Autor : Anna Rokicińska
2021-02-10 12:30
Zarząd Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych (KZZPMLD) domaga się od Ministerstwa Zdrowia doprecyzowania polecenia MZ w sprawie przyznawania dodatków COVID-owych dla pracowników laboratoriów. Zgodnie z danymi zebranymi Związek i Krajową Izbę Diagnostów Laboratoryjnych dotychczas dodatki przyznano tylko od 4-10 proc. diagnostów.
Polecamy także: Znamy pierwsze propozycje MZ w sprawie zarobków medyków
Jak informowaliśmy wcześniej od listopada ub. r. do 29 stycznia 2021 Narodowy Fundusz Zdrowia wypłacił blisko 1,5 mld zł na tzw. dodatki COVID-owe. Otrzymało je 109271 pracowników medycznych z 638 placówek medycznych w całej Polsce. Nie zmienia to faktu, że problemy z wypłatami tych dodatków mają wszystkie grupy zawodowe. Pierwsze sprawy ze strony lekarzy trafiły już do sądu. O problemach z dodatkami informowały także pielęgniarki. O dość wybiórczym traktowaniu przepisów dotyczących dodatków przez dyrektorów placówek informował nas Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych. „NFZ przekazuje placówkom medycznym należne środki w terminie 3 dni roboczych. Czas potrzebny na wypłatę dodatkowego wynagrodzenia zależy w największym stopniu od jakości danych przekazanych przez szpitale. Jeśli dokumenty te są kompletne Fundusz wypłaca środki na konto placówki bezzwłocznie, w terminie 3 dni roboczych” - tak na nasze pytania w sprawie problemów z wypłatami dodatków odpowiedział NFZ.
Co z dodatkami COVID-owymi dla diagnostów laboratoryjnych?
Na problemy z wypłatą tych dodatków narzekają diagności zwłaszcza w szpitalach III poziomu zabezpieczenia COVD-owego. Nie dostają ich ani stricte "za procedurę" (bo gdyby tak było, dodatek powinien należeć się wszystkim pracownikom wykonującym testy metodą rRT-PCR w kierunku SARS-CoV-2 w laboratoriach z ministerialnej listy), ani za kontakt z próbką/pacjentem (bo próbka nie jest traktowana jako pacjent, mimo że według opinii ekspertów, powinna być tak traktowana). Dlatego Związek pisze do MZ i domaga się doprecyzowania przepisów.
„Zwracamy się z prośbą o doprecyzowanie wykładni polecenia z dnia 1 listopada 2020r. w sprawie dodatków za pracę przy zwalczaniu epidemii COVID-19 dla pracowników wykonujących czynności diagnostyki laboratoryjnej w zakresie:
1) kryterium przyznania dodatków z uwagi na kontakt z materiałem biologicznym od pacjentów z COVID-19 lub z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2, jako równoważny z narażeniem na kontakt z pacjentem (analogicznie jak w przypadku pozostałych pracowników medycznych) oraz 2) zmianę sformułowania w pkt 1a, lit. c) z „w przypadku osób zatrudnionych w podmiotach leczniczych (...)” na zapis „w przypadku osób wykonujących zawód medyczny w podmiotach leczniczych (...)”, czyli na zapis analogiczny jak w przypadku pracowników medycznych wymienianych w lit. a) i b). W naszej opinii polecenie w obecnym brzmieniu sprowadza się do dyskryminacji pracowników medycznych laboratoriów diagnostycznych (MLD) w szpitalach II i III stopnia zabezpieczenia” - piszą związkowcy z laboratoriów.
Ich zdaniem nieuznawanie kontaktu z materiałem biologicznym (materiałem zakaźnym) pobranym bezpośrednio od pacjenta zakażonego lub podejrzanego o zakażenie wirusem SARS-CoV-2 za „bezpośredni kontakt z pacjentem” jest dyskusyjne ponieważ nie istnieje legalna definicja tego pojęcia. Z tego względu dokonano kilku wykładni prawnych m.in.: we wcześniej przesłanych do resortu pismach. Powołano się w nich na stanowiska Konsultanta Krajowego w dziedzinie diagnostyki laboratoryjnej, wskazując że materiał biologiczny, trafiający do MLD, stanowi część ciała ludzkiego, a kontakt z nim należy traktować jako bezpośredni kontakt z pacjentem. „Kontakt z materiałem stanowi bowiem porównywalny stopień narażenia personelu MLD na zakażenie, jak narażenie personelu pracującego przy pacjencie” - czytamy w piśmie. Analogiczne stanowisko zajął Konsultant Krajowy w dziedzinie mikrobiologii, stwierdzając, że zarówno bezpośredni kontakt z pacjentem jak i pochodzącym od niego materiałem biologicznym może stwarzać ryzyko zakażenia, podkreślając, że ryzyko to jest największe w trakcie medycznych i laboratoryjnych procedur związanych z generowaniem aerozolu zawierającego materiał biologiczny chorego, a ryzyko zakażenia personelu MLD jest porównywalne do ryzyka personelu zaangażowanego w bezpośrednią opiekę nad chorym. Podobne stanowisko przedstawia Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych.
Dyrektorzy odmawiają, bo próbka to nie pacjent
Jak pisze Związek wielu dyrektorów szpitali literalnie odczytuje jednak sformułowanie „bezpośredni kontakt z pacjentem”, odmawiając pracownikom MLD wpisania na listę osób zgłaszanych do właściwych wojewódzkich oddziałów NFZ jako uprawnione do otrzymania dodatku. „To z kolei powoduje, że pracownicy ci, zwłaszcza w szpitalach III poziomu zabezpieczania, stanowią jedyną grupę pracowników medycznych wykluczoną z dodatków, pomimo że pracują prawie wyłącznie z materiałem pochodzącym od pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Nie da się bowiem prowadzić leczenia pacjenta z COVID-19 bez ciągłego monitorowania parametrów laboratoryjnych. Zgodnie z wytycznymi publikowanymi na stronach ministerstwa zdrowia, u pacjenta takiego wykonuje się cały szereg badań laboratoryjnych, służących ocenie stanu zdrowia (badania biochemiczne, hematologiczne, serologiczne, mikrobiologiczne, immunologiczne). U ozdrowieńców oznacza się ponadto poziom przeciwciał przeciwwirusowych oraz prowadzi pobieranie i preparatykę osocza, przeznaczonego do leczenia kolejnych chorych na COVID-19. W myśl obecnej interpretacji polecenia, praca ta pozostaje niezauważona, pomimo realnego zaangażowania personelu MLD w walkę przy zwalczaniu epidemii” - napisali związkowcy. Ich zdaniem obecna interpretacja może wskazywać, że dodatek należy się wyłącznie za wykonywanie określonej procedury (tj. badania w kierunku SARS-CoV-2 metodą rRT-PCR), co nie dotyczy pozostałych zawodów medycznych i ponownie stawia pracowników MLD w niekorzystnej sytuacji względem pozostałych zawodów. „Ponadto, dodatek za wykonywanie określonej procedury nie dotyczy wszystkich pracowników MLD z ministerialnej listy laboratoriów COVID-19, co również generuje niewytłumaczalne nierówności w dostępie do gratyfikacji. Wnosimy zatem o jasną interpretację dotyczącą zrównania kontaktu z materiałem pochodzącym od pacjenta z kontaktem z pacjentem, na podstawie której dyrektorzy placówek bez obaw o zarzucenie im nieprawidłowości w tworzeniu list, będą mogli docenić wkład pracy pracowników MLD w walkę przy zwalczaniu pandemii” - czytamy.
Polecamy także:
Szykują się duże zmiany w planowaniu potrzeb zdrowotnych
Ile miejsc rezydenckich w wiosennym postępowaniu kwalifikacyjnym?
Przeszło 6,9 tys. nowych zakażeń i 360 zgonów z powodu COVID-19