Autor : Jakub Wołosowski
2022-07-13 16:03
Nie wyszło resortowi zdrowia to jak wprowadza w życie reformę w sprawie najniższych wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Ustawa obowiązuje od 1 lipca i w teorii do dziś, 13 lipca, dała dyrektorom czas na podpisanie porozumień ze związkami lub pracownikami w sprawie podwyżek. Ale nie ma danych na podstawie których porozumienia te można byłoby odpowiedzialnie zawrzeć.
NFZ, MZ i AOTMiT wciąż nie wydały odpowiednich wytycznych w sprawie porozumień wprowadzających podwyżki dla pracowników medycznych. Fundusz "broni się" komunikatem, który tak naprawdę powiela poprzednie informacje o zwiększeniu łącznej kwoty na całe lecznictwo szpitalne. Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, w rozmowie z nami we wtorek (12.07) mówi, że "ten komunikat jest prawie jak żart".
Wskazywała, że kwoty, o których w nim mowa, to nic innego jak powtórzenie kwot, które były zawarte w ocenie skutków regulacji ustawy, informacji przekazanych na spotkania Trójstronnego Zespołu ds. ochrony zdrowia (z 30 czerwca) i spotkaniu rządu z samorządem. Jednak absolutnie nie wyjaśniono źródła obecnego problemu dyrektorów placówek medycznych i pracowników. Czyli "jaka kwota zostanie przekazana do danego podmiotu leczniczego". Bez tego nie ma mowy o żądnych negocjacjach.
Podwyżki: R. Janiszewski o komunikacie NFZ i upublicznieniu danych
Przez brak informacji na temat sposobu wyliczania podwyżek, a przede wszystkim ich finansowania, niektórzy decydują się na drastyczny krok, jak np. ucinanie dodatków. Taką decyzję podjął dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, który w obliczu obowiązku dania pracownikom podwyżek, ale przy braku jakichkolwiek informacji, jak ma to zrobić, stwierdził, że inaczej szpitala nie byłoby stać na podwyższenie wynagrodzeń. O tej sytuacji poinformował Gilbert Kolbe, mgr pielęgniarstwa i przedstawiciel pracowników ochrony zdrowia, z którym rozmawiamy o rozwoju obecnej sytuacji.
- Chaos, z którym obecnie mamy do czynienia jest pokłosiem legislacji przeprowadzonej w niedokładny sposób. Dzieje się dokładnie to, przed czym przestrzegali zarówno pracodawcy, jak i pracownicy, w tym my – środowisko pielęgniarek i położnych – wskazuje w rozmowie z cowzdrowiu.pl Kolbe.
Zwraca uwagę, że zabrakło wyraźnego stwierdzenia na temat podstawowych kwestii: na co, skąd, ile i w jaki sposób mają być przekazywane pieniądze na wynagrodzenia. Warto przypomnieć, że dokładnie na ten sam problem zwracali uwagę posłowie opozycji w czasie dyskusji na posiedzeniach komisji zdrowia.
- W tym momencie dyrektorzy nie wiedzą, jakie będą te podwyżki, na co będą te podwyżki. Praktycznie nic nie wiedzą. W związku z tym wstrzymują się z podpisywaniem porozumień ze związkami zawodowymi lub pracownikami do dziś – 13 lipca. W ciągu ostatnich 2 dni robiłem ankietę na swoim profilu na Instagramie, gdzie zrzeszam dosyć dużo pracowników ochrony zdrowia, i ponad 98 proc. w ogóle nie słyszało nic o żadnych aneksach – mówi Kolbe.
Wynagrodzenia: Podwyżki? Póki co dyrektorzy ucinają dodatki
W jego ocenie obecna sytuacja pokazuje dokładnie to, przed czym ostrzegano. Bałagan, który jeszcze jako potencjalne zagrożenie wskazywano w czasie rozmów z Ministerstwem Zdrowia i na sejmowej komisji zdrowia.
- Wskazywaliśmy na sposoby wyjścia z tej sytuacji. Niestety nie zostaliśmy wysłuchani i w związku z tym nie możemy zrobić nic więcej niż po prostu czekać na to, co się wydarzy. Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało, jak obwinianie o cokolwiek dyrektorów. Oni też są w bardzo ciężkiej sytuacji. Nie wiedzą nic o tym ile dostaną pieniędzy i na co je otrzymają. Ciężko o tym nie mówić – zwraca uwagę pielęgniarz. - My, środowisko pracowników ochrony zdrowia, możemy obecnie jedynie czekać na rozwój sytuacji. Już teraz apelujemy o interwencje MZ, czy NFZ z prośbą o to rozporządzenie, o którym mówił pan wiceminister Bromber o wymaganym na danym stanowisku wykształceniu, ale przede wszystkim o interpretację ustawy. Tylko tyle, ale i aż tyle – podkreśla.
Budżet powierzony. Czym jest i czemu rodzi konflikty?
W. Szefke: największa nowelizacja wykazu wyrobów medycznych od lat
Szpital w Otwocku: OZZL przeciwko odwołaniu prof. Pomianowskiego