Autor : Katarzyna Lisowska
2021-07-05 15:42
Postępowanie w sprawie zakupu maseczek i respiratorów zostało umorzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. W sprawie nie dopatrzono się przekroczenia uprawnień przez ministrów resortu zdrowia. Jak uznano, wszystko odbyło się zgodnie z procedurą zamówień publicznych. Wybrane oferty były najkorzystniejsze cenowo. Opozycja nie składa broni i zapowiada złożenie zażalenia na tę decyzje.
Uzasadniając umorzenie śledztwa wskazano, że przy zakupie nie doszło do przekroczenia uprawnień czy niedopełnienia obowiązków w Ministerstwie Zdrowia. W opinii prokuratury, przy zawarciu umowy nie wykazano żadnych okoliczności, które miałyby podważać zaufanie dla oferenta, podkreślono też, że resort odstąpił od niej w momencie, gdy zleceniobiorca przestał się wywiązywać z dostarczania zamówionego sprzętu.
Przypomnijmy. Sprawa respiratorów i ich kupna od firmy E&K ciągnie się od kwietnia 2020 r. Spółka E&K z Lublina, która nigdy nie zajmowała się dostarczaniem sprzętu medycznego, dostała z Ministerstwa Zdrowia intratny kontrakt na ponad 200 mln zł. Kierowany wówczas przez Łukasza Szumowskiego resort przelał na konto firmy 160 mln zł jako zaliczkę za 1241 respiratorów. Część respiratorów nie dotarła do Polski, a te które dotarły nie trafiły do szpitali. Firma przekazała zamawiającemu ministerstwu sprzęt o wartości 9 mln euro. W związku z niedotrzymaniem terminów dostaw, od pozostałej części umowy resort odstąpił. Zażądał jednocześnie zwrotu pozostałej wpłaty wraz z odsetkami i karami umownymi. Straty z tego tytułu wyniosły ok. 50 mln zł. Kolejnym wątkiem postępowania był zakup maseczek od instruktora narciarskiego z Zakopanego, znajomego ministra Łukasza Szumowskiego. Wydano na nie 5 mln zł. Maski okazały się wadliwe.
Decyzja prokuratury oburzyła posłów opozycji, którzy pytają czy prokuratura akceptuje "złodziejstwo". Politycy Koalicji Obywatelskiej, Dariusz Joński i Michał Szczerba ocenili, że w państwie PiS nie ma sensu prowadzenia śledztwa, bo o karze i winie decyduje prezes partii. - Nie odpuszczamy. Złożymy zażalenie - zapowiedział Joński.
Czytaj też: