Autor : Agata Szczepańska
2023-04-14 14:57
Nie tylko nerkę, ale również fragment wątroby można oddać najbliższej osobie. To szczególnie ważne w przypadku przeszczepów wątroby u dzieci, gdzie zmarłych dawców jest mało.
Osób kwalifikowanych do przeszczepów będzie przybywać, potrzebnych będzie więc też coraz więcej dawców. Zdaniem ekspertów narządy od dawców zmarłych nie zaspokoją w pełni zapotrzebowania. Należy więc popularyzować pobieranie narządów od osób żywych. Obecnie jest to możliwe jedynie w obrębie rodziny.
MZ zapowiada miliony na przeszczepy. Które szpitale dostaną pieniądze?
– Trzeba rozmawiać o transplantologii, zwiększać świadomość, jak ważną procedurą są przeszczepy i o tym, że można zostać żywym dawcą. Można pomóc bliskiej osobie, która boryka się z chorobą zagrażającą życiu, czy to z przewlekłą niewydolnością nerek, czy niewydolnością wątroby, oddając jej fragment - mówi prof. Michał Grąt, kierujący Kliniką Chirurgii Transplantacyjnej Wątroby UCK WUM.
- To fantastycznie działa na przykładzie naszej współpracy z Centrum Zdrowia Dziecka, z kliniką kierowaną przez profesora Piotra Kalicińskiego. My pobieramy fragmenty wątrób, najczęściej od rodziców, czasami od innych członków rodziny i te fragmenty są w CZD przeszczepiane dzieciom. To pozwoliło znacząco zredukować tragedie, kiedy do ośrodka trafiało dziecko z niewydolnością wątroby i nie mogło doczekać na narząd dostępny od zmarłego dawcy, bo w przypadku dzieci jest ich duży niedobór. Zmarłe dzieci rzadko są dawcami narządów, a nie możemy dziecku przeszczepić narządu od dorosłego człowieka, bo byłby za duży - tłumaczy profesor.
Czy w związku z coraz większym zapotrzebowaniem nie należałoby wyjść poza przeszczepy rodzinne i umożliwić dawstwo od osób niespokrewnionych? To kwestia delikatna i trudna, dlatego profesor Grąt zaleca tu ostrożność. - To jest bardzo delikatny temat, bo tym, co musi nam przyświecać, jest altruizm. Dawcy też musi przyświecać altruizm. Dobrze, byśmy zaczęli od tego, żeby zwiększać liczbę żywych dawców spokrewnionych, żeby zostawały nimi osoby najbliższe. Oczywiście o innych stopniach pokrewieństwa można rozmawiać, ale to delikatna kwestia. Na pewno zupełną patologią jest to, jeśli dawca odnosi jakieś korzyści z oddawania narządu. I nie możemy dopuścić do takiej sytuacji. Ale od tego jesteśmy bardzo daleko - ocenia ekspert.
- W przypadku nerek od 5 do 10 proc. to narządy przeszczepiane od żywych dawców - mówi prof. Grąt. Jak dodaje, w przypadku wątroby na razie są to tylko biorcy pediatryczni, czyli przeszczepiany jest fragmenty wątrób u dzieci. Zespół profesora planuje takie przeszczepianie również u dorosłych, a przeszczepianie od dawców żywych pokrywa ok. 50 proc. zapotrzebowania na przeszczepy wątroby u dzieci. - Jeśli chodzi o liczby to od 20-30 przeszczepów u dzieci - wskazuje Michał Grąt.
Według danych Postransplantu w trzech pierwszych miesiącach tego roku wykonano 9 przeszczepień części wątroby u dzieci od żywych dawców, a przeszczepień nerki od żywych dawców - 20. W całym zeszłym roku było to odpowiednio 28 i 73 przeszczepów.
Polecamy także:
Wątroba od żywego dawcy pobrana „przez dziurkę od klucza”
Transplantologia: pierwszy przeszczep organu pobranego poza Polską
Narodowa Strategia Transplantacyjna - co rząd szykuje?
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl