencji prasowej prof. Adam Barczyk, który prowadził te badania w Górnośląskim Centrum Medycznym. Warto zaznaczyć, że są to badania randomizowane. Przeprowadzone były na pacjentach z umiarkowanym i ciężkim przebiegiem COVID-19.
Prowadzono je w 20 ośrodkach. - Wyniki są na tyle jednoznaczne, że uznaliśmy, że nie możemy czekać - stwierdził profesor. Przekazał też, że w przypadku stosowania amnatadyny odnotowano nieznacznie wyższą liczbę zgonów. -Zwróciłem się do Agencji Badań Medycznych z wnioskiem o zaprzestanie rekrutacji pacjentów i zaprzestanie badania - powiedział.
Warto zaznaczyć, że trwają jeszcze drugie badania kliniczne nad tym lekiem. Prowadzi je prof. Konrad Rejdak kierownik Kliniki Neurologii Szpitala Klinicznego w Lublinie. One dotyczą właśnie stosowania amantadyny u chorych w warunkach ambulatoryjnych, a nie szpitalnych.
Prezes ABM Radosław Sierpiński tłumaczył, że zdecydowano się na szybkie przeprowadzenie tego rodzaju badania, bo był to ważny społecznie temat. - Przedstawione dziś wyniki badań przerywają dyskusję na temat skuteczności leczenia amantadyną pacjentów chorych na COVID-19 przebywających w szpitalu - stwierdził. Choć trudno oprzeć się wrażeniu, że mit skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19 - zbudowany w dużym stopniu poprzez nieodpowiedzialne wpisy np. polityków czy osób rozpowszechniających teorie niezgodne z wiedzą medyczną - nadal będzie żył swoim życiem.
Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec poinformował, że wydał decyzję w stosunku do prywatnej placówki Optima w Przemyślu o naruszeniu zbiorowego prawa pacjentów do leczenia zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. - Amantadyna nie jest zalecana w leczeniu COVID-19 w żadnej rekomendacji, również zagranicą. Poza nieskutecznością tej terapii, może ona nieść zagrożenia dla życia i zdrowia pacjenta - powiedział RPP. Obowiązuje więc zakaz leczenia COVID-19 tym preparatem do czasu ewentualnego potwierdzenia jej skuteczności w innych badaniach klinicznych. Podkreślał, że poza samą nieskutecznością takiego leczenia niesie ono inne zagrożenie dla pacjentów. Daje złudne poczucie stosowania skutecznej terapii i odwlekania leczenia zgodnego ze sztuką medyczną. - Amantadyna w przebiegu COVID-19 nie jest i nie była zalecana. Nadal prowadzone są badania nad jej skutecznością w Lublinie na innej grupie pacjentów. W najbliższym czasie poinformujemy o wynikach. - powiedział wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.
Polecamy także:
Można wnioskować o odszkodowanie za powikłania poszczepienne
Tylko u nas: wiceszef CEM w ogniu pytań o LEK i LDEK
Blisko 35,8 tys. zakażeń i 290 ofiar koronawirusa ostatniej doby