Autor : Anna Gumułka
2024-05-29 12:29
Dlaczego sięgamy po papierosy i e-papierosy, jak ich używamy? Chce to zbadać w ramach własnego projektu naukowego Agencja Badań Medycznych. Palenie tytoniu to największy "złodziej" zdrowia Polaków - czynnik, który od 1990 r. powoduje najwyższą utratę lat życia w zdrowiu.
Jak poinformowała w środę ABM, badanie pod nazwą "Analiza rozpowszechnienia i czynników związanych z używaniem wybranych substancji uzależniających w polskiej populacji" będzie prowadzone przez zespół ABM. Głównym badaczem będzie dr hab. n o zdr. Łukasz Balwicki, prof. Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUMed), kierownik tamtejszego Zakładu Zdrowia Publicznego i Medycyny Społecznej. W skład zespołu wejdą też m.in. prof. Dorota Kaleta z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i dr hab. Ewelina Chawłowska z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Przypominamy także:
Co robić, by Polacy mniej palili? PAN ma 7 rekomendacji
Badanie własne prowadzone przez ABM ma na celu zebranie rzetelnych informacji wśród reprezentatywnej grupy polskiej populacji na temat używania przez nich nowych wyrobów nikotynowych, takich jak elektroniczne papierosy czy też tytoń podgrzewany. Wynikiem projektu ma być kompleksowy opis stosowania przez Polaków nie tylko papierosów tradycyjnych, ale także nowych wyrobów nikotynowych.
WHO: przemysł tytoniowy czerpie korzyści z niszczenia zdrowia
Jak podkreślają pomysłodawcy badania, Polska jest rynkiem szybkiej penetracji nowymi wyrobami przemysłu tytoniowego – szczególnie w grupie młodzieży i młodych dorosłych. - Opieranie decyzji dotyczących polityki zdrowotnej przez władze publiczne na gruntowanej wiedzy i krytycznej analizie danych jest jednym z najważniejszych elementów decydujących o skuteczności podejmowanych działań. Przeprowadzenie rzetelnego, skrupulatnie przygotowanego badania pozwoli więc na zaplanowanie efektywnej polityki zdrowotnej - wskazują.
Polecamy także:
Pielęgniarka wystawi receptę na szczepionkę. Ale tylko dla dorosłych
Prezesem PZU Zdrowie były wiceminister zdrowia
Inflacja w maju – GUS opublikował tzw. szybki szacunek