Autor : Jakub Wołosowski
2022-05-18 13:19
W Rządowym Centrum Legislacji pojawił się raport z konsultacji publicznych i opiniowania do rozporządzenia w sprawie podmiotów uprawnionych do zakupu produktów leczniczych w hurtowniach farmaceutycznych. Wszystkie uwagi odrzucono, a na niektóre z nich odpowiedziano w bardzo ostrym tonie.
Raport z konsultacji publicznych i opiniowania do projektu rozporządzenia w sprawie podmiotów uprawnionych do zakupu produktów leczniczych w hurtowniach farmaceutycznych zebrał wszystkie uwagi oraz stanowisko Ministra Zdrowia. Żadnej nie uwzględniono.
Przypomnijmy, że niedawno poruszaliśmy temat tego rozporządzenia w związku z wycofaniem się przez resort z jednego z kontrowersyjnych przepisów. Zgodnie z wcześniejszym założeniem, przychodnie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej jednak musiałyby tworzyć apteki lub działy farmacji, żeby normalnie kupować leki w hurtowniach. Z tej części się wycofano, a więcej o tym można przeczytać TUTAJ.
Po lekturze komentarzy można odnieść wrażenie, że ktoś w resorcie zdrowia stracił cierpliwość do trwającej rok debaty na temat tego projektu. Np. na uwagi Naczelnej Rady Aptekarskiej odpowiedziano w bardzo ostry sposób, wytykając, że rada "nie wniosła swoimi argumentami żadnej wartości dodanej ponad to, co było już przedmiotem poszerzonej debaty przez blisko rok procedowania zmienianego rozporządzenia".
Ministerstwo Zdrowia wskazuje, że Rada powiela te same argumenty, które "stały się zarzewiem problemu". Zarzuca się Radzie, że nie ma świadomości skali problemu.
"Utrzymanie stanu postulowanego przez Radę (utrzymanie status quo) wbrew intencjom projektu, spowoduje ogromne w skali (liczone w tysiącach podmiotów) problemy z ich zaopatrywaniem się w produkty lecznicze do ich standardowej, rutynowo wykonywanej działalności".
Dalej czytamy o bezzasadnych argumentach o próbie przeprowadzenia szkodliwej rewolucji na rynku. "Twierdzenia Wnoszącego, że propozycja poprzez rozszerzenie możliwości zakupu leków przez podmioty lecznicze spowoduje jakiś bliżej nieopisany, negatywny skutek dla rynku obrotu lekami, są bezpodstawne, gdyż w istocie nie jest żadnym rozszerzeniem utrzymanie dotychczasowego, 20-letniego stanu rzeczy".
Jeden z ostrzejszych komentarzy w odpowiedzi na uwagę NRA zawiera zarzut, że Rada nie zna aktualnych realiów rynku.
"Jeżeli Rada twierdzi, że np. w prywatnych gabinetach lekarskich, np. dentystycznych, nie stosuje się produktów leczniczych (chociażby znieczulenia dentystycznego), to najwidoczniej nieznane są jej aktualne realia. Zastanawiające jest czy poprzez tego typu twierdzenia Rada zamierza pozbawić pacjentów prawa do znieczulenia, do czego skądinąd prowadziłoby zmieniane rozporządzenie, gdyby projektodawca nie poczynił działań na rzecz ich faktycznej zmiany. Zmiany sprowadzającej się jedynie do zmodyfikowania przepisów, które aktualne brzmienie otrzymały w wyniku uwzględnienia uwag Rady, która za nimi najsilniej postulowała. W ówczesnym braku oponentów, projektodawca przychylił się do tych postulatów Rady i podmiotów jej wtórujących, co okazało się błędem. Liczne krytyczne, uzasadnione uwagi wykazujące błędne założenia przyjęte w nowym rozporządzeniu, wymuszają ich zmianę (w przeciwieństwie do jednostkowego, błędnego i bezsensownie podtrzymywanego postulatu Rady)" - napisano.
Na apel ze strony Związku Pracodawców Aptecznych Pharmanet o wycofanie wymogu posiadania przez podmiot leczniczy apteki szpitalnej lub działu farmacji szpitalnej, by ten mógł dokonywać zakupu leków w hurtowni farmaceutycznej, MZ przygotowało wyjątkowo ostry komentarz zarzucający brak zrozumienia dla pojęcia konsultacji.
"Autor uwagi zdaje się nie dostrzega istoty procesu konsultacji publicznych. Proces ten polega na zestawianiu ze sobą często wykluczających się, sprzecznych interesów i oczekiwań, które projektodawca musi zważyć i któreś uwzględnić, którymś dać wiarę, kosztem innych. Nie da się uwzględnić postulatów względem siebie przeciwstawnych, co jest oczywiste.
Proponowana aktualnie zmiana jest wynikiem wsłuchiwania się w głos strony społecznej i reagowaniem nań. Zwłaszcza jeżeli jest on w ogromnej większości negatywny dla zmienianego rozporządzenia i oczekujący jego natychmiastowych zmian.
Aktualnie głos ten zdecydowanie przeważa nad tym pochodzącym od Wnoszącego. W przeciwieństwie do sytuacji przeszłej, kiedy w zasadzie jedyną stroną była ta reprezentująca środowiska apteczne, więc trudno było uwzględniać postulaty sprzeczne z ich oczekiwaniami, skoro takie nie występowały".
Co więcej, MZ zarzuciło Związkowi, że chciał takiej zmiany przepisów, która ograniczyłaby dostęp dla lekarzy, lekarzy dentystów, pielęgniarek, położnych i felczerów do leków bez recepty praktycznie w całości. MZ odpowiedziało na tę uwagę krótko, że jest to pomysł nieuzasadniony, zwłaszcza w kontekście leków bez recepty.
Polecamy także:
Innowacyjne leki z Funduszu Medycznego: opinia Rady AOTMiT
Podcast Cowzdrowiu.pl: nawet 3,5 mln osób z migreną w Polsce
Monitor FPP: publiczne wydatki na ochronę zdrowia
Szczepionki COVID-19: Polska znalazła sojuszników i buduje koalicję
Wydatki na zdrowie 2021: rząd przekazał na leczenie mniej niż miał?