Autor : Magdalena Kopystyńska
2023-09-22 09:42
Dane, jakimi dysponują instytucje zajmujące się zdrowiem i chorobami Polaków, pomagają kształtować politykę zdrowotną. W celu ich lepszego wykorzystania warto wykorzystać sztuczną inteligencję – wskazywali uczestnicy debaty „Zdrowie to dobrobyt. Znaczenie wysokiej jakości opieki zdrowotnej dla sukcesu gospodarczego kraju”, która odbyła się w Pawilonie Szwajcarskim podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Obejrzyj relację z debaty
– Jesteśmy instytucją publiczną, która posiada wiele różnych baz danych, w tym także dotyczące choroby, istotne z punktu widzenia nakładów na jakość opieki zdrowotnej i jej wpływu na efektywność gospodarki – powiedziała prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) prof. Gertruda Uścińska.
Przypomniała, że 1 grudnia 2018 r. wprowadzono w Polsce możliwość wystawiania elektronicznych zwolnień z tytułu choroby. – Kiedy przygotowywaliśmy się do elektronicznych zwolnień, był duży opór ze strony lekarzy, którzy – jak w większości krajów – uważali, że można wystawiać zwolnienia i papierowo, i elektronicznie. Musieliśmy wykonać gigantyczną pracę – trzeba było wyedukować 160 tys. lekarzy, ustalić, czy mają odpowiedni Internet, zasoby w postaci dostępu do laptopa. Tę pracę wykonywaliśmy przez rok – wspominała prezes ZUS.
– Dziś, z perspektywy czasu, w ogóle sobie nie wyobrażamy, żeby 2 mln zwolnień wystawianych miesięcznie – a w pandemii 3 mln – w postaci papierowej wypełniali lekarze, by następnie trafiały do pracodawcy, do instytucji ubezpieczeniowej. Wprowadzenie e-zwolnień to ogromny postęp cywilizacyjny, jeden z kamieni milowych. W przypadku zarządzania chorobą, warto takie koszty ponieść, dlatego, że usprawniliśmy życie pracodawcom, naszej instytucji, pacjentom – dodała.
Jak poinformowała Gertruda Uścińska, dotychczas wystawiono 130 mln zaświadczeń elektronicznych, czyli ponad 2 mln miesięcznie. Przypomniała początki pandemii, kiedy w marcu 2020 r. odnotowano na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) od połowy marca bardzo duży wzrost liczby takich zwolnień. – Przekroczyliśmy 3 mln i to wcale nie był COVID, tylko różnego rodzaju jednostki chorobowe. Widzieliśmy, w jakich branżach ludzie chorują i mieliśmy podstawowy instrument, żeby rozpocząć dyskusję, gdzie interweniować. (…) Właśnie po to wprowadziliśmy elektroniczne zwolnienia, żeby wiedzieć, na co chorujemy, jak długo, jaka jest struktura i dynamika zwolnień – podkreśliła.
– My tę naszą ogromną bazę danych wykorzystujemy w analizach, które wykonujemy wspólnie ze środowiskami medycznymi. We wszystkich debatach na temat zdrowia i zarządzania chorobą jesteśmy w stanie dostarczyć analizy na temat osób aktywnych ekonomicznie, ponieważ tego dotyczy ta baza. Wiedząc, na jakie choroby chorują aktywni zawodowo Polacy jesteśmy w stanie dzięki temu bardzo nowoczesnemu ujęciu wyciągnąć wnioski – powiedziała prof. Uścińska.
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski przyznał, że jego resort w szerokim zakresie korzysta z baz danych.
– Te informacje posiadamy ja i część pracowników, dzięki nim wiemy na bieżąco, w jakim zakresie są wystawiane zwolnienia lekarskie i na jak długie okresy. Mając średnie wynagrodzenia w poszczególnych branżach, możemy widzieć, jaka jest utrata produktywności z powodu braku pracy tych pracowników – powiedział.
– To nam uświadomiło, że powinniśmy zmieniać organizację ochrony zdrowia w wielu zakresach, chociażby endoprotezoplastyce i ewentualnie wykorzystaniu leków przeciwbólowych, gdzie takie osoby korzystają ze zwolnień – wskazał.
Jak mówił wiceminister Miłkowski, potrzebne są dalsze działania m.in. w zakresie wytycznych medycznych dotyczących monitorowania stanu osób przewlekle chorych.
– Nadal trwa pilotaż, jeśli chodzi o zawał mięśnia sercowego. Jednym z jego elementów jest monitorowanie pacjenta, czy wymaga dalszego zwolnienia. Za to lekarz otrzymuje dodatkową płatność, aby jego celem było takie usprawnienie pacjenta, by mógł wrócić do pracy. Brakuje jednak wytycznych lekarskich, ile czasu powinien przebywać na zwolnieniu lekarskim pacjent po zawale zależnie od jego typu, czy po endoprotezie – wyjaśniał Maciej Miłkowski.
Takiego spojrzenia wymaga też – jak zaznaczył – farmakoterapia. – Wiele osób korzysta ze zwolnień lekarskich od lekarza psychiatry, tymczasem zastosowanie nowoczesnych terapii może przyśpieszyć proces powrotu pacjenta do zdrowia, a więc nawet jeśli są to terapie trochę droższe, to patrzymy na to też z punktu widzenia kosztów pracodawców i ZUS. To zmienia perspektywę myślenia – zaznaczył.
W debacie brali też udział przedstawiciele dużych szwajcarskich koncernów farmaceutycznych. Dyrektor generalna Roche Polska Irma Veberič zwróciła uwagę na znaczenie jakości w leczeniu i potrzebę jej mierzenia.
– Musimy ją zdefiniować i wiedzieć, co chcemy mierzyć. Nie chodzi o wskazanie 20-30 wskaźników, ale dwóch, trzech, czterech i staranne ich monitorowanie. Oczekiwana długość życia może być na dobrym poziomie, wskaźnik śmiertelności – niski, ale zwolnienia lekarskie to co innego – najpierw trzeba ustalić, jak zdrowi są pracownicy. Co możemy dać jako sektor farmaceutyczny? Naszym celem jest dbać o całą podróż pacjenta, poczynając od profilaktyki, diagnostyki, do leczenia i monitorowania – powiedziała.
Dyrektor Veberič podkreśliła, że sektor farmaceutyczny chce być partnerem w dyskusji o e-zdrowiu.
– Tu wystarczy postawić sobie jedno pytanie: czy wciąż używamy faksów? Jeśli tak, to nie trzeba już dalej analizować, bo wiadomo, że jesteśmy w erze kamienia. Musimy naprawdę przyśpieszyć, bo nie mamy wielu lat na zrewolucjonizowanie opieki zdrowotnej w Polsce – powiedziała.
Monique Clúa Braun, Country President Novartis Poland nawiązała do hasła debaty – „Zdrowie to dobrobyt” – „Health brings wealth”.
– To inwestycja w przyszłość i w dłuższej perspektywie zwróci się w postaci wzrostu produktu krajowego brutto (PKB). Zdrowi będą pracować więcej, a system na tym skorzysta. Jako innowacyjne firmy wkładamy wiele wysiłku nie tylko w to, żeby proponować jak najlepsze leki, ale by przyśpieszyć proces leczenia i uzyskać jak najlepsze jego efekty. Jak widzimy opiekę zdrowotną przyszłości? Musi się unowocześniać. Pomimo że obecnie jedynie 6% szpitali wykorzystuje rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję, to widzimy, że zainteresowanie i otwartość na te rozwiązania zwiększa się, czego przykładem są choćby pierwsze Działy ds. Innowacji i Sztucznej Inteligencji, które powstają w szpitalach.
Laurent Renaudie, Country President Sandoz Polska zwrócił z kolei uwagę na odpowiedzialność społeczną firm z sektora ochrony zdrowia, która może się przejawiać m.in. w zapewnieniu dostępności leków, nie tylko tych najbardziej innowacyjnych, ale i zaspokajających proste potrzeby, jak leki przeciwbólowe czy przeciwzapalne.
– Pacjenci i zarządzający systemem muszą wiedzieć, że mogą polegać na producentach, co nie zawsze jest oczywiste – podczas pandemii we Francji okazało się na przykład, że brakuje leków przeciwzakrzepowych – przypomniał.
Polecamy także:
Cowzdrowiu - 7,2 mld zł i 90 tys. miejsc pracy - szwajcarskie inwestycje w Polsce
magdalena.kopystynska@cowzdrowiu.pl
//