Autor : Katarzyna Lisowska
2021-07-13 14:05
Do wczoraj pracodawcy mieli czas na wydanie zarządzenia ws. płac uwzględniającego zmiany wynikające z ustawy o płacy minimalnej dla pracowników placówek medycznych. Wiemy, że wcześniej podpisania takich porozumienia płacowych odmówiła rzesza pielęgniarek i położnych. Niektóre propozycje, jakie otrzymały pielęgniarki, są wprost określane jako dyskryminujące.
Wynagrodzenia w ochronie zdrowia od dawna są punktem zapalnym i już widać jak kolejne ustalenia w tym obszarze wywołują burze. Ostatnio głośny konflikt pojawił się w Kaliszu. Pielęgniarki i położne z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego posiadające wyższe wykształcenie nie otrzymały z tego tytułu wzrostu wynagrodzenia zasadniczego. Dyrekcja tej placówki uznała, że na żadnym stanowisku nie są wymagane takie kwalifikacje.
W liście otwartym do Marka Woźniaka, marszałka województwa wielkopolskiego Organizacja Związkowa OZZPiP przy Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kaliszu wskazuje, że dyrekcja tej placówki wszystkie pielęgniarki i położne posiadające wyższe wykształcenie na poziomie magisterskim oraz specjalizację przesunęła do grupy 8, co oznacza, że personel ten nie otrzyma wzrostu wynagrodzenia zasadniczego. Pracodawca – jak wskazuje Związek- uznał, że na żadnym stanowisku nie są wymagane takie kwalifikacje. Przewodnicząca ZOZ OZZPiP Iwona Buczkowska wskazuje, że w obowiązujących przepisach wewnętrznych lecznicy i w ustawie o zawodzie zobowiązano pielęgniarki i położne do podnoszenia kwalifikacji. Zaś postawa dyrektora kaliskiego szpitala wobec lepiej wykształconych pielęgniarek skutecznie odstrasza młode pokolenie od tego zawodu. Pielęgniarki i położne zatrudnione w kaliskim szpitalu zaznaczają, że nie utrzymują również dodatkowej zapłaty za nadgodziny ani - od 2019 roku - środków “zaoszczędzonych” z tzw. zembalowego.
- Panie Marszałku, to nie tak jest tak, że pielęgniarki i położne posiadające wyższe wykształcenie specjalizację nie wykorzystują tego w swojej pracy zawodowej. Obecnie jako pacjentka onkologiczna jeszcze bardziej doceniam fakt, że medycyna wymaga od pielęgniarek wyższych kwalifikacji zawodowych. To, że dyrektor szpitala powtarza wyłącznie zasłyszane slogany świadczy o tym, że nie potrafi myśleć perspektywicznie, a pracownik się dla niego nie liczy. Wyższe wykształcenie pielęgniarskie to jest taka wiedza i taka umiejętność, którą dysponują i są w stanie wykonać więcej odpowiedzialnej pracy z racji tego, że będą wiedziały jak oraz będą miały doświadczenie wykonywania danych czynności - zaznacza Buczkowska.
Okazuje się, że to nie pierwsza taka sytuacja, kiedy pracodawcy próbują uniknąć płacenia "więcej" pielęgniarkom. Lada moment może się okazać, że skala problemu jest zdecydowani większa. Iwona Borchulska, rzecznik prasowy OZZPiP przyznaje, że do Związku już wcześniej docierały informacje o przypadkach nieuwzględniania w wynagrodzeniu przez poszczególnych pracodawców faktu pozyskiwania wyższego wykształcenia, czy jego podniesienia przez pielęgniarki. Dodaje, że niestety niekiedy ton jak pracodawcy cenią: swój personel widać będzie dokładnie patrząc na to jaką przygotowali im ofertę dotyczącą projektu porozumień płacowych, do czego zostali zobowiązani ustawą o minimalnym wynagrodzeniu.
-Czas na przygotowanie takich projektów właśnie upłynął – zaznacza Borchulska i dodaje, że związek namawia pielęgniarki by tych porozumień nie podpisywano. - Nie możemy zgodzić się na zrównanie pielęgniarki z opiekunką czy sekretarką – podkreśla i przypomina, że z apelem o niepodpisywanie porozumień na poziomie zakładów pracy zwróciła się do całego środowiska Krystyna Ptok, przewodnicząca OZZPiP.
Przypomnijmy. Jak wyjaśniała Ptok, ustawa wprowadziła nowy załącznik zawierający wyższe współczynniki pracy dla 11 grup zawodowych pracowników medycznych. -Oprotestowaliśmy poziomy wynagrodzeń, które prezentuje ten załącznik. Zostały one jednak wprowadzone, mimo tego, iż podkreślaliśmy, że są krzywdzące dla zawodów medycznych - mówiła. Przewodnicząca OZZPiP przekonuje, że brak podpisania porozumień nie zmienia faktu, że pracodawca będzie zobowiązany wprowadzić poziomy wynagrodzeń, który opisano w ustawie.
Krystyna Ptok tłumaczyła, że podpisanie porozumień przez organizacje związkowe, które aktualnie są w sporze zbiorowym, może doprowadzić do wnioskowania przez pracodawcę, że porozumienie podpisywane jest w ramach sporu zbiorowego. Zaś jak zaznaczyła, walka o lepsze płace i warunki pracy wciąż przecież trwa.
Płace to sprawa pracodawcy
O plany płacowe i dane dotyczące m.in. zatrudniania, godzin prac jakimi posługuje się resortu zdrowia oceniając sytuację pielęgniarek i położnych pytała posłanka Małgorzata Niemczyk. W odpowiedzi na interpelacje posłanki wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski wskazał, że „w sprawie zarobków pielęgniarek” Minister Zdrowia nie posiada uprawnień do wykonywania funkcji pracodawcy w stosunku do osób zatrudnionych w placówkach ochrony zdrowia. - To na pracodawcy spoczywa odpowiedzialność za wszelkiego rodzaju sprawy kadrowe, w tym również za ustalanie wysokości wynagrodzeń poszczególnych pracowników. - Przypominam również, że obowiązujące przepisy prawa nie upoważniają ministra zdrowia do ustalenia tabeli wynagrodzeń, która miałaby charakter powszechny, tj. obowiązywałaby we wszystkich podmiotach leczniczych. Takiej powszechnie obowiązującej siatki płac nie wprowadza również ustawa z dnia 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. W brzmieniu nadanym nowelizacją z dnia 28 maja br. ustawa ta przewiduje m.in. podwyższenie wszystkich współczynników pracy, w oparciu o które ustalane są najniższe poziomy wynagrodzeń pracowników medycznych podmiotów leczniczych, wprowadzając jednocześnie o polskiego porządku prawnego branżowej płacy minimalnej. W konsekwencji, od 1 lipca 2021 r. żadna pielęgniarka i położna w Polsce nie może mieć ustalonego wynagrodzenia zasadniczego na poziomie niższym niż określony w załączniku do ustawy.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że łączne wynagrodzenia brutto dla każdej z ww. grup zawodowych faktycznie będą wyższe, gdyż oprócz wynagrodzenia za sadniczego składają się na nie dodatki do wynagrodzenia obliczane jako pochodna wynagrodzeń zasadniczych, w tym m.in.: dodatek stażowy; dodatek za pracę zmianową, w nocy, w niedziele, w święta, w dni dodatkowo wolne od pracy; dodatek za pracę ponadwymiarową, tj. za dyżury medyczne, nadgodziny; dodatek za „dyżury pod telefonem” - wyjaśnia wiceminister.