Autor : Aleksandra Kurowska
2020-09-04 20:57
Porozumienie Zawodów Medycznych, jedna z najciekawszych i budzących nadzieje na dobre zmiany inicjatyw, zostaje rozwiązana. Dlaczego? I co dalej?
- Dziś zdecydowaliśmy o rozwiązaniu Porozumienia Zawodów Medycznych. Związki zawodowe obecne na spotkaniu jednoznacznie zdecydowały o rozwiązaniu PZM. Nie chcieliśmy by ta inicjatywa była wykorzystywana bez uzgodnienia z sygnatariuszami. Przypominam, że PZM stworzyło 9 związków zawodowych działających w ochronie zdrowia - mówi Cezary Staroń, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii.
Organizacje, z którymi się kontaktowaliśmy mówią, że w weekend będę wspólnie uzgadniać treść komunikatu po piątkowym spotkaniu. Część w ogóle nie chce jeszcze sprawy komentować. Ale wiadomość potwierdził nam też szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
- Rozstaliśmy się w zgodzie. Ta formuła, w której działało PZM już się wyczerpała, zwłaszcza, że decyzje miały być podejmowane jednomyślnie, a teraz o to trudno. Komunikat ustalimy wspólnie i przekażemy w poniedziałek - mówi nam Krzysztof Bukiel. Zapowiada, że organizacje dalej będą ze sobą współpracować, ale w luźniejszej formule.
Manifestacja z logiem, ale bez organizacji?
Część związkowców nieoficjalnie zwraca uwagę, że ostatnia manifestacja pod szyldem Porozumienia Zawodów Medycznych była zorganizowana przez "osoby i organizacje, które praktycznie albo zakończyły działalność w PZM albo w ogóle do niego nie należały".
Od początku budziło to zastrzeżenia organizacji. Nieoficjalnie mówiły, że to nie ich protest, oficjalnie część stwierdziła, że postulaty lekarzy popiera jak i samą manifestację, ale nie będzie brać w nich udziału. Sygnatariusze PZM nie zgadzali się z wykorzystywaniem loga i nazwy, jak mówi jeden z nich "dla własnych celów grupki, która zmontowała ostatnią manifestację".
Zobacz także:
Protest medyków w Warszawie - jakie były postulaty?
Zryw
Trzeba przyznać, że niewiele inicjatyw w ochronie zdrowia budziło taki entuzjazm i nadzieje jak właśnie PZM. Poprzednią taką był chyba "biały szczyt". Przygotowano projekty, które potem w okrojonej formie jako swoje wprowadził rząd - czyli ustawę o nakładach na ochronę zdrowia oraz ustawę o płacach. Projekty obywatelskie zamrożono w Sejmie, ale postęp ewidentnie nastąpił. Poza walką o zmiany ważne było też to, że politykom trudniej było wypowiedziami i działaniami konfliktować środowisko, bo szefowie organizacji działali wspólnie, mieli stały kontakt. Po protestach głodowych na zebraniach PZM było coraz mniej organizacji związkowych.
- Po pierwszym zainicjowanym przez Porozumienie Rezydentów znalazły się pieniądze na podwyżki, a po drugim m.in. fizjoterapeutów, diagnostów i techników medycznych Ministerstwo Zdrowia przez rok obiecywało, liczyło pieniądze i na tym się skończyło. Ostatnie zebranie Porozumienia przed czytaniem projektu obywatelskiego odbyło się w 4 osoby z tego 2 z komitetu - mówi Staroń. I dodaje, że siła PZM powoli się wyczerpywała, a "niektórzy wykorzystali go do swoich interesów zapominając o wspólnej idei.
Trudno się dziwić skoro środowisko nie widziało wspólnych efektów działania. W związku z powyższym związki zawodowe na zebraniu w dniu dzisiejszym stwierdziły, że PZM należy rozwiązać ponieważ dalsze działanie pod tym szyldem nie ma wsparcia sygnatariuszy Porozumienia. Stwierdziliśmy jednak, że wspólne działanie ma dalej sens i nikt z zebranych nie zamyka możliwości dalszej współpracy. Pojawiła się propozycja aby razem napisać pismo do MZ w sprawie noweli ustawy o najniższym wynagrodzeniu, ale prace nad tą ustawą trwają w Radzie Dialogu Społecznego - wyjaśnia Staroń. A tam już nie wszystkie środowiska mają swoich przedstawicieli. - Z drugiej strony w sejmowej zamrażarce leży złożony przez PZM projekt obywatelski i nie ma opcji politycznej, która by chciała ten problem rozwiązać. Na to wszystko nałożyła się epidemia koronawirusa - wyjaśnia szef związku techników medycznych.
Polecamy także:
OZZTME popiera protest medyków ale biernie
W.Kraska do lekarzy POZ: ryzyko zakażenia jest wpisane w zawód medyka
KIF wraz z WHO tworzy informator dla Polaków po przebyciu COVID-19
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl