Autor : Marta Markiewicz
2022-09-03 22:27
Głosami 413 posłów Sejm zdecydował o dalszym procedowaniu projektu ustawy o medycynie laboratoryjnej. Zanim jednak przystąpiono do głosowania na sali plenarnej odbyła się dyskusja.
Przedstawiając projekt ustawy wiceminister zdrowia Piotr Bromber wskazał, że regulacje dotyczące medycyny laboratoryjnej zawarte są w ustawie o diagnostyce laboratoryjnej z lipca 2001 roku. – Mamy więc regulację, która obowiązuje od przeszło 20 lat- wskazał wiceminister. Przyznał, że postęp technologiczny, a także postęp wiedzy z obszaru diagnostyki laboratoryjnej jest jednym z argumentów przemawiających za koniecznością wprowadzenia nowych regulacji. Piotr Bromber zapewniał również, że rządowy projekt wychodzi naprzeciw oczekiwaniom środowiska.
- Ustawa o medycynie laboratoryjnej kierunkowo reguluje zasady i warunki wykonywania czynności medycyny laboratoryjnej, zasady wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego, zasady kształcenia przed- i podyplomowego, ze szczególnym uwzględnieniem szkolenia ustawicznego, a także zasady funkcjonowania samorządu diagnostów laboratoryjnych- przypomniał wiceminister. Nowe regulacje mają wprowadzić zmiany w dostępie do zawodu diagnosty laboratoryjnego - tytuł diagnosty będą mogły uzyskać wyłącznie osoby z wyższym wykształceniem, które ukończą studia na kierunku analityka medyczna. Ponadto w dokumencie zaproponowano również dofinansowanie ze środków publicznych szkoleń specjalizacyjnych, a także wprowadzenie 6-dniowego, płatnego urlopu szkoleniowego. – Zaproponowane przez nas zmiany pozytywnie wpłyną na wzrost zainteresowania zdobywaniem kwalifikacji do wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego. To kolejny przykład tego, w jaki sposób inwestujemy w zawody medyczne- przekonywał w Sejmie Piotr Bromber. – Kompetencje, wiedza, rosnące umiejętności i doświadczenie diagnosty laboratoryjnego równa się poczucie bezpieczeństwa zdrowotnego pacjenta- stawiał znak równości z sejmowej mównicy.
Podkreślił również, że percepcja poszczególnych grup zawodowych w ochronie zdrowia może nie być zbieżną z szeroką percepcją, jaką dysponuje Ministerstwo Zdrowia- w zakresie lokowania konkretnych kompetencji.
Tadeusz Chrzan (PiS) zabierając głos w dyskusji nad projektem ustawy przekonywał, że środowisko diagnostów oczekuje szybkiego sfinalizowania prac legislacyjnych nad projektem.
- Przedłożony projekt uwzględnia i w swojej treści realizuje zalecenia pokontrolne powstałe w wyniku kontroli pod nazwą: Dostępność i finansowanie diagnostyki laboratoryjnej przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli. Dlatego cieszy fakt, że przedmiotowe przedłożenie rządowe jest nowym projektem rozwiązującym kompleksowo problemy, o których wspomniałem przed chwilą, a nie tylko nowelizacją dotychczas obowiązującej ustawy o diagnostyce laboratoryjnej- przekonywał poseł PiS.
W trakcie sejmowej dyskusji Elżbieta Gelert (KO) zwróciła uwagę, że środowisko diagnostów nie w pełni podziela entuzjazm dotyczący zaproponowanych w projekcie zmian. - Środowisko diagnostów laboratoryjnych w niektórych kwestiach jest podzielone (… ). Przede wszystkim jest ono podzielone w tym (…) czy nie jest zbyt długi okres na to, żeby inne zawody mogły wchodzić do zawodu diagnosty laboratoryjnego, czy okres do 2028 r. nie stwarza furtki, żeby można było wprowadzać inne zawody, tak jak to do tej pory zresztą było, poprzez oczywiście dwie ścieżki: albo przez ścieżkę studiów podyplomowych, albo przez ścieżkę specjalizacji. Właściwie można było stać się diagnostą laboratoryjnym po ukończeniu biologii, chemii i podobnych studiów, które nie mają nic wspólnego ze studiami medycznymi- wskazała posłanka. (Czytaj również: MZ o podyplomowym kształceniu w zakresie analityki medycznej) Zadeklarowała, że reprezentowane przez nią ugrupowanie poprze projekt – tak by można było dalej procedować zmiany podczas posiedzeń Komisji Zdrowia. Zapowiedziała również złożenie poprawek do zapisów budzących największe kontrowersje w środowisku diagnostów laboratoryjnych.
Skierowanie projektu do dalszych prac zarekomendowała również Lewica. Jak jednak zastrzegł Jan Szopiński, jego ugrupowanie oczekuje od resortu zdrowia ponownego przeanalizowania uwag zgłaszanych przez środowisko diagnostów, ze szczególnym uwzględnieniem Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych, która skierowała do projektu przeszło 150 uwag.
TYDZIEŃ W ZDROWIU: wydarzenia w ochronie zdrowia (5-9 września 2022)
Zdaniem Radosława Lubczyka (Koalicja Polska) ważnym elementem projektu wpływającym na bezpieczeństwo pacjenta jest stworzenie możliwości skutecznego pociągnięcia do odpowiedzialności zawodowej osoby wykonującej zawód diagnosty laboratoryjnego w przypadku nienależytego lub nierzetelnego przestrzegania obowiązku wykonywania czynności zawodowych zgodnie z określonymi w projekcie ustawy zasadami wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego oraz zasadami etyki zawodowej, do których określenia uprawniony będzie samorząd zawodowy. W trakcie sejmowej debaty zwrócił jednak uwagę na problem związany z zarobkami tej grupy zawodowej. - Z przykrością zauważamy jednak, że zarobki diagnostów laboratoryjnych są niewystarczające, tak jak wielu innych pracowników w ochronie zdrowia. Widzimy też inne zagrożenia. Zgodnie z opinią Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych aktualny projekt nowelizacji ustawy o medycynie laboratoryjnej na wszelki wypadek nie wspomina już, jakie to mają być studia podyplomowe i jakie efekty mają przynosić, przez co kwalifikacje uzyskane przez ich absolwentów będą losowe i niepewne- ocenił poseł Koalicji Polskiej.
GIF chce kontrolować rynek diagnostyki laboratoryjnej
Suchej nitki na projekcie ustawy nie pozostawił Dobromir Sośnierz, którego zdaniem ustawa jest „beznadziejna” i „ograniczająca się do konkretnego lobby”. - To jest typowa ustawa pisana w interesie jakiegoś lobby, pod interes drobnej grupy. W czasie COVID-19 laboratoria przeżyły prawdziwe eldorado. Zatrudniając diagnostów, często niemedycznych, obsługiwały ogromną ilość badań, która była potrzebna. Do tego stopnia to eldorado tam kwitło, że to punkty wymazowe utrzymywały się de facto z benefitów otrzymywanych od laboratoriów, bo ta stawka dla punktów wymazowych była za niska, a tamta była za wysoka, więc oni się jakby dzielili tymi stawkami (…) Diagności, ci ściśle medyczni, poczuli się zagrożeni tą ekspansją na te stanowiska przez diagnostów niemedycznych i teraz mamy ustawę, która ma domknąć dostęp do tego zawodu. Jest to klasyczny przykład, gdzie interes jakiejś wąskiej grupy jest sprzeczny z interesem reszty społeczeństwa- przekonywał poseł Konfederacji. Przekonywał, że w interesie społeczeństwa jest, by dostęp do zawodu był możliwie luźny i szeroki. – Usługi powinny być łatwo dostępne, tanie i dobrej jakości. Wy chcecie zawęzić to, żeby usługi w związku z tym, jak to zawsze przy ograniczeniu konkurencji, były gorsze i droższe- przekonywał Dobromir Sośnierz. - Nie ma żadnego realnego problemu wynikającego z tego, że laboratoria, laboranci nie dostają do tej pory punktów za jakieś publikacje. Po co komu w ogóle jakieś tam punkty za tłumaczenie ze szwedzkiego na polski? Co komu z tego przyjdzie, że laborant robi takie rzeczy? To jest w ogóle do niczego niepotrzebne- dodał.
Przedstawiony projekt został przez posła Konfederacji porównany do absurdalnej - jego zdaniem, regulacji Prawa Farmaceutycznego tj. ustawy apteka dla aptekarza. - Laboratorium dla laborantów to kolejna odsłona. Ograniczacie dostęp do wykonywania konkretnej pracy, ograniczacie więc konkurencję, musicie się doczekać takich samych skutków jak zawsze przy tego typu działaniach- krytykował poseł.
Polecamy również:
Zapraszamy na Forum Ekonomiczne i Forum Ochrony Zdrowia w Karpaczu