Autor : Anna Rokicińska
2021-09-20 15:24
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy wylicza, ile kosztowałyby podwyżki dla tej grupy zawodowej. Związkowcy twierdzą, że to koszt rzędu 1,8 mld zł. Jak do tego doszli?
Przypomnijmy, że od 11 września trwa protest pracowników ochrony zdrowia. Protestujący zgłosili swoje postulaty, w tym te dotyczące wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 8 proc. PKB oraz płac. Minister zdrowia Adam Niedzielski ocenił je, jako „nierealne” i przedstawił wyliczenia. Wynika z nich, że spełnienie wszystkich kosztowałoby budżet państwa 100 mld zł. Natomiast same postulaty płacowe to 65 mld zł rocznie. Czy rzeczywiście?
Ile mają kosztować podwyżki dla lekarzy?
OZZL przedstawia swoje wyliczenia. Stwierdza, że „gestem dobrej woli” wobec protestujących byłoby przyjęcie wskaźników płacy minimalnej dla poszczególnych zawodów zgodnych z tym, co zaproponował Senat w swojej poprawce do rządowego projektu ustawy nowelizującej ustawę o płacach minimalnych w ochronie zdrowia. Lekarze mają swój samorząd zawodowy, więc łatwiej jest policzyć ilu ich jest. Związkowcy przypominają, że obecny wskaźnik płacy zasadniczej - minimalnej dla lekarza specjalisty wynosi 1,31 „średniej krajowej’ za rok ubiegły (czyli 1,31 x ok. 5,2 tys. zł). „Gest dobrej woli” polegałby na wzroście wskaźnika (w roku 2022) do 1,7 „średniej krajowej” czyli o 0,39 tej średniej, co oznacza w przybliżeniu 2 tys. zł miesięcznie na lekarza brutto. Biorąc pod uwagę, że większość lekarzy otrzymuje dodatek stażowy (1 proc. za każdy rok pracy do 20 proc.) – podwyższmy kwotę 2 tys. zł o 12,5 proc. (jeden lekarz dostanie 8 proc. dodatku, inny 20 proc), co daje 2 250 zł miesięcznie na lekarza za jeden etat brutto. A ilu lekarzy może objąć taka podwyżka? OZZL te wyliczenia szacuje na podstawie danych z 2018 r., gdy ustawa wprowadziła tzw. podwyżkę Szumowskiego (do 6750 zł), z której skorzystało ok.18 tys. lekarzy. Ustawa ta obejmowała jednak lekarzy z pierwszym i drugim stopniem specjalizacji, ale tylko lekarzy szpitalnych. W ustawie o płacach minimalnych jest rozgraniczenie między lekarzem „jedynkowiczem” (który ma wskaźnik 1,2 „średniej krajowej") , a „dwójkowiczem” i specjalistą (jednostopniowym) – 1,31 „średniej”. Dlatego po ostatniej nowelizacji tej ustawy z podwyżki (19 zł na miesiąc) skorzystali tylko specjaliści (dwójkowicze). Jak podaje ministerstwo zdrowia, było ich ok. 15,5 tys. (można zatem domniemywać, że „jedynkowiczów” zatrudnionych na podstawie umowy o pracę jest ok. 2,5 tys.).
OZZL jednak postuluje, aby zlikwidować poziom „jedynkowicza” i ustalić, że płaca minimalna w wysokości 1,7 „średniej krajowej” powinna przysługiwać „lekarzowi ze specjalizacją” (jak było w ustawie z roku 2018). To prowadzi do wniosku, że liczba lekarzy objętych „gestem dobrej woli” ministra zdrowia czyli podniesieniem wskaźnika pensji minimalnej z 1,31 do 1,7 wyniesie ok. 20 tys. (trzeba doliczyć lekarza spoza szpitali, ale zatrudnionych na podstawie umowy o pracę). Związkowcy przyjmują, że wszyscy ci lekarze dyżurują i pracują de facto na 2 etaty, czyli, że „efektywna liczba” etatów objętych podwyżką będzie dwa razy większa i wyniesie 40 tys. Zatem, koszt podwyżek dla lekarzy to 2250 zł razy 40 tys. etatów pomnożone przez 12 miesięcy, co daje 1,8 mld zł brutto.
Polecamy także:
P. Pisula – ludzie poczuli, że nie powinniśmy być sami
Protestujący medycy umówili się z ministrem. Kiedy?