Autor : Halina Pilonis
2021-09-28 11:05
Największym wyzwaniem i niezaspokojoną potrzebą pacjentów z przewlekłą białaczką limfocytową jest optymalne leczenie w pierwszej linii. Chodzi o to, aby chorzy żyli przez wiele lat bez objawów w dobrej kondycji. Dlatego najefektywniejsza terapia powinna być zastosowana jak najwcześniej, bo wtedy odnosi się najlepsze skutki – mówi Aleksandra Rudnicka z Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych. Wrzesień jest Miesiącem Świadomości Nowotworów Krwi.
Obecne rekomendacje towarzystw naukowych zalecają przesuwania innowacyjnych terapii już do pierwszych linii leczenia, zamiast traktowania ich jako opcji ostatniej szansy. Najnowsze wytyczne europejskie ESMO rekomendują w przewlekłej białaczce limfocytowej zastosowanie terapii celowanej ograniczonej w czasie do 1 roku już w pierwszej linii leczenia. Taką samą rekomendację wprowadziły wytyczne amerykańskie NCCN.
Trudniejsza do leczenia, gdy powraca
Przewlekła białaczka limfocytowa jest najczęstszą postacią białaczki i odpowiada za około jedną trzecią nowych rozpoznań białaczek w UE. W Polsce zdiagnozowanych jest około 17 tysięcy osób. To wolno postępująca nieuleczalna dziś choroba, powstająca w wyniku mutacji komórki limfocytów B. Dzięki skutecznej terapii pacjenci mogą osiągnąć kilkuletnie remisje. Jednak choroba staje się coraz trudniejsza do leczenia za każdym razem, gdy powraca. Jednym z celów terapii u chorych na przewlekłą białaczkę limfocytową jest uniknięcie powstania opornych na leczenie komórek nowotworowych. Aby osiągnąć ten cel już w pierwszej linii leczenia, należy zastosować leczenie przeciwnowotworowe, które pozwala na zmniejszenie lub eradykację komórek nowotworowych we krwi. Dzięki temu pacjent może żyć bez objawów przez wiele lat.
Leczenie przewlekłej białaczki limfocytowej w Polsce
W 2019 r. decyzją Ministra Zdrowia pacjenci z oporną i nawrotową postacią tej białaczki zyskali dostęp do przełomowej terapii skojarzonej wenetoklaksu z rytuksymabem w drugiej linii leczenia, przy szybkim nawrocie choroby. To wolne od chemioterapii leczenie trwające 2 lata. Od stycznia 2021 r. chorzy mogą być leczeni ibrutynibem, zarówno w przypadku braku możliwości zastosowania terapii skojarzonej, jak i po leczeniu tym schematem.
Wiosną 2020 r. zarejestrowano kolejną terapię lekiem wenetoklaks w skojarzeniu z obinutuzumabem - wolną od chemioterapii z ograniczonym do jednego roku czasem podawania. Uzyskała ona pozytywną decyzję Komisji Europejskiej o rejestracji do stosowania u pacjentów z wcześniej nieleczoną przewlekłą białaczką limfocytową. Niestety, w Polsce chorzy obciążeni licznymi schorzeniami współistniejącymi, u których chemioterapii poprzez swoje działanie ogólnoustrojowe prowadzi do znacznego osłabienia organizmu, nie mają do niej dostępu i mogą być leczeni tylko z wykorzystaniem chemioimmunoterapii. Tymczasem wymagają oni terapii celowanej, która pozwoli na precyzyjną eliminację komórek nowotworowych przy zachowaniu dobrego stanu ogólnego. Dostęp do takiej terapii mają jedynie chorzy w drugiej linii leczenia. – To biała plama niezaspokojonych potrzeb w hematoonkologii. Tymczasem jest to leczenie ograniczone w czasie z bardzo dobrymi rekomendacjami towarzystw naukowych – mówiła podczas Medycznej Racji Stanu w sierpniu br. prof. Ewa Lech- Marańda, konsultant krajowa w dziedzinie hematologii.
Pacjent po roku wraca do normalnego życia
Eksperci Medycznej Racji Stanu podkreślali, że leczenie pacjentów z przewlekłą białaczką limfocytową tą terapią pozwala na uzyskanie głębokich odpowiedzi mierzonych rzeczywistym zmniejszeniem lub całkowitą eradykacją komórek nowotworowych we krwi. Badania potwierdzają, że w dwa lata po zakończeniu rocznej terapii celowanej, aż 82% pacjentów wcześniej nieleczonych nie miało nawrotu choroby. Poza wysoką skutecznością jest ona również dobrze tolerowana przez chorych.
Prof. Krzysztof Giannopoulos, kierownik Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej UM w Lublinie i Oddziału Hematologicznego Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej dodał, że w przewlekłej białaczce limfocytowej rekomendacje ESMO wskazują, że rola immunochemioterapii w pierwszej linii jest ograniczona i większość pacjentów powinna dostawać terapie celowane. Gość Medycznej Racji Stanu prof. Peter Hillmen z Uniwersytetu w Leeds i National Cancer Research Institute Haematological Group podkreślał, że celowane terapie są bardziej skuteczne, a im wcześniej zastosowane, tym mniejsze ryzyko nawrotu.
Korzyść pacjenta i systemu
Leczenie ograniczone do roku to nie tylko korzyść dla pacjenta, ale także płatnika w postaci przewidywalnych kosztów i oszczędności związanych z odsuwaniem w czasie kolejnych terapii. Chorzy obciążeni i leczeni także na inne choroby współistniejące mają wyższe ryzyko interakcji między lekowych, których wystąpienie obniża skuteczność poszczególnych terapii i zmniejsza bezpieczeństwo pacjenta. W takiej sytuacji możliwość zastosowania terapii ograniczonej w czasie stanowi dodatkową korzyść.
Czytaj także:
Prof. I. Hus: W hematoonkologii postęp dokonuje się najszybciej