Autor : Anna Jackowska
2023-12-28 12:53
Adam Twarowski, radca prawny i wieloletni pracownik Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia, nie widzi potrzeby zmian, jeśli chodzi o przepisy o zamówieniach publicznych. - Lepiej zrobić dobre wytyczne, w sensie dobrych praktyk, na co zwracać uwagę, czym się posługiwać, a czym nie - mówi w rozmowie z Aleksandrą Kurowską.
Obejrzyj rozmowę:
Jeżeli chodzi o obecną sytuację w ochronie zdrowia, ma nadzieję na racjonalizację wydatków. - W tym znaczeniu, czy jest sens, żeby utrzymywać taką bazę szpitalno-przychodnianą, czy jakąś mniejszą, czy jakoś ją podzielić, czy uznać, że określone ośrodki są wiodące, i tam alokować środki, a w innych już po prostu nie ma sensu kupować 38 tomografu czy rezonansu w danym powiecie czy województwie - wyjaśnia.
- Dramatem, jeżeli chodzi o polski rynek zamówień publicznych, jest to, że jest bardzo mało ofert w każdym postępowaniu. Jedna, dwie, to są bardzo trudne sytuacje, i wtedy też jest ciężko wybierać - mówi Adam Twarowski. Zwraca też uwagę na kwestię kar umownych. - One muszą być takie, żeby wykonawcy byli zainteresowani złożeniem oferty, a nie bali się, że zawarcie umowy z podmiotem publicznym to może być ostatnia umowa w funkcjonowaniu firmy - podkreśla.
Odnosząc się do wymogu, aby zawarte były w zamówieniu inne kryteria niż cena, zwraca uwagę, że wiele postępowań jest standardowych i w związku z tym „trudno wymyślać jakieś super innowacyjne kryteria”. - Jeżeli przedmiot jest standardowy, standardowa jest zasada realizacji, więc tutaj trudno jest coś nowego wymyślić. Przy prostych zakupach nie ma sensu stosować jakichś ekstra kryteriów, ale jeżeli kupujemy raz na jakiś czas coś naprawdę kosztownego, np. tomograf czy rezonans, to wtedy zastosowanie racjonalnych kryteriów, takich jakościowych, ma naprawdę sens - podkreśla.
Przypominamy także:
Szpitalne jedzenie: jak powinno być finansowane a jakie są realia?
Adam Twarowski twierdzi, że wiele postępowań, zwłaszcza prowadzonych przez szpitale czy przez podmioty publiczne, „jest takich trochę monotonnych”. - Co roku to samo się robi i nie ma się też czasu na to, żeby zrobić coś nowego, innowacyjnego, po prostu tych postępowań jest strasznie dużo. Więc można zmienić, jak to się teraz ładnie mówi, paradygmat postępowania i na przykład zawrzeć umowę na kilka lat albo umowę ramową i w ramach tej umowy dopiero dokonywać zakupów. I tam już można postarać się o ciekawsze kryteria - wskazuje. - Są też takie postępowania, w których możemy się spodziewać dużego problemu, warto się wtedy wyposażyć w dodatkową wiedzę z zewnątrz - dodaje.
Polecamy także: