Autor : Aleksandra Kurowska
2020-07-01 20:40
- COVID-19 to przede wszystkim pragmatyzm i prewencja. Nie łudźmy się, że ten wirus zniknie, on z nami będzie jak pozostałe 30 koronawirusów - ocenił prof. dr hab. n. med. Piotr Kuna podczas swojej prezentacji na dzisiejszym webinarium “Bezpieczeństwo w pracy i w kontaktach międzyludzkich” organizowanym przez Pracodawców RP pod patronatem portalu Cowzdrowiu.pl.
Co na ten moment wiemy o wirusie SARS-COV-2 i chorobie, którą wywołuje?
- Jak sięgam do podręcznika chorób zakaźnych, wydanego w latach 70-tych to opis infekcji koronawirusem jest identyczny jak przebieg infekcji SARS-COV-2. My nie mamy nic kompletnie nowego. Jest to wirus, który atakuje przede wszystkim układ oddechowy i jeżeli nakłada się na wielochorobowość u osób starszych, wówczas może doprowadzić do zaostrzenia i zgonu. Codziennie w radiu i wiadomościach najpierw słyszymy ile osób ma dodatni wynik, ile osób zmarło, więc się nie dziwię, że się obawiamy - podkreślił prof. dr hab. n. med. Piotr Kuna, kierownik II Katedry Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Prezydent Polskiego Towarzystwa Chorób Metabolicznych, V-ce Prezydent Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych.
Jak wyjaśnił, sam wirus należy do rodziny betakoronawirusów, których w Polsce notujemy około 30. Choroby takie jak nadciśnienie, choroba wieńcowa, cukrzyca, otyłość (BMI>30), palenie tytoniu, choroby układu oddechowego, nowotwory mogą wywołać zaostrzenie choroby koronawirusowej. Natomiast ryzyko zakażenia i ciężkiego przebiegu zmniejszają czynniki pobudzające egzopeptydazę, która ma ważną rolę w utrzymaniu prawidłowego ciśnienia krwi. Wśród tych czynników znajdują się na przykład: umiarkowany wysiłek, estrogen, niektóre leki stosowane w nadciśnieniu. Z powodu wirusa znacznie częściej umierają mężczyźni w porównaniu z kobietami, co ma związek z poziomem hormonów. Estrogeny – hormony żeńskie - chronią przed ciężkim przebiegiem, a androgeny - hormony męskie - szczególnie testosteron zwiększają ryzyko choroby, dlatego też w obecnej sytuacji epidemicznej prof. Kuna przestrzega przed wstrzykiwaniem sobie testosteronu w celu sprawniejszego budowania masy mięśniowej. Z badań genetycznych wynika również, że grupa krwi A prawie 1,5-krotnie zwiększa ryzyko niewydolności oddechowej i ciężkiego przebiegu infekcji, natomiast grupa krwi 0 zmniejsza to ryzyko o około 40 proc.
Jak wykryć chorobę?
- Muszą być pobrane wymazy z nosa i gardła. Jeżeli otrzymamy wynik dodatni, to powtarzamy badanie co 3 dni, aż będzie ujemy. Jeżeli uzyskany wynik będzie ujemny wówczas powtarzamy test po 24 godzinach. Dwa wyniki negatywne oznaczają, że pacjent nie ma już w sobie wirusa – instruuje prof. Kuna.
Należy również zwracać uwagę na objawy towarzyszące zakażeniu, czyli suchy kaszel, gorączkę, uczucie zmęczenia, duszność. Według przytoczonego przez profesora badania nawet 80 proc. odnotowanych przypadków zakażenia nie wymagało hospitalizacji z uwagi na łagodny przebieg choroby. Natomiast dane epidemiologiczne nie pozostawiają wątpliwości co do śmiertelności w wyniku COVID-19, która dotyczy 2 proc. populacji pacjentów zakażonych koronawirusem.
Jak minimalizować ryzyko infekcji?
Eksperci nie mają wątpliwości, że utrzymanie dystansu zmniejsza ryzyko zakażenia 5-cio, natomiast maski zmniejszają ryzyko 6=cio krotnie. W przypadku zastosowanie okularów ochronnych jesteśmy w stanie 3-krotnie zmniejszyć ryzyko zakażenia SARS-COV-2.
Piotr Kuna zwraca także uwagę na aspekt izolacji, która upośledza odporność immunologiczną oraz zwiększa gotowość zakrzepowo- zatorową, dlatego mamy tak wiele zgonów w domach opieki dla osób w podeszłym wieku.
Czy dieta wpływa na ryzyko infekcji?
Prof. Kuna podczas webinaru przytoczył wyniki najnowszych badań nad powiązaniem przyczajeń żywieniowych w poszczególnych krajach z zachorowalnością na koronawirusa.
- Przebadano różne zwyczaje dietetyczne, zwrócono uwagę, że w krajach, w których spożywa się wiele marynowanych warzyw, jak w Polsce, Ukrainie, Izraelu zachorowalność nie jest tak wysoka, jak w krajach, gdzie takie przyzwyczajenia nie funkcjonują. W Polsce jemy kiszoną kapustę, ogórki, buraki. Tam, gdzie się nie spożywa fermentowanych warzyw ryzyko śmierci jest kilka razy wyższe - powiedział prof. Kuna.
Ważną rolę w prewencji zakażeń koronawirusem pełnią również sprzęty związane z ochroną osobistą. O zasadach ich doboru i poprawnego użytkowania oraz czyszczeniu, konserwacji i utylizacji sprzętu opowiedział dr inż. Rafał Hrynyk – przewodniczący Zespołu Promocji Bezpieczeństwa i Zdrowia Pracy, Pracodawcy RP, Specjalista ds. regulacji i relacji z administracją publiczną Działu Bezpieczeństwa Pracy, 3M Poland.
- Świetnym przykładem jest wdrożenie wysokiego reżimu higienicznego w miejscach, gdzie mamy do czynienia z ołowicą. Nie tylko właściwy sprzęt, ale cała kompleksowo przygotowana procedura dopiero jest w stanie ograniczyć zagrożenie - dr Hrynyk zwracał uwagę na znaczenie holistycznego podejścia przy tworzeniu procedur zachowawczych w miejscu pracy.
- Aktualne wyniki badań podają, że w powietrzu koronawirus zawieszony na nośniku, jakim jest kropla wody, może przetrwać nawet kilka godzin. Im większy wysiłek fizyczny, im większa częstość oddychania z tym większym zagrożeniem mamy do czynienia w przypadku nosiciela - wskazywał ekspert.
Czego się spodziewamy w najbliższych tygodniach?
Zdaniem dr n. med. Pawła Grzesiowskiego, dyrektora Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji w Warszawie i prezesa Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń nadal wiele osób nie zwraca uwagi na zagrożenie, jakie niesie za sobą sam wirus.
- Wiele osób postrzega COVID-19 jako chorobę bardzo łagodną, a jednak statystyki są jednoznaczne – COVID-19 spowodował największą liczbę zgonów uwzględniając inne choroby od początku roku. Wywołał ponad 0,5 mln zgonów na całym świecie. Aktywność epidemii cały czas jest wysoka - wskazał epidemiolog.
Paweł Grzesiowski dodał także, że to właśnie w krajach wysokorozwiniętych odnotowujemy najwyższe statystyki zachorowalności i śmiertelności.
- Epidemia jest bardziej widoczna w krajach wysokorozwiniętych ze względów takich jak duży odsetek ludzi starszych, co powoduje szybkie zapełnianie się miejsc szpitalnych, ponieważ szacunkowo chorzy spędzają na oddziałach ponad miesiąc - podkreślił. Dlatego jego zdaniem tak ważne jest stosowanie się do zaleceń i procedur ochronnych.
- W Polsce mamy obecnie pełzającą pandemię. Przypisujemy to lockdownowi, który z punktu widzenia immunologicznego nie jest najbardziej korzystny, ponieważ jest depresjogenny i działa immunosupresyjne. Ale kwarantanna wprowadzona w marcu przyniosła oczekiwane efekty. Ponadto warto zauważyć także wpływ kwarantanny na zachorowalność na inne jednostki chorobowe, np.: o połowę spadła zachorowalność na salmonellozę – wskazał Paweł Grzesiowski. - Wiele mówi się na temat dzieci i ich zakaźności - dzieci i młodzież są zarażane, ale raczej jako przypadki wtórne, a nie jako przypadki pierwotne. Przykład z Norwegii – po otwarciu przedszkoli i szkół nie odnotowano wzrostu choroby w ogólnej populacji. Dzieci nie stanowią zatem hiperzakażaczy - kontynuował.
Jak stworzyć bezpieczne środowisko pracy?
- Stworzenie w pełni bezpiecznego środowiska pracy jest arcytrudne. W ostatnich tygodniach podejmujemy liczne działania wspierające przedsiębiorców w powrocie do pracy stacjonarnej po kilku miesiącach lockdownu. Tworzenie takiego umownie bezpiecznego stanowiska pracy to jest koszt organizacyjny i finansowy - powiedział dr n. med. Krzysztof Kurek, członek zarządu ds. medycznych Grupy LUX MED.
Jego zdaniem w ostatnich miesiącach społeczeństwo udowodniło, że potrafi się zmobilizować do telepracy, która w wielu przypadkach pozostanie stałym elementem działania wielu organizacji.
Ryzyko ograniczamy również pracując w stałych grupach pracowników, które nie mają ze sobą kontaktu, co pozwala również na zachowanie ciągłości pracy nawet w przypadku wykrycia chociażby podejrzenia infekcji. Problemem jest natomiast zagospodarowanie części wspólnych: kuchni, toalet czy korytarzy tranzytowych.
- Musimy się godzić i liczyć z tym, że reżim epidemiologiczny będzie wpływać na dobrostan psychiczny pracownika i nad tym też trzeba się pochylić, zapewniając pracownikom odpowiednie wsparcie - zwrócił uwagę dr Kurek.
Aleksandra Mroczek
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl