Autor : Anna Jackowska
2021-03-26 12:48
Prywatny sektor ochrony zdrowia domaga się przeprosin ze strony Mateusza Morawieckiego. W liście otwartym do premiera władze Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych oraz Pracodawców RP wskazali, że słowo "przepraszam" należy się całemu personelowi medycznemu zatrudnionemu w prywatnych placówkach.
Sygnatariusze listu otwartego do Mateusza Morawieckiego nie kryją wzburzenia związanego ze słowami, jakie pod adresem prywatnych szpitali padły w trakcie wczorajszej konferencji. Przypomnijmy, że w trakcie swojego wystąpienia premier zarzucił prywatnym placówkom, że te nie angażują się w leczenie osób z COVID-19 (CZYTAJ: Znamy nowe obostrzenia. Będą obowiązywały od soboty do 09.04).
- Ze zdumieniem i wielką przykrością przyjęliśmy wygłoszone przez Pana Premiera (...) zdanie, że prywatny sektor opieki zdrowotnej nie wspiera publicznego w walce z koronawirusem- wskazali Andrzej Mądrala i Andrzej Sokołowski. Przypomnieli również, że już na jesieni w odpowiedzi na prośbę resortu zdrowia prywatni właściciele szpitali udostępnili ponad 1000 łóżek dla chorych zakażonych SARS-CoV-2, co więcej personel prywatnych placówek był delegowany do pracy w podmiotach publicznych.
- Dzisiaj także znakomita część szpitali prywatnych udostępnia swoje łóżka szpitalne i wspiera publiczny system w walce z koronawirusem, podobnie jak ambulatoryjna opieka specjalistyczna, lekarze rodzinni, transport sanitarny. W prywatnych podmiotach leczniczych uruchomiono punkty diagnostyczna i punkty szczepień - punktują premiera przedstawiciele prywatnego sektora.
W ocenie Andrzeja Sokołowskiego oraz Andrzeja Mądrali publicznie wypowiedziane oskarżenia wymagają publicznego sprostowania. - Panie Premierze, Panie Ministrze, oczekujemy przeprosin dla naszych lekarzy, pielęgniarek i pozostałego personelu, który - narażając własne zdrowie - niesie każdego dnia pomoc naszym pacjentom - podkreślili w liście otwartym.
Czytaj również:
Prywatne placówki nie leczą pacjentów z COVID? Co na to A. Rulkiewicz?
Medicover: nawet 60 proc. wyjazdów naszych karetek dotyczy COVID